REKLAMA

Kradzieże służbowych aut

2011-01-23 06:00
publikacja
2011-01-23 06:00
Choć kradzieży samochodów w Polsce jest z roku na rok mniej, nasz kraj wciąż jest wg statystyk jednym z najmniej bezpiecznych miejsc dla pojazdów w Europie. W całym 2009 r. skradzionych zostało blisko 17 tys. pojazdów. Łupem padają także samochody firmowe. Może rzadziej od innych, ale na pewno ich kradzieże wywołują liczne problemy związane ze sprawnym funkcjonowaniem flot samochodowych

Najczęściej łupem złodziei padają samochody osobowe. W pierwszej dziesiątce najbardziej chodliwych aut znajduje się sporo samochodów cieszących się dużą popularnością wśród osób odpowiedzialnych za zakup samochodów firmowych. Niekwestionowanym liderem od kilku lat jest Volkswagen Passat. Wysoką lokatę zajmuje także np. Fiat Seicento czy Opel Astra. Dużo tych samochodów jeździ we flotach firmowych, stąd też istnieje prawdopodobieństwo, że służbówka zniknie któregoś dnia z parkingu.

Złodzieje nie ograniczają się jednak w swej fantazji do samochodów osobowych. Równie chętnie wsiadają za kierownice ciężarówek, aut dostawczych i różnego rodzaju innych pojazdów. Czyli tego wszystkiego, co jest na wyposażeniu niejednej firmy. Kradzież samochodu firmowego to oczywiście spory problem dla właściciela firmy lub kierownika firmowej floty – z dnia na dzień zmuszony jest on zorganizować auto zastępcze, by uniknąć przestoju w zaplanowanym harmonogramie zadań firmowych. Poza tym wiąże się ona z niełatwymi do przejścia formalnościami, np. rozmowami z firmami ubezpieczeniowymi.

Różna wielkość problemu


Wielkość problemu związanego z kradzieżą samochodu firmowego zależna jest w głównym stopniu od wielkości floty samochodowej. Jeśli samochodów w niej jeżdżących jest niewiele, utrata z dnia na dzień jednego z nich skutkuje poważnymi komplikacjami. By kradzież nie powodowała przestojów w tradycyjnym rytmie pracy, konieczne jest znalezienie szybkiego zastępstwa, a więc np. skorzystanie z kosztownego wynajmu krótkoterminowego. W przypadku flot dużych utrata jednego samochodu zwykle nie jest powodem zmartwień dla osób zarządzających firmowymi autami, co potwierdzają sami zainteresowani. – W ostatnich latach kradziono nam ok. trzy samochody rocznie, a więc przy kilkusetsamochodowej flocie nie jest to żaden istotny problem – mówi Jerzy Kilianowski, ekspert ds. transportu w PTK Centertel.



Niski odsetek kradzionych samochodów możliwy jest jednak przede wszystkim wtedy, gdy firma troszczy się o to, by unikać kradzieży i tracić jak najmniej samochodów. Dlatego też większość polskich firm stosuje możliwie najskuteczniejsze zabezpieczenia przed kradzieżą, ich samochody jeżdżą np. wyposażone w autoalarmy i immobilisery, a także mechaniczne zabezpieczenia. Coraz bardziej popularne stają się także antykradzieżowe systemy namierzania GPS, które choć kosztowne, powszechnie uznawane są za najlepsze zabezpieczenia dostępne współcześnie na rynku. Z racji tego, że korzystanie z ich zalet wiąże się jednak z koniecznością opłacania co najmniej kilkudziesięciozłotowego abonamentu miesięcznego za każdy pojazd, większość zarządzających samochodami firmowymi decyduje się na system antykradzieżowy tylko w przypadku najdroższych samochodów jeżdżących w firmowej flocie.

Uogólniając możemy stwierdzić, że firmy nie tracą zbyt wielu samochodów w wyniku kradzieży. Do niekorzystnych wskaźników szkodowości bez wątpienia skuteczniej przyczyniają się wypadki i stłuczki. Wynika to z faktu, że samochód oklejony logo danej firmy nie jest zbyt chodliwym towarem na złodziejskim rynku. Bez przemalowania łatwo sprzedać się go nie da. A to już zbędny obowiązek, którego większość złodziei chce uniknąć. Mówiąc może nieco żartobliwie, można stwierdzić, że skuteczniejszym zabezpieczeniem od niejednego systemu antywłamaniowego może okazać się komplet naklejek umieszczonych na karoserii samochodu.

