Teorie finansowe zakładają, że inwestorzy podejmują możliwie racjonalne decyzje i wykorzystują wszystkie dostępne informacje. Rzeczywistość jest niestety zupełnie inna. Ile razy widzieliśmy zupełnie nieracjonalne wyceny spółek, ile baniek spekulacyjnych? Giełdowa rzeczywistość obfituje w nieracjonalne decyzje i pozbawione sensu działania inwestorów. Żeby ustrzec się przed stratami, warto poznać podstawowe zasady psychologii inwestowania.
Źródło: Thinkstock
Odcinanie zysków, a nie strat
Wyobraźmy sobie następującą sytuację: inwestor kupił akcje pewnej spółki, spodziewając się bardzo wysokich zysków. Ze spółki zaczynają napływać negatywne komunikaty, sytuacja na rynku komplikuje się, a cena akcji spada na niespotykany dotychczas poziom.
Jaki błąd popełnia inwestor? Inwestor podświadomie uznaje, że na to inwestycyjne przedsięwzięcie poświęcił sporo czasu, sytuacja była dla niego mocno stresująca, a akcje, kierując się efektem posiadania, uznał za swoje własne. Wtedy też, choćby wszystko wskazywało na to, że ta inwestycja jest nieudana, będzie trzymał papiery wartościowe w swoim portfelu i wierzył, że ceny akcji jeszcze wzrosną.
Co powinien zrobić? Racjonalny inwestor postąpiłby ze starą giełdową zasadą: "daj zyskom rosnąć, ucinaj straty". Ustalenie własnego, odpowiedniego dolnego przedziału, po którego przekroczeniu zamykamy pozycję, pozwala na kontrolowanie swoich strat. Psychologiczna awersja do strat jest naturalnym stanem rzeczy i nie da się jej przezwyciężyć, ale wprowadzając pewne mechanizmy jak np. zlecenia stop loss, można uniknąć utknięcia w nieudanej inwestycji. Co więcej, według Ogólnopolskiego Badania Inwestorów 2013 ponad połowa respondentów z reguły nie zamyka stratnych pozycji, ale czeka na odbicie i przyszły wzrost wartości inwestycji.Wiara w odwrócenie trendu
Inwestor kupił akcje firmy, choć nie był w pełni przekonany o opłacalności inwestycji. Akcje rosną cztery sesje z rzędu, a inwestor ocenia, że jest 70% szans na zmianę trendu, więc sprzedaje akcje.
Przecenianie własnych możliwości
Inwestor po kilkunastu udanych transakcjach, które dały mu nie tylko ponadprzeciętną stopę zwrotu w stosunku do całego rynku, ale także innych znanych mu inwestorów, stwierdza, że udało mu się wygrać z rynkiem.
Jaki błąd popełnia inwestor? Dzięki krótkiej dobrej passie inwestor zaczyna przeceniać własne umiejętności i uznaje się za nieomylnego eksperta. Kieruje się heurystyką i nakłada na siebie filtr, przez który nie będzie mógł spojrzeć racjonalnie na swoje wybory. Wydaje mu się, że jego umiejętności są znacznie powyżej średniej.Co powinien zrobić? Należy przypomnieć sobie utarte stwierdzenie, że nikt nie jest nieomylny i prędzej czy później każdy popełnia błąd. Już w 1981 roku w Szwecji przeprowadzono badanie, które pokazało, że 80% kierowców uważa, że ma znacznie większe umiejętności niż średnia. Mało tego, zaliczają siebie do górnych 30%.1 W przypadku graczy giełdowych, złudzenie ponadprzeciętności jest również obecne.
W Ogólnopolskim Badaniu Inwestorów 2013 77% inwestorów uznało, że ich umiejętności inwestycyjne są co najmniej średnie. Co więcej, ponad połowa inwestorów stwierdziła, że podejmując decyzje inwestycyjne, kieruje się przede wszystkim własnymi analizami oraz intuicją.
Wydaje się więc, że znaczna część graczy, korzystając ze swoich ponadprzeciętnych umiejętności, powinna osiągać zyski. Tak się jednak nie dzieje. Nie ma dostępnych danych dotyczących Giełdy Papierów Wartościowych w Warszawie, ale w 2012 Komisja Nadzoru Finansowego opublikowała statystyki z których wynika, że aż 82% aktywnych inwestorów grających na foreksie poniosło stratę.
Efekt owczego pędu
Przypomnijmy często występujące na rynkach zdarzenie: gracz zauważa wzmożony popyt na akcje spółki, a także pozytywne opinie na portalach internetowych i przyłącza się do całej reszty byków na giełdzie.
Jaki błąd popełnia inwestor? W rzeczywistości nie znajduje się w stadzie byków, a raczej kieruje się owczym pędem. Kupuje papiery i chce dostosować się do trendu, by złapać dobrą okazję dla siebie. Kieruje się jednocześnie nadmiernym optymizmem licząc, że wzrosty na giełdzie będą trwały jeszcze długo. Co powinien zrobić? Przed podjęciem decyzji należy sprawdzić, czy istnieje jakaś istotna informacja, która tłum łączy takie nagłe i masowe zachowanie rynku. To, że na giełdzie decyzje należy podejmować szybko, w żaden sposób nie usprawiedliwia podejmowania ich pochopnie.
![]() | » Poradnik: jak i gdzie sensownie zainwestować w złoto |
Inwestorzy, którzy popadną w owczy pęd, swoje decyzje uzależniają od innych, a więc muszą liczyć się z tym, że ich wybory nie będą w pełni efektywne, przemyślane i racjonalne.
Świadomość własnych ograniczeń
Hersh Shefrin, znany ekonomista zajmujący się psychologią inwestowania, stwierdził, że giełdą kierują dwa rodzaje emocji: chciwość i strach. Co jakiś czas na rynkach zdarzają się momenty euforii i dużej paniki, a wtedy nasze decyzje mogą znacznie odbiegać nie tylko od teoretycznych modeli, ale także od ustalonych przez nas strategii inwestycyjnych. Należy koniecznie pamiętać o własnych słabościach i wziąć pod uwagę wymienione błędy poznawcze. Powinniśmy jednocześnie kierować się zasadą ograniczonego zaufania - zarówno wobec opinii analityków, nie do końca czytelnych wskaźników rynkowych, ale przede wszystkim wobec własnych osądów. Dzięki temu jest szansa, że uda nam się nie tylko nie stracić, ale i uzyskać ponadprzeciętne stopy zwrotu.
Maciej Wilczyński
Bankier.pl
1 Svenson Ola (1981), dostępne w Daniel Kahneman: "Thinking, Fast and Slow"