Zarząd Poczty Polskiej rozmawiał w środę z częścią związków o nowym układzie zbiorowym pracy, ponownie bez udziału dwóch reprezentatywnych związków - pocztowej "Solidarności" i Związku Zawodowego Pracowników Poczty. Te chcą rozmawiać w siedzibie spółki, gdzie związkowcy przebywają od tygodnia.


W dziesiątym spotkaniu zarządu Poczty Polskiej ze związkami ws. nowego Zakładowego Układu Zbiorowego Pracy (ZUZP), podobnie jak w ostatnim udziału nie wzięły dwa związki reprezentatywne, czyli "Solidarność" Pracowników Poczty Polskiej i ZZPPP.
Obie organizacje - jak dowiedziała się PAP - domagają się przywrócenia poprzedniego miejsca rozmów, czyli sali konferencyjnej w siedzibie Poczty Polskiej. W sali tej związkowcy przebywają nieprzerwanie od zakończenia ósmego spotkania ws. ZUZP, czyli od tygodnia. Z kolei pracodawca w niedzielę i w poniedziałek informował o przeniesieniu miejsca rozmów do budynku oddalonego o ok. 4 km od centrali Poczty.
Przeczytaj także
Przewodniczący ZZPP Robert Czyż przedstawił PAP treść stanowiska związków, którą w środę przekazano zarządowi spółki. "Deklarujemy dalszą gotowość do negocjacji (...) i oczekujemy, że dzisiejsze i kolejne negocjacje odbywać się będą w siedzibie spółki" - czytamy w dokumencie podpisanym przez przedstawicieli obu związków.
Rzeczniczka Poczty Polskiej Joanna Trzaska-Wieczorek poinformowała PAP, że rzeczywiście część przedstawicieli związków reprezentatywnych przyjechała w wyznaczone miejsce rokowań, lecz "niestety odmówili wejścia na salę". "Próba sprowadzenia tak ważnego tematu, jakim są wynagrodzenia i negocjacje nowego ZUZP do kwestii wyboru sali to zaskakująca postawa" - oceniła.
Trzaska-Wieczorek zapewniła, że zarząd Poczty dalej deklaruje gotowość do rozmów, a "najlepszym tego przykładem jest to, że w tej chwili te rozmowy się toczą z przedstawicielami związków zawodowych, którzy stawili się we wskazanym miejscu rokowań".
Pocztowa "Solidarność" na swojej stronie internetowej przedstawiła postulaty związków reprezentatywnych w sprawie ZUZP. Chodzi o: brak zmian w naliczaniu i wypłacie dodatku stażowego, utrzymanie dotychczasowych zasad nagród jubileuszowych przynajmniej do końca br., brak zmian w zasadach wypłaty premii rocznej oraz wynagrodzenie zasadnicze zawsze przynajmniej na poziomie płacy minimalnej. Zadeklarowała też, że "strona społeczna (...) pozostaje w pełnej, 24 godzinnej dyspozycji do prowadzenia negocjacji w dotychczasowej lokalizacji (w siedzibie Poczty - PAP)".
Na początku tygodnia ZZPP oceniło, że przeniesienie miejsca rokowań jest niepotrzebne. Z kolei poczta przekonywała, że zorganizowanie spotkania "w sali, w której kilkanaście innych osób przebywało bez przerwy przez ostatnie 5 dni" przeczy regułom BHP i zagraża zdrowiu uczestników.
Poczta Polska relacjonowała w ubiegłym tygodniu, że podczas spotkań ws. rokowań ZUZP strona związkowa miała domagać się każdorazowego odczytania protokołów i tym samym ograniczać czas na rozmowy o ZUZP i systemie wynagrodzeń. Dodatkowo stanowisko związków miało ograniczać się do propozycji, które skutkowałyby "wzrostem kosztów pracy o ponad 1 miliard złotych".
Z taką oceną nie zgadzają się związkowcy zrzeszeni w pocztowej "Solidarności". Przekonują oni, że pracodawca próbuje przedstawiać protestujących pracowników w negatywnym świetle i "bagatelizować działania związków". Związkowcy zapewniają, że są też otwarci na dialog i przedstawiają - ich zdaniem - kompromisowe rozwiązania. Zdaniem związku to zarząd Poczty nie ma "rzeczywistej chęci porozumienia".
Dotychczasowy ZUZP Poczty Polskiej pochodzi z 2015 roku, wypowiedziany został w sierpniu ubiegłego roku i obowiązuje do końca lutego 2025.
W pierwszym półroczu ubiegłego roku Poczta odnotowała ponad 300 mln zł straty, która według obecnego prezesa spowodowana jest błędami i zaniechaniami z poprzednich lat. (PAP)
jls/ malk/