REKLAMA
ZOOM NA SPÓŁKI

Jest "pewne porozumienie". Minister Telus zapowiada dalsze rozmowy z rolnikami

2023-04-27 14:25, akt.2023-04-27 20:23
publikacja
2023-04-27 14:25
aktualizacja
2023-04-27 20:23

Doszliśmy do pewnego porozumienia z rolnikami protestującymi w Szczecinie- przekazał w Szczecinie minister rolnictwa Robert Telus. Poinformował też, że rozmowy będą nadal prowadzone, a rolnicy oczekują m.in. dopłaty do zbóż i nawozów w okresie jesiennym.

Jest "pewne porozumienie". Minister Telus zapowiada dalsze rozmowy z rolnikami
Jest "pewne porozumienie". Minister Telus zapowiada dalsze rozmowy z rolnikami
fot. Dariusz Górajski / / FORUM

Szef resortu rolnictwa podczas briefingu prasowego w Szczecinie podkreślił, że po dwóch dniach - a właściwie dwóch tygodniach - rozmów i negocjacji z rolnikami protestującymi w Szczecinie, "wspólnie doszliśmy do pewnego porozumienia".

Minister podkreślił, że rząd zrealizował już kilka postulatów rolniczych. Przypomniał, że od 15 kwietnia zamknięto polską granicę dla zbóż i towarów przywożonych z Ukrainy; wydano też odpowiednie rozporządzenia dotyczące dopłat do zbóż i do nawozów; zrealizowano ponadto postulat rolników, aby pomocą objąć gospodarstwa rolne o powierzchni do 300 ha.

Telus przekazał, że w nocy ze środy na czwartek rolnicy przedstawili kolejny postulat, który dotyczy dopłat do nawozów i zbóż w okresie jesiennym. "Dziś w nocy w rozmowie z panem premierem poszliśmy na kolejne ustępstwa (...) które pomagają polskiemu rolnictwu" - poinformował.

Szef MRiRW przekazał, że rozmowy z rolnikami będą konstytuowane.

Szef rolniczych protestów w Szczecinie: protest nie jest zakończony, będzie pogotowie protestacyjne

Przewodniczący rolniczych protestów w Szczecinie ocenił, że rozmowy były bardzo trudne, ale przyniosły efekty. "Minister Telus podjął po ministrze Henryku Kowalczyku rękawicę i będą dopłaty do 300 ha i do wszystkich zbóż". "I o to chodziło nam od początku" - przyznał. Dodał, że teraz trzeba przypilnować, żeby jak najwięcej zboża upłynnić przed żniwami. Zachęcił też rolników do sprzedaży ziarna z dopłatami.

Zjeżdżamy z Wałów, ale protest nie jest zakończony, będzie pogotowie protestacyjne do momentu, gdy załatwimy resztę naszych postulatów - powiedział w czwartek podczas briefingu przewodniczący rolniczych protestów w Szczecinie Stanisław Barna. Ocenił jednocześnie, że rozmowy były bardzo trudne, ale przyniosły efekty.

"Minister Telus podjął po ministrze Henryku Kowalczyku rękawicę i będą dopłaty do 300 ha i do wszystkich zbóż". "I o to chodziło nam od początku" - przyznał. Dodał, że teraz trzeba przypilnować, żeby jak najwięcej zboża upłynnić przed żniwami. Zachęcił też rolników do sprzedaży ziarna z dopłatami.

"Teraz naprawdę jest najkorzystniej w tych ciężkich czasach, jak mogło być. Od 15 kwietnia są bardzo duże dopłaty, 2 tys. 200 zł do pszenicy (…). Zachęcam rolników o jak najszybsze sprzedawanie i upłynnianie tego zboża, by magazyny były puste na nowe zbiory" – powiedział Barna.

Minister rolnictwa był też pytany przez dziennikarzy m.in. o to, czy będzie opublikowana pełna lista firm, które zarobiły na imporcie zbóż z Ukrainy. Jak powiedział, "to kwestia czasu i to będzie ogłoszone".

R. Telus: jeśli będą odpowiednie narzędzia UE, będziemy myśleć o ewentualnym zniesieniu embarga

Na razie polskie embargo m.in. na przywóz ukraińskiego zboża będzie obowiązywać do końca rozstrzygnięć z UE; jeśli będą odpowiednie narzędzia, będziemy myśleć o jego zniesieniu, jeśli nie, to mamy swoje zabezpieczenia, które zastosowaliśmy - wskazał w czwartek w Polsat News minister rolnictwa Robert Telus.

Minister podkreślił, że na razie polskie embargo na przywóz do kraju ukraińskiego zboża oraz niektórych towarów spożywczych będzie utrzymane do końca negocjacji z Komisją Europejską.

"Na razie embargo do końca rozstrzygnięcia tych spraw w UE. Jeśli Unia da odpowiednie narzędzia, bezpieczne narzędzia - to będziemy myśleć, a jeżeli nie da, to mamy swoje zabezpieczenia, które już wprowadziliśmy" - powiedział.

Od 15 kwietnia zamknięto polską granicę dla zbóż i towarów przywożonych z Ukrainy.

