REKLAMA

Jesteśmy społeczeństwem finansowych analfabetów

Barbara Sielicka2012-12-02 06:00
publikacja
2012-12-02 06:00
Nie lubimy oszczędzać, bo to wiąże się dla nas z wysiłkiem, który musimy ponieść jeszcze przed dokonaniem zakupu. Wolimy wziąć kredyt, bo od razu przynosi nam gotówkę. Skupiamy się wówczas na tym, że najpierw jest zakup, a wysiłek będzie później, kiedyś.

OPIS
Źródło: Thinkstock

O tym, dlaczego się zadłużamy i wpadamy w spiralę długów, jak sobie poradzić ze skłonnością do nadmiernych zakupów i kto jest najbardziej podatny na nadmierne zadłużanie się rozmawiamy z dr Agatą Gąsiorowską, psychologiem ekonomicznym z SWPS we Wrocławiu.

Wielu Polaków wydaje więcej niż zarabia. Dlaczego tak się dzieje? Czy nie mamy wykształconego w sobie mechanizmu mówiącego: nie masz gotówki, więc nie wydawaj?

Skoro przynajmniej część z nas wydaje więcej niż zarabia, to faktycznie osoby takie nie mają wykształconego mechanizmu samokontroli. Zresztą kupowanie wszystkiego za gotówkę też nie jest do końca racjonalne. Czasem lepiej kupić coś na raty lub na kredyt, ale pod warunkiem, że najpierw dokładnie zastanowiliśmy się, czy nas na to stać, czy jesteśmy w stanie odłożyć co miesiąc określoną kwotę na ratę. Inaczej mówiąc: osoby wydające więcej niż zarabiają mają problem z odraczaniem gratyfikacji. Zdecydowanie bardziej wartościują to, co tu i teraz, niż większy zysk, ale w przyszłości.

opis
dr Agata Gąsiorowska, fot. SWPS
Dobrze widoczne jest to w sytuacji, gdy planujemy wyjazd lub większe zakupy. Wolimy wziąć kredyt niż oszczędzać. Czy to oznacza, że nie lubimy oszczędzać?

Nie lubimy, bo oszczędzanie oznacza wysiłek, którego (niby) nie widać przy zaciąganiu kredytu. Wysiłek przy oszczędzaniu jest najpierw, a dopiero potem następuje zakup. Przy kredycie zaś część ludzi skupia się na tym, że jest zakup, a wysiłek będzie później, kiedyś. Problem z oszczędzaniem to nie tylko problem polski – występuje on w zdecydowanie większym stopniu na przykład w USA, gdzie oszczędność jako wartość prawie straciła na znaczeniu, a karta kredytowa jest ważniejszym i bardziej wiarygodnym dokumentem potwierdzającym tożsamość niż jakikolwiek dowód osobisty.

Dlaczego tak chętnie sięgamy po kredyty i pożyczki, szczególnie te krótkoterminowe? Dlaczego się zadłużamy?

Bo działa tu heurystyka symulacji. Skupiamy się na wyobrażeniu naszego szczęścia po kupieniu tego, co mamy zamiar kupić, a nie na wysiłku, jaki będziemy musieli włożyć w spłatę rat. W przypadku chwilówek dodatkowo nie ma w zasadzie weryfikacji naszej wiarygodności kredytowej, więc każdy może ją bez problemu dostać, bez przejmowania się, czy spełnimy kryteria, czy też nie.

Wielokrotnie ulegamy pokusie wzięcia pożyczki  tzw. chwilówki, a później spłacamy ją z ogromnymi odsetkami. Nie uczymy się jednak na błędach i ponownie ją bierzemy. Dlaczego? Czy jesteśmy społeczeństwem finansowych analfabetów?

Tak, jesteśmy społeczeństwem finansowych analfabetów, którzy nie czytają umów i uważają, że chwilówki są OK. Często po prostu dlatego, że nie rozumiemy zapisów w umowach, w ogóle ich nie czytamy albo chwilówki są jedynymi dostępnymi dla nas kredytami. Na szczęście podejmowane są różne działania edukacyjne. Na przykład właśnie rozpoczęła się kampania społeczna www.zanim-podpiszesz.pl, która wydaje się bardzo wartościowa, a na pewno bardzo potrzebna, szczególnie przed świętami.

Zaciąganie chwilówek często prowadzi do spirali zadłużenia. Czy aż tak bardzo lubimy wydawać pieniądze, że nie kontrolujemy poziomu naszych wydatków?


 Z lichwą nie wygrasz…»Chwilówka - zamiast deski ratunkowej, gwóźdź do trumny
Faktycznie, część ludzi bardzo lubi wydawać pieniądze, szczególnie na rzeczy, które są wyjątkowe, prestiżowe i przydają nam statusu w oczach własnych i w oczach innych ludzi. Inni jednak myślą o wydatkach trochę przez pryzmat poczucia winy i bardziej obawiają się niż cieszą – ciągle wydaje się im, że przepłacają, że ceny są zbyt wysokie, że sprzedawcy ich wykorzystują i najchętniej nic by nie kupowali. Są w końcu i tacy, którzy do pieniędzy podchodzą na spokojnie i traktują je jako rzecz, a nie coś wyjątkowego.

