Polska regulacja, będzie należeć do najbardziej korzystnych w całej UE - powiedział wiceminister kultury Andrzej Wyrobiec podczas posiedzenia sejmowej Komisji Kultury i Środków Przekazu, która zajmuje się projektem nowelizacji ustawy o prawie autorskim. "Bez poprawek" - ocenia Gildia Reżyserów Polskich.


Wiceminister zaapelował o jak najszybsze procedowanie projektu ustawy z uwagi na grożące Polsce wysokie kary finansowe przewidziane przez Komisję Europejską w marcu 2023 r. "Polska jest ostatnim krajem, w którym dyrektyw wciąż nie wdrożono" - przypomniał Wyrobiec, dodając, że projekt bazuje na rozwiązaniach przygotowanych przez poprzedni rząd. "Dlatego ufamy, że projekt może liczyć na szerokie poparcie w Sejmie, bo jest w interesie polskiej kultury" - dodał.
"Rozwiązania, które proponujemy, powodują, że polska regulacja, choć wprowadzona z kilkuletnim opóźnieniem, będzie należeć do najbardziej korzystnych w całej Unii, jeśli chodzi o zabezpieczenie interesów świata kultury" - powiedział Wyrobiec.
"MKiDN widzi konieczność wprowadzenia kolejnych oczekiwanych zmian w ustawie o prawie autorskim. Uważamy, że prace powinny być kontynuowane w formie dialogu ministerstwa z uprawnionymi użytkownikami, wydawcami, producentami, organizacjami i wszystkimi zainteresowanymi" - wyjaśnił wiceminister.
Przypomniał także o działaniu Forum Prawa Autorskiego. Zostało ono powołane w styczniu 2013 r. przez Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego, Bogdana Zdrojewskiego. Jest stałą platformą dyskusji o zagadnieniach związanych z ustawą o prawie autorskim i prawach pokrewnych.
We wtorek podczas posiedzenia sejmowej Komisji Kultury i Środków Przekazu odbywa się pierwsze czytanie rządowego projektu nowelizacji ustawy o prawie autorskim i prawach pokrewnych oraz niektórych innych ustaw. Dzięki nowym przepisom, twórcy i wykonawcy utworów audiowizualnych oraz wykonawcy utworów muzycznych i słowno-muzycznych mają mieć prawo do tantiem z tytułu eksploatacji ich dzieł w internecie.
Gosek-Popiołek: Nie może być tak, że wielka korporacja zarabia, a autor patrzy na zyski zza szyby
Nie może być sytuacji, w której wielka korporacja zarabia na twórczości, a osoba, która jest autorem czy autorką patrzy na zyski zza szyby - mówiła na posiedzeniu sejmowej komisji kultury zajmującej się projektem nowelizacji ustawy o prawie autorskim jej wiceszefowa Daria Gosek-Popiołek (Lewica).
"W przypadku tej ustawy mówimy o podstawowym prawie twórców do odpowiedniego i godziwego wynagrodzenia za ich twórczość i najwyższa pora, by to w końcu uregulować. Zwłaszcza że sytuacja, w której państwo polskie, my wszyscy inwestujemy w tych właśnie twórców kształcąc ich, a potem dochodzi do sytuacji, w której dostają albo bardzo niegodne pieniądze, albo muszą sobie dorabiać (...). To po prostu nie powinno się wydarzać, to nie jest dobra praktyka i pora wreszcie z tym skończyć" - powiedziała posłanka.
W jej ocenie "bez wątpienia" twórczość, która jest pokazywana w internecie wymaga ochrony. "Osoby ją tworzące - wzmocnienia swojej pozycji i wbrew słowom przedstawicieli big-techów nie widzę powodów, dla których należałoby zmieniać art. 70. On według mnie jest optymalny, zabezpiecza prawa, zabezpiecza równą twórczość, a w końcu o to nam chodzi"- wskazała.
"Co nie znaczy, że nie ma w tej ustawie rzeczy, które moglibyśmy doprecyzować. Np. art. 44 (...) uważam, że w ramach tej ustawy należy zwrócić uwagę na pewną proporcjonalność wynagrodzenia twórcy, w momencie, w którym jego twórczość, jego utwór osiągnie jakiś rodzaj dużego sukcesu. Dlatego że negocjując umowę nie zawsze jest się w stanie to przewidzieć i musi istnieć mocna podstawa prawna do tego, żeby taki twórca, czy taka twórczyni, mógł renegocjować umowę i te wypłaty - oczywiście przed sądem" - podkreśliła Gosek-Popiołek.