Zgodnie z rozporządzeniem ministra rozwoju i technologii w sprawie zakazu przywozu z Ukrainy produktów rolnych przewóz towarów przez Polskę jest możliwy na podstawie przepisów unijnych o tranzycie zewnętrznym albo na podstawie konwencji o wspólnej procedurze tranzytowej, sporządzonej w Interlaken, pod warunkiem, że tranzyt przez nasz kraj zakończy się w portach morskich w Gdańsku, Gdyni, Świnoujściu, Szczecinie i Kołobrzegu (od 28 kwietnia br.), lub poza terytorium Rzeczypospolitej Polskiej.

Obowiązujące rozporządzenie zakłada, że do 30 czerwca tego roku obowiązuje zakaz przywozu z Ukrainy m.in. zboża, cukru, jaj. Zgodnie z załącznikiem do rozporządzenia, zakaz przywożenia z Ukrainy do Polski produktów rolnych dotyczy: zboża, cukru, suszu paszowego, nasion, chmielu, lnu i konopi, owoców i warzyw, produktów z przetworzonych owoców i warzyw, wina, wołowiny i cielęciny, mleka i przetworów mlecznych, wieprzowiny, baraniny i koziny, jaj, mięsa drobiowego, alkoholu etylowego pochodzenia rolniczego, produktów pszczelich oraz pozostałych produktów.

W środę na antenie radia ZET szef MRiT Waldemar Buda mówił, że krajowe przepisy dotyczące embarga, "będziemy trzymać, dokąd nie ustabilizuje się sytuacja". Pytany, czy polskie rozwiązania ws. ukraińskiego zboża będą obowiązywały dłużej niż do końca czerwca, minister powiedział: "To jest absolutnie niemożliwe, żeby w czerwcu znieść to embargo, bo doprowadzimy do sytuacji, że po żniwach ukraińskich zboże znów by zapełniło silosy, które z taką teraz determinacją opróżniamy".

Dopytywany, czy to oznacza, że przepisy obowiązywać będą co najmniej do końca roku, Buda odpowiedział: "W Polsce na pewno". "Utrzymamy zakaz, dokąd Unia Europejska nie zgodzi się na te rozwiązania na poziomie europejskim" - mówił minister.

Telus przyznał w czwartek w Polsat News, że problemem jest również przywóz owoców miękkich z Ukrainy do Polski. "Mamy w tej chwili pełne chłodnie (...) i myślę, że jest to kolejny problem za zbożem, który będziemy musieli rozładować" - wskazał.

Dlatego też - jak podkreślił - Polska bardzo mocno naciska Unię, żeby na listę towarów, które mają nie wjeżdżać do Wspólnoty z Ukrainy wpisać właśnie owoce miękkie. Zwrócił uwagę, że za chwilę jest czerwiec i przyjdzie sezon na krajowe truskawki, które trzeba będzie też przechować. "To jest problem, który będzie za chwilę. Myślimy nad tym bardzo mocno, żeby to rozładować" - dodał. (PAP)

autor: Michał Boroń

mick/ mmu/

autor: Michał Boroń, Małgorzata Miszczuk, Ewa Wesołowska

mick/ misz/ amac/ ewes/ pad/

Źródło:PAP
Tematy
Orange Nieruchomości
Orange Nieruchomości
Advertisement

Komentarze (5)

dodaj komentarz
stabssib
(wiadomość usunięta przez moderatora)
trolley
sadownikami też? z hodowcami drobiu też? producentami jajek? XD - do żniw dwa miesiące, do zbiorów owoców miękkich miesiąc.. zegar robi tyk tyk, już za miesiąc (nie wspominając o tym co się zacznie za dwa) będzie na co popatrzeć jak się pisowska sekta sług ukraińskich weźmie za picie piwa które sama sobie naważyła, oby się nim zadławiła! sadownikami też? z hodowcami drobiu też? producentami jajek? XD - do żniw dwa miesiące, do zbiorów owoców miękkich miesiąc.. zegar robi tyk tyk, już za miesiąc (nie wspominając o tym co się zacznie za dwa) będzie na co popatrzeć jak się pisowska sekta sług ukraińskich weźmie za picie piwa które sama sobie naważyła, oby się nim zadławiła!... zamrażarki pełne ukraińskiego dobra, przetwórcy owoców zapowiadają że tegoroczne zbiory niepotrzebne - komornicy będą zjeżdżać po górach złota jakie zarobią na bankrutujących rolnikach a my za ratowanie reszty zapłacimy (już płacimy) ciężkimi miliardami z naszych podatków
trolley
za dwa, trzy miesiące zmiana "złego" ministra na nowego "dobrego", kolejnego sługę upaińskiego z pisiej sekty XD
trolley odpowiada trolley
https://www.eska.pl/wroclaw/problem-z-owocami-polskie-przetwornie-nie-chca-ich-kupowac-przez-te-z-ukrainy-aa-UFGR-zZwj-GCXw.html
forfun
" pewne " a pewne to dwie różne rzeczy

Powiązane: Kryzys zbożowy

Polecane

Najnowsze

Popularne

Ważne linki