GUS obwieścił, że wzrost produktu krajowego brutto przyspieszył do 1,9% rdr. Równocześnie narzekania na "kryzys" i bezrobocie pozostają powszechne. Dlaczego tak się dzieje i kiedy będzie lepiej?
Według wstępnych szacunków Głównego Urzędu Statystycznego w trzecim kwartale 2013 roku PKB był o 1,9% wyższy niż przed rokiem. Był to wynik lepszy od oczekiwań ekonomistów, którzy liczyli na 1,6%. Po uwzględnieniu czynników sezonowych dynamika PKB wyniosła 0,6% kdk i 1,7% rdr.
| »Premier Tusk: Polska w absolutnej czołówce europejskiej |
Faktem jest, że wzrost gospodarczy zdecydowanie przyspieszył wobec 0,8% w poprzednim kwartale oraz 0,5% w pierwszych trzech miesiącach roku. Jednak w dalszym ciągu jest on bardzo niski. Zdecydowanie zbyt niski, aby mogła go odczuć znacząca część społeczeństwa. Dynamika PKB rzędu 2% w Polsce nie jest bowiem w stanie doprowadzić do redukcji stopy bezrobocia, przez co realne wynagrodzenia pozostają w stagnacji.
Roczna dynamika PKB Polski w latach 1996-2013

Źródło: Bankier.pl na podstawie danych GUS.
Zgodnie z dominującą obecnie teorią ekonomii, aby uzyskać redukcję bezrobocia, wzrost gospodarczy musi być wyższy od potencjalnego - liczonego jako długoterminowa średnia dynamika produktu krajowego brutto. Ponieważ potencjał rozwojowy polskiej gospodarki jest coraz niższy, to potrzebujemy słabszego wzrostu PKB, aby uzyskać wzrost zatrudnienia, redukcję bezrobocia i wyższe (nominalnie) płace. Obecnie potencjalny wzrost gospodarczy wynosi ok. 2,8%, więc już 3-procentowa dynamika PKB powinna przełożyć się na poprawę kondycji rynku pracy odczuwalną dla przeciętnego Kowalskiego.
Jeśli dynamika PKB będzie nadal przyspieszała w obecnym tempie (czyli 0,45 pkt. proc. na kwartał), to 3% powinniśmy osiągnąć w połowie roku 2014. Te szacunki pokrywają się z prognozami większości ekonomistów, według których na odczuwalną poprawę koniunktury musimy poczekać przynajmniej do lata przyszłego roku. Według mnie to mimo wszystko scenariusz dość optymistyczny, w którym zakładamy brak nowych wstrząsów w sektorze finansowym, przyspieszenie wzrostu gospodarczego w Chinach oraz podtrzymanie skrajnie ekspansywnej polityki monetarnej największych banków centralnych.
Koniec kryzysu? Bzdury i propaganda sukcesuKrzysztof Kolany
Główny analityk Bankier.pl




























