Nadmierne zadłużenie z czasem staje się dla nas sytuacją stresogenną. Część z nas zaczyna odczuwać lęk, wstyd, poczucia winy, żal... Jak sobie z tym radzić?

Negatywne emocje są jak najbardziej naturalne, bo problemy finansowe bardzo nas stresują. Uważam, że nie powinniśmy w takim momencie nastawiać się na radzenie sobie z negatywnymi emocjami, tylko na radzenie sobie z problemem. Negatywne emocje można sobie zagłuszać używkami czy rozrywką, ale to pomaga tylko na krótką metę, a wcale nie zmniejsza samego problemu. Najgorsze, co ludzie robią, to poprawianie sobie humoru przez kupowanie nowych, coraz fajniejszych rzeczy, bo to oczywiście wpędza ich w jeszcze większe zadłużenie. Jedynym sensownym sposobem jest nastawienie na rozwiązanie problemu – poszukanie dodatkowych źródeł dochodu, negocjowanie z instytucją, w której jesteśmy zadłużeni w celu rozłożenia obciążenia na dogodne raty i tym podobne.

Czy na to, że się zadłużamy, ma wpływ nasze wychowanie? To, jakiego stosunku do pieniędzy nauczyli nas rodzice?

Badania pokazują, że od rodziców uczymy się ostrożności lub rozrzutności w podejściu do swoich pieniędzy. Osoby, w których rodzice niechętnie zaciągali pożyczki, a swoje zobowiązania spłacali w terminie, najprawdopodobniej też takie będą. Pamiętajmy więc, że nasze dzieci nas obserwują i od nas uczą się zarządzania swoimi pieniędzmi.

Jacy ludzie są najbardziej podatni na wpadnięcie w pętlę zadłużenia?

problem z długami»Mam kredyty i nie mogę ich spłacić
Według badań typowy polski dłużnik to mężczyzna w wieku ok. 40 lat, ale bardzo ważne są tu także cechy psychologiczne. Większe szanse na wpadnięcie w pętlę zadłużenia mają osoby niezadowolone ze swoje statusu materialnego, przekonane, że rzeczy dają szczęście, są oznaką sukcesu i statusu społecznego, aspirujące do ”lepszego życia” niezależnie od faktycznej wysokości dochodu.

Problem długów dotyczy wielu osób. Wpaść w długi  jest łatwo, wyjść z nich – znacznie trudniej. Jaka powinna być pierwsza rada dla osoby, która przestała kontrolować swoje wydatki?

Kartka i ołówek, zapisywanie wydatków i zbieranie paragonów, czyli odzyskanie kontroli nad tym, ile i na co wydajemy, by potem zacząć także oszczędzać. Bardzo ważne jest też to, że ludzie często boją się interakcji z firmami czy bankami, którym winne są pieniądze, i chowają głowę w piasek. A takie zachowanie tylko pogłębia problemy.

Rozmawiała Barbara Sielicka
Bankier.pl
b.sielicka@bankier.pl
Źródło:
Tematy
Orange Nieruchomości
Orange Nieruchomości
Advertisement

Komentarze (12)