"Natomiast nie może być takiej sytuacji, w której wielka korporacja zarabia na tej twórczości, a osoba, która de facto ją przygotowała, która jest autorem czy autorką patrzy na zyski zza szyby. Więc będę proponowała, żeby wprowadzić takie stwierdzenie o niewspółmiernie niskim wynagrodzeniu w stosunku do zysków. Wydaje mi się to uczciwe, a ta ustawa powinna być ustawą uczciwą w stosunku do polskich twórców. Bo wystarczająco długo już czekali, państwo polskie wystarczająco długo inwestowało w tych ludzi i teraz wielkie korporacje powinny podzielić się zyskiem, zwłaszcza że i tak na tym absolutnie nie zbiednieją, nie są w słabszej pozycji, nic im nie grozi" - dodała.
Wyrobiec o projekcie noweli ustawy o prawie autorskim: Rekomenduję jej przyjęcie bez poprawek
Podsekretarz stanu w Ministerstwie Kultury i Dziedzictwa Narodowego podziękował za wszystkie głosy w dyskusji nad projektem.
"Ta debata potwierdza to, o czym mówiłem w swoim wcześniejszym wystąpieniu, że bez wymiany poglądów, bez wymiany zdań, bez ucierania stanowisk, nawet jeśli do siebie piszemy listy, to to nic nie daje. Bo musimy spojrzeć sobie w oczy, musimy rozmawiać ze sobą, widzieć się, żebyśmy właściwie swoje poglądy zrozumieli i przekazali. I taka dyskusja jak dzisiaj absolutnie potwierdza to, że Forum Prawa Autorskiego, które otworzymy za moment, jak tylko przejdziemy przez ten proces legislacyjny, będzie dobrym miejscem do prowadzenie rozmowy o kształcie prawa autorskiego w Polsce w ogóle" - powiedział.
Jak zaznaczył, często minister kultury musi podejmować decyzje, będąc "między młotem a kowadłem". "Ja przyjmuję takie założenie, że jeżeli nie ma na tej sali samych zadowolonych, to znaczy, że dobrze wykonaliśmy swoją robotę, bo przepis jest jak najbardziej zrównoważony (...) Przy takiej liczbie interesów, przy takiej liczbie interesariuszy, problemów, oczekiwań musieliśmy iść w tej pracy, powiedziałbym, w pewnym sensie środkiem. Wiele postulatów przez państwa składanych jest absolutnie słusznych i ja biorąc sobie bardzo do serca to, co powiedział pan poseł profesor Gliński o odpowiedzialności, biorę pełną odpowiedzialność za ten projekt ustawy, który tutaj położyliśmy na stole w imieniu rządu. Za tę regulację, którą rząd przygotował, przez ostatnie kilka miesięcy ciężko pracując, oczywiście posiłkując się pracami naszych poprzedników" - mówił Wyrobiec.
"Biorę pełną odpowiedzialność za ten projekt, który leży na stole, i rekomenduję państwu przyjęcie tej ustawy bez poprawek. Oczywiście pozostawiam paniom i panom posłom prawo do ingerowania, bo to jest państwa obowiązek. Z szacunkiem przyjmiemy wasze decyzje, natomiast ja rekomenduję państwu w imieniu rządu przyjęcie tej ustawy bez poprawek" - zaznaczył.
Gildia reżyserów: Tantiemy z internetu gwarantują wynagrodzenie i wolność artystyczną
"Przyszliśmy tutaj wszyscy zjednoczeni jako środowisko filmowe i mówimy jednym głosem. Postulujemy utrzymanie bez poprawek w projekcie ustawy rozszerzenia artykułu 70. o punkt 5. w brzmieniu: +stosownego wynagrodzenia z tytułu publicznego udostępniania utworu w taki sposób, aby każdy mógł mieć do niego dostęp w miejscu i czasie przez siebie wybranym+. Czyli potocznie mówiąc, tantiemy z internetu" - wyjaśniła w dyskusji na sejmowej komisji reprezentantka Zarządu Gildii Reżyserów Polskich.