Części w niebezpieczeństwie


Mimo iż samochód firmowy nie jest najpopularniejszym towarem dla złodziei samochodów, to jednak są oni nierzadko zmartwieniem dla niejednego administratora firmowych pojazdów. Między innymi Jerzy Kilianowski z PTK Centertel zwraca uwagę na istotny problem, jakim jest kradzież wybranych elementów konstrukcyjnych auta. Lusterka, poduszki powietrzne, radia, halogeny, koła – to pada łupem złodziejskich macek tak samo często jak we wszystkich innych pojazdach, a więc nierzadko. Trudniej też tego typu zdarzeniom przeciwdziałać. Oczywiście istnieją zabezpieczenia niektórych elementów (np. kół), nie dają one jednak stuprocentowej pewności, a i nie przed wszystkimi kradzieżami zabezpieczają. Istnieje co prawda możliwość garażowania wszystkich pojazdów firmowych.

Jednak zarówno ze względów logistycznych, jak i finansowych rzadko jest ona stosowana. Na szczególne zainteresowanie częściami samochodów wśród złodziei zwraca uwagę także Ryszard Windyga, fleet manager Pepsi-Cola General Bottlers Poland. – Jeśli chodzi o kradzieże całych samochodów, to ostatnio nie jest to problemem. Myślę, że w związku z uszczelnieniem wschodniej granicy, proceder przestał się opłacać. Pojawił się natomiast inny, chyba bardziej kłopotliwy. Chodzi o drobne kradzieże, np. wkładów lusterek, atrap, kierunkowskazów itd. Szkoda kosztowo niewielka, ale chodzi o czas potrzebny na jej likwidację. Jest co robić – dodaje.

Ubezpieczyciele a kradzieże


Kradzieże samochodów firmowych, jak i koszty związane z naprawą uszkodzeń spowodowanych przez złodziei lusterek czy kół to zmartwienie nie tylko kierowników flot. To także problem, z którym mierzyć się muszą ubezpieczyciele. Wymagania dotyczące zabezpieczeń przeciwkradzieżowych w większości firm ubezpieczających ustalane są indywidualnie w poszczególnych makroregionach w oparciu o dokładną analizę przebiegów szkodowych klientów. Na tej podstawie określane są wymagania dotyczące zabezpieczeń w grupach rodzajowych pojazdów (odmienne zabezpieczenia wymagane są w odniesieniu do samochodów osobowych, a zupełnie inne dla ciągników siodłowych czy autobusów) oraz dla przedziałów wartościowych w tych grupach.

Chcesz ubezpieczyć samochód » Sprawdź naszą ofertę


Wyniki analiz szkodowych oraz publikowane statystyki policyjne dotyczące kradzieży pojazdów pozwalają również na zdefiniowanie marek czy konkretnych modeli pojazdów należących do tzw. grupy podwyższonego ryzyka – czyli pojazdów najczęściej kradzionych na danym obszarze kraju. W odniesieniu do takich pojazdów ustalane są odmienne wymagania lub warunki ubezpieczenia, np. wyższe stawki taryfowe, ograniczenia zakresu ochrony (np. udziały własne) lub dodatkowe, niezbędne do zawarcia ubezpieczenia zabezpieczenia przeciwkradzieżowe. Indywidualnie ustalane są również wymagania dotyczące zabezpieczeń w drogich pojazdach luksusowych – tu najczęściej zawarcie ubezpieczenia uzależniane jest od montażu dodatkowych, zaawansowanych zabezpieczeń przeciwkradzieżowych, np. systemu lokalizacji satelitarnej pojazdu.

Ubezpieczenie aut firmowych

Standardowe wymagania dotyczące zabezpieczeń przeciwkradzieżowych w ubezpieczeniach flotowych ustalane są w oparciu o opisane wcześniej rozwiązania funkcjonujące w poszczególnych makroregionach. Jednak o ile klient indywidualny nie ma raczej możliwości wynegocjowania innych warunków w zakresie wymaganych zabezpieczeń, o tyle w odniesieniu do klientów flotowych wymagania te są bardziej elastycznie i mogą być negocjowane.

Podstawą oceny ryzyka w ubezpieczeniach flot (w tym również ryzyka w zakresie kradzieży) jest indywidualna analiza każdej floty, uwzględniająca m.in. przebiegi szkodowe floty w ostatnich latach (przy uwzględnieniu ilości i wartości szkód kradzieżowych), strukturę, rodzaje i wiek pojazdów we flocie, profil działalności firmy czy przeznaczenie i regiony użytkowania pojazdów. Wszystkie wspomniane elementy mogą mieć wpływ na poziom ryzyka kradzieży pojazdu, a co za tym idzie – poziom stawek lub wymagań dotyczących zabezpieczeń.