dodaj komentarz
~Marek
Nie zamierzam oszczedzac, a wrecz przeciwnie - dbam o to, zeby kazdy grosz wydac jak najszybciej. Jak mam na cos ochote, a brak mi kasy to biore kredyt. Powod? Zycie jest krotkie (i mam na to niestety kilka dosadnych przykladow ze swojego najblizszego otoczenia). Korzystanie z zycia kosztuje, a odkladanie tego na pozniej jest dosc Nie zamierzam oszczedzac, a wrecz przeciwnie - dbam o to, zeby kazdy grosz wydac jak najszybciej. Jak mam na cos ochote, a brak mi kasy to biore kredyt. Powod? Zycie jest krotkie (i mam na to niestety kilka dosadnych przykladow ze swojego najblizszego otoczenia). Korzystanie z zycia kosztuje, a odkladanie tego na pozniej jest dosc ryzykowne, bo nie jestesmy niesmiertelni. O tym podreczniki ekonomii nie wspominaja, co? Jestem wiec finansowym analfabeta i nie zamierzam tego zmieniac. I jeszcze, ku zgrozie wszelkich finansowych instytucji oraz katedr ekonomii szacownych uniwersytetow, chetnie bede taki poglad propagowal.
p.s. a za brak polskich znakow przepraszam
~progreslady
Fakt, kiedyś do tych spraw podchodziłam dość lekko. Ale dzięki lekturze a później udziałowi w forach finansowych mój stan wiedzy znacznie się poprawił. Najwięcej zyskałam dzięki forum www.kupfranki.pl dzięki ludziom tam piszącym uwierzyłam, że mogę też coś zmienić na lepsze nie tylko być jak trzcinka na wietrze banków które co rusz Fakt, kiedyś do tych spraw podchodziłam dość lekko. Ale dzięki lekturze a później udziałowi w forach finansowych mój stan wiedzy znacznie się poprawił. Najwięcej zyskałam dzięki forum www.kupfranki.pl dzięki ludziom tam piszącym uwierzyłam, że mogę też coś zmienić na lepsze nie tylko być jak trzcinka na wietrze banków które co rusz to wyciągały mi dodatkowe pieniądze.
Od pół roku spłacam kredyt walutowy samodzielnie bez udziału banku przez platformę www.inkantor.pl, co miesiąc oszczędzam na tym na basen oraz zajęcia dodatkowe dla dziecka. To bardzo dużo dla mnie.
Trzeba zacząć od małych kroczków i zawsze zadawać sobie pytanie w czasie zakupów czy aby na pewno jest mi to potrzebne?
~BUHAHA
JESTEŚ KREDYTOHOLIKIEM, MUSISZ ZACIĄGNĄĆ KREDYTY NA ŚWIĘTA, JAK NAJWIĘCEJ ... CZARUJĘ CIĘ MUSISZ ...
~dezel
A jeszcze nie tak dawno była moda ( a co ? nie stać cię na kredyt i te reklamy tani kredyt i jeszcze jedno żona może zadłużyć całą rodzinę. Za kredyt powinien człowiek odpowiadać sam.)
~tom
Artykuł taki jak i 90 % magistrów ,czyli nijaki ,skoro panie wzięły się za krytykę która jest słuszna ale irytująca ,gdyż należało by inny sposób wskazać ,i zabrakło pomysłu ,zgodnie ze starym porzekadłem upomina sagan garnek że smali
~patrykovsky
To ze 80% ludzi w Polsce nie ma pojecia o finansach to nie znaczy ze jest to główną przyczyna zadłuzania sie. Jak ludzie maja oszczedzac skoro nie zarabają wystarczająco duzo pieniedzy zeby zyc. Jezeli ceny w Polsce są takie same jak w całej UE.Prosty przykład dunczyk tankuje samochód w Danii, polak tankuje w Polsce - płacą tyle To ze 80% ludzi w Polsce nie ma pojecia o finansach to nie znaczy ze jest to główną przyczyna zadłuzania sie. Jak ludzie maja oszczedzac skoro nie zarabają wystarczająco duzo pieniedzy zeby zyc. Jezeli ceny w Polsce są takie same jak w całej UE.Prosty przykład dunczyk tankuje samochód w Danii, polak tankuje w Polsce - płacą tyle samo za paliwo, tylko ze ten pierwszy zarabia 5 razy wiecej. Ten pierwszy moze zaoszczedzic, nie zatankuje 3 razy samochodu mniej pojezdzi, ale drugi juz tak nie moze bo jego cała pensja to 3 tankowania.
~jesh
Pani redaktor, jestesmy społeczeństwem biedaków, bo jak mamy ceny wyzsze jak w londynie [koszula meska w M&S GBP9 => PLN44, taki kurs mi wyszedł w momencie zakupu], a koszula w galerii krakowskiej w promocji (sic!) PLN69 [bo normalnie to była po PLN92] to nas nie stac a ubrac mieszkac i jesc TRZEBA, do tego ile londynczyk Pani redaktor, jestesmy społeczeństwem biedaków, bo jak mamy ceny wyzsze jak w londynie [koszula meska w M&S GBP9 => PLN44, taki kurs mi wyszedł w momencie zakupu], a koszula w galerii krakowskiej w promocji (sic!) PLN69 [bo normalnie to była po PLN92] to nas nie stac a ubrac mieszkac i jesc TRZEBA, do tego ile londynczyk pracuje na ta koszule a ile polak ? byc moze gdyby ludzie zaczeli zyc naprawde za to co maja a jest nas coraz wiecej takich przy zmniejszajacej sie populacji [upadek a nie spadek liczby urodzin i emigracja] to w koncu zamiast obnizac ceny to sie po prostu zawali system i bedzie anarchia, do nas emigrancji nie przyjada bo sie nie utrzymaja z tych smiesznych płac minimalnych...

all in all - zeby oszczedzac trzeba miec normalna a nie rabunkowa gospodarke, gdzie 7 % zarabia setki tysiecy na mieciac , a 93% zyje ledwie od 1szego do 1szego... ale jeszcze 20 lat i bedzie tutaj skansen rolniczy LOL

pzdr
~cd
bzdury piszesz. wystarczy wycieczka w pochmurną niedziele do marketu - stanąć przy kasie i zobaczyć jak paniusie wydają po 300-400 zł na zupełnie nieprzemyslane zakupy. Jesteśmy bogaci tylko nie mamy podstaw finansowych.
~Raj
Teraz kazali napędzać owieczki do banków?
~poprawiacz
Panie KWK pisze się dużą literą a rusycyzm "z dużej litery" jest wyklęty ?
Kocham poprawiaczy...

Powiązane: Windykacja

Polecane

Najnowsze

Popularne

Ważne linki