Przypomniała, że to jest punkt, o który środowisko walczy od lat. "W ostatnim czasie młodzi filmowcy wzięli się do roboty i między innymi dlatego też tu siedzimy" - powiedziała.
"Myślę, że uzasadnienie naszego postulatu jest oczywiste. Tantiemy z internetu gwarantują nam nie tylko należne nam wynagrodzenie za wykonaną już pracę, ale również gwarantują nam wolność artystyczną" - mówiła. "Nie jesteśmy w ten sposób tylko i wyłącznie dostawcami kontentu, ale jesteśmy twórcami i współtwórcami kultury polskiej i tożsamości narodowej" - podkreśliła Agnieszka Smoczyńska-Konopka.
Zaznaczyła, że środowisko filmowe "chce, żeby tantiemy były regulowane za pośrednictwem organizacji zbiorowego zarządzania". "Nasza prośba i nasz postulat jest jeden: prosimy o przyjęcie bez poprawek rozszerzenia art. 70" - zaapelowała członkini Zarządu Gildii Reżyserów Polskich.
We wtorek podczas posiedzenia sejmowej Komisji Kultury i Środków Przekazu odbywa się pierwsze czytanie projektu nowelizacji ustawy o prawie autorskim i prawach pokrewnych oraz niektórych innych ustaw, przygotowanego przez MKiDN. Celem proponowanych przepisów jest implementacja dwóch unijnych dyrektyw zwiększających ochronę treści publikowanych w sieci, ich twórców i wydawców, a także ułatwiających udzielanie licencji na korzystanie z utworów i przedmiotów praw pokrewnych w nadawanych programach telewizyjnych i radiowych. Projekt ma zapewnić twórcom i wykonawcom dzieł audiowizualnych, muzycznych i słowno-muzycznych niezbywalne prawo do tantiem z eksploatacji ich utworów w sieci.
Filmowcy: Czekamy na wdrożenie ustawy, która zagwarantuje nam tantiemy z internetu
Organizacje zrzeszające twórców filmowych zebrały się we wtorek przed Sejmem, gdzie odbywa się pierwsze czytanie projektu noweli ustawy o prawie autorskim i prawach pokrewnych. "Z niecierpliwością czekamy na wdrożenie ustawy, która zagwarantuje nam tantiemy z internetu" - podkreślili.
We wtorek podczas posiedzenia sejmowej Komisji Kultury i Środków Przekazu odbywa się pierwsze czytanie projektu nowelizacji ustawy o prawie autorskim i prawach pokrewnych oraz niektórych innych ustaw, przygotowanego przez MKiDN. Celem proponowanych przepisów jest implementacja dwóch unijnych dyrektyw zwiększających ochronę treści publikowanych w sieci, ich twórców i wydawców, a także ułatwiających udzielanie licencji na korzystanie z utworów i przedmiotów praw pokrewnych w nadawanych programach telewizyjnych i radiowych. Projekt ma zapewnić twórcom i wykonawcom dzieł audiowizualnych, muzycznych i słowno-muzycznych niezbywalne prawo do tantiem z eksploatacji ich utworów w sieci.
Przed posiedzeniem przy ul. Wiejskiej zebrali się przedstawiciele organizacji zrzeszających twórców filmowych. Jak przypomniała Joanna Didik reprezentująca Koło Scenarzystów Stowarzyszenia Filmowców Polskich, "Polska jest już ostatnim krajem w Unii Europejskiej, w którym nie wdrożono dyrektywy wprowadzającej tantiemy z internetu. Za to zaniechanie Polsce grozi kara, która na dziś sięga 57 mln zł i z każdym dniem opóźnienia rośnie. Zgadnijcie, z czyjej kieszeni Polska zapłaci karę? Niestety, z kieszeni polskiego podatnika" - stwierdziła.
