REKLAMA
FORUM FINANSÓW

Jak walczyć z bezrobociem?

2012-09-26 06:00
publikacja
2012-09-26 06:00
Polska gospodarka cierpi na wiele chorób. Nieleczone, prowadzą do bardzo nieprzyjemnych powikłań. Jednym z najważniejszych symptomów problemów gospodarczych jest rosnące bezrobocie. Zapytaliśmy analityków Bankier.pl, co należy zrobić, aby walka z bezrobociem w końcu była skuteczna.

bezrobocie
Image licensed by Ingram Image

Krótko o faktach


Bezrobocie we wrześniu wyniosło 12,4%, co przekłada się na 2 miliony ludzi bez pracy. Z tego 600 tysięcy w rzeczywistości pracuje, ale na czarno, w szarej strefie. Ci ludzie nie płacą składek do ZUS-u ani podatku dochodowego i nie podlegają ochronie pracowniczej. Jednocześnie korzystają z dóbr publicznych. Co czwarty bezrobotny jest poniżej 25. roku życia. Osoby w wieku powyżej 55 lat średnio poszukują zatrudnienia 2,5 roku. Wiek emerytalny dla kobiet i mężczyzn jest podnoszony do 67. roku życia.

W Polsce pracuje ponad 16 mln ludzi, którzy muszą utrzymać pozostałe 22 mln: dzieci, emerytów, rencistów i osoby uważające się za niezdolne do jakiejkolwiek pracy. Płaca minimalna wynosi 1500 zł brutto, z czego pracownik otrzymuje tylko 1111 zł, a pracodawca łącznie z podatkami płaci 1812 zł. Klin podatkowy wynosi ok. 40%. W administracji publicznej zatrudnionych jest ok. pół miliona ludzi. W całym sektorze publicznym na koszt podatników żyje ponad 2 mln Polaków. Prywatnych firm mamy od 2,5 do 3 mln.

Uelastycznienie umów o pracę


Dr Bogusław Półtorak, główny ekonomista Bankier.pl: Liczba osób zatrudnionych w Polsce przekroczyła 16 milionów, co jest wartością największą od czasów transformacji. Niemniej jednak w oficjalnych statystykach stopy bezrobocia ta zmiana jest niewidoczna. Przyczyną jest wydłużanie wieku emerytalnego, co zwiększa grupę osób poszukujących pracy. Jednocześnie na rynku pracy nadal widać piętno szarej strefy.

Znaczna część zarejestrowanych bezrobotnych faktycznie podejmuje pracę. Zachęca ich do tego nadmierny fiskalizm państwa, a jednocześnie przestarzały system ubezpieczeń zdrowotnych. Pomysły na poprawę sytuacji na rynku pracy przytaczano bardzo wiele. Jednak kluczowe wydaje się stworzenie warunków dla wzrostu gospodarczego. Transfer środków unijnych i proste rezerwy wzrostu po prostu wyczerpały się. Powrót na ścieżkę 5-6 proc. dynamiki wzrostu gospodarczego, który jest warunkiem zmniejszania bezrobocia, wymaga radykalniejszych zmian strukturalnych. Polsce nie sprzyja kryzys w strefie euro i ciągłe pozostawanie poza nią.

Brak finansowania gospodarki i ograniczenie popytu zewnętrznego ze strony krajów europejskich stanowią największe ograniczenie w perspektywie średnio- i długoterminowej. Krótkoterminową szansą mogłoby być wprowadzenie zmian uelastyczniających rynek pracy i zrównujących zasady umów o pracę z umowami cywilnoprawnymi, ale na warunkach tych ostatnich. Rekompensatą dla budżetu mogłaby być wyższa stawka podatku VAT.

Zlikwidować płacę minimalną


Krzysztof Kolany, główny analityk Bankier.pl: W wolnorynkowej gospodarce problem bezrobocia nie istnieje. Niestety, w Polsce rynek pracy obwarowany jest restrykcjami prawnymi, które tworzą bezrobocie. Aby się go pozbyć, trzeba by obniżyć horrendalnie wysokie opodatkowanie pracy, czyli przede wszystkim przymusowe „składki” na ZUS. Zlikwidować płacę minimalną oraz znieść kodeks pracy i przywileje chroniące pracowników przed zwolnieniami. Ci ostatni muszą w końcu zrozumieć, że im łatwiej jest pracownika zwolnić, tym łatwiej będzie mu też znaleźć zatrudnienie. Powinni też zapomnieć o bezpieczeństwie etatu i pracy w jednej firmie aż do emerytury.

Drugą kwestią jest patologiczny system zasiłków socjalnych, który sprawia, że podjęcie pracy za mniej niż trzy tysiące złotych na rękę jest dla wielu ludzi po prostu nieopłacalne. Bo tracą prawo do zasiłków i praca im się zwyczajnie nie opłaca. Po trzecie, wystarczyłoby objąć wszystkich Polaków „ubezpieczeniem” w NFZ, aby z rejestrów bezrobotnych wypisało się kilkaset tysięcy osób, cudownie obniżając stopę bezrobocia o kilka punktów procentowych.

