Polska na Mundialu znów gra „mecz o wszystko”. Tym razem z Kolumbią – krajem dla Polaków egzotycznym i kojarzącym się głównie z kokainą, Escobarem i komunistami z FARC.
W ramach "gospodarczego rozpracowania" mundialowych rywali Polaków przed meczem z Sengalem opublikowaliśmy tekst Michała Żuławińskiego: "Senegal: kraina franka i magicznego PKB". Artykuł o Japonii ukaże się w dniu trzeciego meczu, w czwartek 28 czerwca. Mimo wszystko nadal mamy nadzieję, że podobne publikacje zamieszczać będziemy aż do wielkiego finału z udziałem Polaków.
Kolumbia jest krajem przeszło trzy razy większym od Polski, z liczbą ludności zbliżającą się do 50 milionów. W 2017 roku nominalny produkt krajowy brutto Kolumbii oszacowano na 307,5 miliardów dolarów, licząc według oficjalnego kursu walutowego. Mierzona w ten sposób wielkość gospodarki Polski wyniosła 524,7 mld USD. Zatem PKB na mieszkańca jest w Polsce przeszło dwukrotnie wyższy niż w Kolumbii.

I na tym podobieństwa w zasadzie się kończą. Kolumbia rozwija się w ostatnich kwartałach wyraźnie wolniej od Polski. Dynamika kolumbijskiego PKB ustabilizowała się na stosunkowo niskim poziomie ok. 2% rocznie. To wyraźnie mniej od średniej z XXI wieku, gdy gospodarka rosła w średnim tempie niemal 4% rocznie. Średnia z lat 2001-17 w przypadku Polski jest nieco słabsza i wynosi 3,6%. Tyle że w ostatnich kwartałach nasza gospodarka rośnie w tempie ok. 5% rocznie.
Kraj „koksu”, ropy i kawy
Kolumbia jest krajem surowcowym. Najbardziej znanym towarem eksportowym jest kokaina. Szacuje się, że kraj ma 43% udziałów w globalnym rynku tego narkotyku, a roczna wartość dostaw wynosi ok. 10 mld USD. Rzecz jasna jest to obrót nielegalny mniej lub bardziej skutecznie zwalczany przez władze Kolumbii i USA i z tego powodu zdominowany przez brutalne grupy przestępcze.

Także w legalnym – szacowanym na blisko 33 mld USD rocznie – kolumbijskim eksporcie dominują towary nisko przetworzone. Kraj jest istotnym producentem ropy naftowej (w ilości ok. 800 tys. baryłek dziennie), która odpowiada za jedną czwartą wartości eksportu. Kolumbia jest też czwartym na świecie producentem węgla kamiennego, który wraz z koksem (tym czarnym :-) generuje prawie 1/5 wpływów z eksportu. Czwartym towarem eksportowym Kolumbii jest inny narkotyk – choć akurat legalny – czyli kawa. Oprócz tego Kolumbijczycy eksportują jeszcze złoto i... cięte kwiaty. Mimo że w kraju wydobywa się sporo ropy naftowej, to ponad połowa gotowego paliwa pochodzi z importu.
Fiskalizm Schrödingera
Polskę i Kolumbię łączy fakt, że oba kraje nie są najlepszym miejscem do prowadzenia biznesu. W indeksie wolności gospodarczej Kolumbia zajmuje pozycję 42., pomiędzy Peru i Kazachstanem, a za Rwandą, Botswaną czy Rumunią. Polska w rankingu Heritage Foundation zajmuje miejsce 45. Kolumbia zebrała bardzo słabe noty za efektywność sądownictwa i wiarygodność rządu, na obu polach przegrywając nawet z Polską.
Kolumbijczycy i Polacy dręczeni są podatkiem VAT. Główna stawka tej daniny w Kolumbii została niedawno podniesiona z 16% do 19%. W Polsce od 2012 roku wciąż obowiązuje „tymczasowa” podwyżka stawki VAT do 23% i nie zanosi się, aby stan ten uległ zmianie. Władza kolumbijska podobnie jak polska lubuje się także w opodatkowywaniu pracy, ale oszczędzając przy tym najmniej zarabiających. Rząd w Bogocie łaskawie zwalnia z konieczności płacenia podatku PIT, gdy roczne zarobki nie przekraczają 36,14 mln peso, co stanowi równowartość ok. 12 365 USD. Kolumbijska kwota wolna jest więc 15-krotnie wyższa niż w Polsce, gdzie dla przeważającej większości podatników wynosi 3091 złotych, czyli przy obecnym kursie USD/PLN równowartość 828 dolarów amerykańskich.