Didik zwróciła uwagę, że "w tym czasie platformy streamingowe czerpią zyski z pracy polskich scenarzystów i innych twórców, a potem inwestują je głównie w swój rozwój za granicą". "Traci na tym nie tylko polska branża filmowa, ale również polska gospodarka. Jedyną gwarancją sprawiedliwego udziału w zyskach jest zapewnienie twórcom na poziomie ustawowym wynagrodzenia za eksploatację naszych filmów w internecie - odpowiedniego i proporcjonalnego wynagrodzenia" - powiedziała. Dodała, że "polski scenarzysta – jako polski podatnik – zapłaci karę za to, że nie dostał należnych tantiem z internetu". "Dlatego my, scenarzyści, z wielkimi nadziejami i niecierpliwością czekamy na wdrożenie ustawy, która zagwarantuje nam tantiemy z internetu" - podsumowała.
Agnieszka Smoczyńska z Gildii Reżyserów Polskich wskazała, że tantiemy z internetu nie powinny być przyznawane twórcom "uznaniowo za wielkie hity". "Tantiemy z internetu dają nam wolność artystyczną, gwarantują nam rozwój nie tylko filmów, ale również kultury polskiej. Nie chcemy być jedynie dostawcami contentu. Dlatego dzisiaj walczymy o tantiemy z internetu. Jeszcze jedna rzecz, chcemy, żeby tantiemy były zagwarantowane prawnie i żeby były regulowane za pośrednictwem organizacji takich jak ZAPA (Związek Autorów i Producentów Audiowizualnych - PAP), organizacji zbiorowego zarządzania" - wyjaśniła.
Reżyser Jan Matuszyński wyraził radość z powodu licznej reprezentacji filmowców pod Sejmem. "Jest tyle organizacji, pięknie się zrzeszamy i mam nadzieję, że po coś. Pamiętam, jak zacząłem robić pierwszą rzecz dla jednej z platform. Zobaczyłem umowę i byłem wielce zdziwiony, co tam jest napisane. Mam nadzieję, że w tym tygodniu te kwestie już będą przeszłością. Życzę nam tego z całego serca, bo sztuka jest trochę ulotna, ale w tym segmencie lepiej, żeby nie była. Trzymam kciuki" - powiedział.
Reżyser i scenarzysta Paweł Maślona przytoczył wiadomość australijskiego muzyka Nicka Cave'a do fanów, którzy zapytali go, co sądzi o wykorzystywaniu w twórczości czatu GPT. "Nick Cave odpowiedział pięknym, poruszającym listem, którym chciałbym się z wami podzielić. Napisał, że w historii o stworzeniu świata Bóg przez sześć dni tworzy wszystko, co w tym świecie jest do stworzenia, a siódmego dnia odpoczywa. Ten siódmy dzień jest kluczowy dla zrozumienia sensu tej opowieści, bo oznacza, że to go kosztowało k... masę wysiłku, żeby to stworzyć. Sens tej opowieści - i każdej twórczości - polega na tym, że całe to stworzenie ma sens tylko wtedy, kiedy my się podzielimy częścią samych siebie. Na tym polega twórczość. To nie jest bezosobowy, p..., anonimowy content tylko to są konkretni ludzie" - zaznaczył.
Dwie dyrektywy Parlamentu Europejskiego i Rady UE, które mają zostać wdrożone do prawa krajowego, zostały przyjęte 17 kwietnia 2019 r. Pierwsza z nich, zwana dyrektywą SATCAB II, ma stworzyć warunki umożliwiające szersze rozpowszechnianie w państwach członkowskich programów telewizyjnych i radiowych pochodzących z innych państw członkowskich.
Druga zaś, zwana dyrektywą DSM, była unijną odpowiedzią na wyzwania związane z rozwojem technologii cyfrowych w obszarze prawa autorskiego. Przepisy wprowadzają m.in. nowe formy dozwolonego użytku utworów, przedmiotów praw pokrewnych i baz danych (eksploracja tekstów i danych, zwielokrotnianie dla zachowania zbiorów dziedzictwa kulturowego) oraz istotnie modyfikują formy już istniejące w unijnym prawie (korzystanie z utworów na potrzeby edukacji zdalnej). "Dyrektywa ta wprowadza także nowe zasady dotyczące wynagradzania twórców i wykonawców, mające zapewnić, aby należne im wynagrodzenie było godziwe" - zapisano w projekcie.
autorka: Daria Porycka
autorzy: Grzegorz Janikowski, Maciej Replewicz, Katarzyna Krzykowska, Anna Kondek-Dyoniziak
mr/ ksi/ dki/ js/