Pojazdy klientów instytucjonalnych muszą być zabezpieczone przed kradzieżą zgodnie z odpowiednimi postanowieniami Ogólnych Warunków Ubezpieczenia (OWU) w tym zakresie. Poniżej wyciąg z OWU Ergo Hestia:

§ 10

1. Samochody osobowe, aby mogły zostać objęte ubezpieczeniem od kradzieży (…), muszą być zabezpieczone przez co najmniej:
1) jedno urządzenie zabezpieczające przed kradzieżą – dla samochodów o wartości rynkowej na dzień zawarcia umowy ubezpieczenia do 60 tys. zł (brutto),
2) dwa urządzenia zabezpieczające przed kradzieżą – dla samochodów o wartości rynkowej na dzień zawarcia umowy ubezpieczenia powyżej 60 tys. zł (brutto),
3) trzy urządzenia zabezpieczające przed kradzieżą – dla samochodów o wartości rynkowej na dzień zawarcia umowy ubezpieczenia powyżej 200 tys. zł (brutto).

2. Samochody ciężarowe o ładowności do 3 t, aby mogły zostać objęte ubezpieczeniem od kradzieży (…), muszą być zabezpieczone przez co najmniej jedno urządzenie zabezpieczające przed kradzieżą. (…)

4. Samochody ciężarowe o ładowności powyżej 3 t, ciągniki siodłowe i autobusy o wartości rynkowej na dzień zawarcia umowy ubezpieczenia przekraczającej 100 tys. zł (brutto) mogą być objęte ochroną ubezpieczeniową od kradzieży, o ile posiadają co najmniej jedno urządzenie zabezpieczające przed kradzieżą”. „Urządzenie zabezpieczające przed kradzieżą – niezależny, samodzielny, mechaniczny lub elektroniczny system zabezpieczenia przeciwkradzieżowego, posiadający ustaloną klasę skuteczności, który jest sprawny i trwale zamontowany przez stację obsługi, posiadającą autoryzację (licencję) producenta danego zabezpieczenia do montażu lub serwisowania zabezpieczeń antykradzieżowych lub stanowiący fabryczne wyposażenie pojazdu.”


Jednak klienci flotowi, którzy nie odnotowali w ostatnich kilku latach żadnych szkód kradzieżowych, mogą liczyć na zdecydowanie atrakcyjniejsze stawki niż klienci, którym kradziono pojazdy w poprzednich latach. W przypadku bezszkodowych pod względem kradzieży klientów istnieje możliwość określenia odmiennych wymagań w zakresie zabezpieczeń lub nawet uznania istniejących w pojazdach floty zabezpieczeń za wystarczające – niezależnie od faktu, czy spełniają one obowiązujące w danym towarzystwie wymagania. Także firmy posiadające rozbudowane zasady dotyczące zabezpieczenia pojazdów np. instalują w posiadanych pojazdach systemy lokalizacji GPS, obligują użytkowników do korzystania wyłącznie z parkingów strzeżonych lub wszystkie pojazdy parkowane są na terenie strzeżonej bazy firmowej mogą liczyć na niższe stawki ubezpieczeniowe.



Zabezpieczenia przeciwkradzieżowe są więc ważnym elementem wyposażenia każdego pojazdu, także w sytuacji, gdy pojazd ten wchodzi w skład floty pojazdów. I tak na przykład, w przypadku umowy ubezpieczenia w zakresie „AC Kradzież” PZU SA zawsze wymaga instalacji w ubezpieczanych pojazdach zabezpieczeń przeciwkradzieżowych zgodnie z ogólnie obowiązującymi w PZU wytycznymi co do ilości i jakości posiadanych zabezpieczeń przeciwkradzieżowych. Taki wymóg wynika z Ogólnych Warunków Ubezpieczenia (OWU) Autocasco.

Zapisy OWU Autocasco dla klienta korporacyjnego PZU mówią o tym, że zawarcie umowy ubezpieczenia jest uzależnione od zamontowania w pojeździe stosownych zabezpieczeń przeciwkradzieżowych. Dodatkowo w odniesieniu do ubezpieczeń Autocasco klientów korporacyjnych PZU stosuje klauzulę zabezpieczeń przeciwkradzieżowych, zawierającą wymagania odnośnie wyposażenia pojazdu w urządzenia zabezpieczające przed kradzieżą. Zniżki za zabezpieczenia stosowane są wówczas, gdy w pojeździe zamontowane jest dodatkowe zabezpieczenie przeciwkradzieżowe poza określonymi w przepisach lub gdy zamontowany jest system specjalny.

Paweł Urbaniak

 
 
Źródło:
Tematy
Orange Nieruchomości
Orange Nieruchomości
Advertisement

Komentarze (1)

dodaj komentarz
~Micz
Ja nie obawiam się kradzieży, bo korzystam z systemu monitoringu SATIS, który na bieżąco informuje mnie o położeniu wszystkich należących do mnie pojazdów. Nie jestem sobie nawet w stanie wyobrazić dobrze prosperującej firmy z flotą aut nie korzystającej z takiej technologii, to już nawet nie zaniedbanie a zwykła głupota.

Polecane

Najnowsze

Popularne

Ważne linki