Płaca minimalna to relikt socjalistycznej ekonomii. Teoretycznie ma chronić pracowników przed nadmiernym wyzyskiem. W istocie często spełnia taką funkcję, ale w większości przypadków bardziej szkodzi zarówno pracownikom jak i pracodawcom. Kto zyska, a kto traci na podniesieniu płacy minimalnej?

Minimalna płaca to specyficzny przykład ceny minimalnej, gdzie towarem nie jest dobro lub usługa, ale praca. Ma ona znaczenie społeczne. Ustawodawca wprowadził ją po to, by chronić pracowników przed wyzyskiem ze strony pracodawcy. Jednak jak każde „dobro”, na które ustali się cenę minimalną, w pewnych warunkach spełnia ona swoje zadania, a w innych nie.
Proste prawa ekonomii
W istocie należy się odwołać do prawa popytu i podaży. Osoby, które szukają pracy lub już pracują tworzą podaż, a pracodawcy popyt na pracę. Wynagrodzenie to cena, jaką trzeba zapłacić za zatrudnienie ich przez miesiąc. Jeżeli będzie ona w punkcie równowagi, to w praktyce zniknie bezrobocie.
Bez zatrudnienia pozostaną tylko te osoby, które nigdy pracować nie chciały lub nie mogły. Jeżeli minimalna cena za pracę (P1) będzie niższa niż cena równowagi (PE), a popyt będzie przewyższał podaż, to ustalenie minimalnego wynagrodzenie nie będzie miało wielkiego wpływu na rynek. Tylko w tej sytuacji uchroni się przed wyzyskiem tych pracowników, którzy z różnych przyczyn były ofiarami "nieuczciwych" pracodawców.
Niestety w Polsce sytuacja jest całkowicie odwrotna. Podaż przewyższa popyt, a minimalne wynagrodzenie (P2) znajduje się znacznie powyżej punktu równowagi (PE) . Z tego powodu olbrzymia część ludzi nie ma pracy dlatego, że pracodawcy nie mogą ich zatrudnić. Nie dlatego, że nie chcą. Pracownicy są dla nich po prostu za drodzy.
Negatywne skutki wprowadzenia płacy minimalnej
Negatywne skutki wprowadzenia płacy minimalnej są oczywiste. Przede wszystkim tracą ci, którzy nie mogą podjąć zatrudnienia ci, których praca jest wyceniana niżej niż najniższe wynagrodzenie. Młodzi, niewykwalifikowani, którzy nie mogą podjąć prostych prac np. jako kurierzy, sprzątacze, itp. Pracodawcy ich nie chcą, bo ich zatrudnienie nie przyniesie korzyści równych kosztom ich wynagrodzenia. W pewnym sensie tłumaczy to popularność elastycznych umów o dzieło i zlecenia, ale niestety nie można ich stosować w każdych warunkach.

W Polsce sprawa jest dodatkowo komplikowana przez fakt, że płaca minimalna dotyczy każdego zawodu, co utrudnia znalezienie punktu równowagi. Np. dla informatyków może to być 4 tys. zł brutto, a dla fryzjerów 3,5 tys. zł brutto. Nie ma podziału na branże. Takie rozwiązanie funkcjonuje w Niemczech (wprowadzono płacę minimalną, ale dotyczy to tylko zatrudnienia za pośrednictwem agencji pracy) – tam najniższe wynagrodzenie za godzinę pracy jest inne dla każdej grupy zawodowej, np. dekarz zarobi minimum 10,8/h a elektryk 9,6 euro/h. W naszym kraju dochodzi do patologicznych sytuacji, że początkujący sprzątacz bez matury i księgowy po 5 letnich studiach zarobią dokładnie tyle samo – 1500 zł brutto.
42 lata najniższej pensji w Polsce
W Polsce funkcjonuje od 1970 roku, kiedy to ustalono ją na poziomie 1 tys. zł. Wówczas średnia płaca w PRL wynosiła 2250 zł. Na początku lat 70-tych bochenek chleba kosztował 4 zł, kilogram schabu – 66 zł, jedno jajko – 2,8 zł, a pół litra wódki – 55 zł. Zwykle relacja najniższej płacy, a średniego wynagrodzenia waha się w granicach od 38% do 42%.
Pensja minimalna w Polsce i na świecie
| Kraj | Pensja minimalna brutto w euro |
| Polska | 336 |
| Belgia | 1443,5 |
| Bułgaria | 148 |
| Grecja | 876 |
| Hiszpania | 748 |
| Francja | 1398 |
| Litwa | 231 |
| Węgry | 295 |
| Wielka Brytania | 1201 |
| Turcja | 362 |
| USA | 972 |
| Holandia | 1446 |
| Luksemburg | 1801 |
Źródło: Eurostat
Obecnie płaca minimalna wynosi 1500 zł brutto, co daje 1111 zł netto. Łączny koszt wynagrodzenia jaki ponosi pracodawca to 1811 zł. Zgodnie z polskim prawem, nie można nikomu zapłacić mniej za miesiąc pracy na pełnym etacie. Zatrudnione osoby w innym niż pełny wymiar czasu pracy, mają proporcjonalnie obliczane wynagrodzenie.
Biorąc pod uwagę wszystkie kraje UE wynagrodzenie minimalne w Polsce należy do najniższych. Średnio wynosi ono ok. 650. Jednak dane zawyżają bogate państwa "starej UE". Z kolei w regionie jesteśmy liderem. Mamy oponad 100 euro wyższe minimalne wynagrodzenie niż na Litwie. Na Wegrzech najgorzej opłacani pracownicy mogą liczyć na maksymalnie 290 euro, a w Czechach 310 euro. Jeszcze w 2005 roku minimalne wynagrodzenie u naszych południowych sąsiadów było o 15 euro wyższe niż w Polsce.
Kto zyskuje na podniesieniu płacy minimalnej
Naturalnie niewiele, ale zawsze coś zyskują osoby, które są zatrudnione na podstawie umów o pracę na czas nieokreślony i otrzymują najniższą ustawową pensje. W ciągu dwóch ostatnich lat, podwyżki ich pensji wyniosły ponad 12%, co oznacza, że były znacznie powyżej inflacji. W tym samym czasie, ceny w sklepach wzrosły średnio 9%. Jednak największym beneficjentem jest państwo. Wzrost płacy minimalnej oznacza obligatoryjny wzrost składek płaconych do ZUS i podatku od dochodów. Minimalne wynagrodzenie w Polsce otrzymuje ok. 800 tys. osób. Oznacza to, że w ciągu dwóch lat na samych składkach do ZUS płaconych przez te osoby, państwo zyskało 355 mln zł a na podatku dochodowym 76 mln zł.
Oczywiście płaca minimalna jest wskaźnikiem na podstawie, którego wypłaca się zasiłek chorobowy i macierzyński. Jej podwyższenie powoduje wzrost tych świadczeń. Jednak wraz ze wzrostem minimalnego wynagrodzenia rosną także składki płacone do ZUS przez początkujących przedsiębiorców. Innymi słowy, państwo mimo wszystko więcej zyskuje niż traci na podniesieniu najniższej pensji.
Łukasz Piechowiak
Bankier.pl
l.piechowiak@bankier.pl
Zobacz też:
» Od stycznia wzrośnie płaca minimalna
» Jak się liczy wynagrodzenie na umowie o pracę?
» Sukces cudzoziemców na polskim rynku pracy
» Od stycznia wzrośnie płaca minimalna
» Jak się liczy wynagrodzenie na umowie o pracę?
» Sukces cudzoziemców na polskim rynku pracy


























