Jeśli zarobisz ponad 36,14 mln peso rocznie, kolumbijski fiskus od nadwyżki ponad tę kwotę zażąda 19%. Powyżej 56,37 mln pesos (ok. 71 360 zł) stawka rośnie do 28%, a powyżej 135,9 mln pesos (czyli ponad 14,5 tys. zł miesięcznie) stawka PIT sięga 33%. W Polsce płaci się 18%, a po przekroczeniu 85582 zł rocznie (7 127 zł brutto miesięcznie) trzeba już oddać fiskusowi 32%. Ponadto, Kolumbijczycy podobnie jak Polacy znają też przekleństwo tzw. składek na ubezpieczenia społeczne. Nad Wisłą i Odrą przymusowa zrzutka na tzw. ZUS pochłania 32% wynagrodzenia brutto. W ojczyźnie Pablo Escobara haracz ten sięga 37,5%. W Kolumbii również stosuje się podział tej „składki” na pracownika (8%) i pracodawcę (29,5%), co jest tylko formalnym zabiegiem ukrywającym przed społeczeństwem faktyczny wymiar opodatkowania pracy.
Trzeba przyznać, że kolumbijski fiskus jest bardziej „kreatywny” od polskiego. Podczas gdy u nas większość podatków pośrednich (poza VAT-em) nazywa się „akcyzą”, to Kolumbijczycy płacą osobne podatki od piwa, alkoholi, papierosów, benzyny, samochodów, ale też od rzeźni, zarejestrowania stopni naukowych i reklam. W Kolumbii obowiązuje ponadto podatek od wszystkich transakcji finansowych (w wysokości 0,4% od wartości transakcji), obejmujący nawet wypłatę gotówki z bankomatu, przelewy bankowe, czeki, depozyty, pożyczki, wymianę walut lub wynajęcie skrytki bankowej. Reasumując, zarówno w Polsce jak i w Kolumbii obciążenia fiskalne są bardzo wysokie, choć w oficjalnych danych pozostają na względnie niskim lub umiarkowanym poziomie.
Kraj biednych i szczęśliwych ludzi
Mimo że Kolumbijczycy są relatywnie biedni, płacą wysokie podatki i w zamian otrzymują beznadziejnie nieskuteczne państwo, to według badań zadowolenia z życia są jednym z najszczęśliwszych narodów na Ziemi. Ale także tu pojawia się pewien paradoks. Według popularnego badania Światowego Raportu Szczęśliwości najlepszymi krajami do życia regularnie okazują się państwa skandynawskie i Szwajcaria. A więc kraje o wysokich dochodach, wysokiej oczekiwanej długości życia, niskiej przestępczości i wysokim zaufaniu do władzy.
Jak ludzie odczuwają jakość życia | Jak ludzie postrzegają jakość życia | ||
---|---|---|---|
Kraj | Nota | Kraj | Nota |
Kolumbia | 82 | Finlandia | 7,6 |
Salwador | 82 | Norwegia | 7,6 |
Gwatemala | 82 | Dania | 7,6 |
Kanada | 81 | Islandia | 7,5 |
Kostaryka | 81 | Szwajcaria | 7,5 |
Ekwador | 81 | Holandia | 7,4 |
Honduras | 81 | Kanada | 7,3 |
Islandia | 81 | Nowa Zelandia | 7,3 |
Indonezja | 81 | Szwecja | 7,3 |
Panama | 81 | Australia | 7,3 |
Źródło: Gallup, 2015-2017 |
Najszczęśliwsi okazują się bowiem mieszkańcy Kolumbii, Salwadoru i Gwatemali wyprzedzający Kanadyjczyków i Islandczyków. Ten ranking został sporządzony na podstawie odpowiedzi na pytania dotyczące doświadczeń pozytywnych (czy czujesz się wypoczęty, radosny, szanowany, czy robisz coś interesującego) oraz negatywnych (czy czujesz się zestresowany, smutny, czy odczuwasz ból, niepokój lub gniew).
Nie wiem, czy istnieją jakieś badania na temat tego, jaki wpływ na wskaźniki szczęśliwości mają sukcesy bądź porażki narodowej drużyny piłkarskiej. Jeśli jednak jakiś wpływ istnieje, to nie obraziłbym się, gdyby po niedzielnym meczu Kolumbijczycy kilka punków stracili.
Krzysztof Kolany