Obniżać koszty pracy


Piotr Lonczak, analityk obszaru Inwestowanie Bankier.pl: Polski rynek pracy ma tylko jeden problem – przerośnięte pozapłacowe koszty pracy. Dzisiaj pracownik zatrudniony za minimalne wynagrodzenie kosztuje pracodawcę ponad 1,8 tys. złotych, natomiast otrzymuje zaledwie 1,1 tys. złotych. Taka sytuacja ma wiele niepożądanych konsekwencji. Po pierwsze, pracownik ma niewielką motywację do podjęcia pracy ze względu na niskie wynagrodzenie. Po drugie, istnieje silna pokusa, aby zatrudniać pracowników w szarej strefie. Takie rozwiązanie jest korzystne dla pracownika oraz pracodawcy, lecz nie służy kondycji budżetu i systemu ubezpieczeń społecznych.

Pracownik zatrudniony nielegalnie korzysta jednak z opieki zdrowotnej i dóbr publicznych, za których utrzymanie płacą ludzie zatrudnieni zgodnie z przepisami. Osoba pracująca w szarej strefie naraża się ponadto na niebezpieczeństwo nieprzestrzegania przepisów dotyczących bezpieczeństwa i czasu pracy. Liczbę pracujących w szarej strefie ocenia się na 600 tys. osób. W tym miejscu tkwi potencjalne źródło dochodów dla budżetu i systemu ubezpieczeń społecznych. Skuteczną odpowiedzią na dzisiejszy stan rzeczy może być jedynie obniżenie pozapłacowych kosztów pracy, które prowadzą do unikania płacenia należnych podatków. Drugim krokiem powinno być zdecydowane egzekwowanie obowiązującego prawa, czyli karanie za nielegalne zatrudnianie pracowników.

Uczyć młodych przedsiębiorczości


Grzegorz Marynowicz, analityk Bankier.pl: Aż 60 procent studentów IV i V roku chce założyć własną firmę – wynika z badania przeprowadzonego przez Akademickie Inkubatory Przedsiębiorczości. Niestety, jak pokazuje analiza sporządzona przez Wyższą Szkołę Zarządzania i Administracji w Opolu, jedynie kilkanaście procent studiujących ostatecznie decyduje się na prowadzenie własnego biznesu.

Dlaczego młodzi ludzi nie zakładają własnych firm? Między bajki można włożyć opowieści o skomplikowanej procedurze rejestracji firmy. Jeśli dla młodej osoby kilka dni w urzędzie jest czynnikiem zniechęcającym, to lepiej, żeby nie zaczynała przygody z biznesem. Również brak kapitału jest coraz mniejszym problemem. Inkubatory technologiczne, anioły biznesu, fundusz mikro, fundusze unijne, dotacje z urzędu pracy i inne inicjatywy powodują, że ta bariera, choć ważna, staje się coraz mniej dotkliwa. Rzeczywistym problemem są natomiast: wysokość składek ZUS, skomplikowane i niejednoznaczne przepisy oraz niesprawny aparat państwowy.

Zdecydowane i skoordynowane działania, koniec finansowania "walki z bezrobociem"


Łukasz Piechowiak, analityk Bankier.pl: Problemów jest mnóstwo. Większość dotyczy wysokości opodatkowania i skomplikowania systemu podatkowego. Istotne są też bariery administracyjne, czas pracy, rzeczywiste funkcje urzędów pracy, system kredytowy i wymiar sprawiedliwości. Każdy z tych czynników ma wpływ na wzrost lub spadek bezrobocia.

Możemy dryfować w świecie marzeń, gdzie te problemy przestają istnieć z dnia na dzień po wprowadzeniu stosownej ustawy. W rzeczywistości na gruncie zlikwidowanego systemu szybko powstanie nowy twór, bardzo podobny do obecnego. Stąd najpierw należy odpowiedzieć na pytanie, co jest konieczne do tego, aby system ewoluował we właściwym kierunku, a nie zniszczyć go z dnia na dzień.

Bezwzględnie trzeba zmienić sposób redystrybucji dochodów w postaci płaconych składek i wypłacanych z nich zasiłków – być może z części należy zrezygnować. Następnie stopniowo zmieniać kodeks pracy, włączając do niego umowy cywilnoprawne, a jednocześnie odrobinę poluzować umowy o pracę, np. w kwestii czasu pracy, okresów wypowiedzenia i regionalizacji płacy minimalnej. Warto się zastanowić nad okresowym zwolnieniem przedsiębiorców z konieczności płacenia ZUS-u i rejestrowania działalności gospodarczej. Nie zmienia to faktu, że wszystkie zmiany muszą uwzględniać cięcia wydatków z budżetu i być skoordynowane z nimi. W przeciwnym wypadku uzyskamy 300 tys. bezrobotnych mniej, którzy zaczną zarabiać po 1100 zł netto bez szans na więcej.

/Bankier.pl
Źródło:
Tematy
Załóż konto osobiste w apce Moje ING i zgarnij do 600 zł w promocjach od ING
Załóż konto osobiste w apce Moje ING i zgarnij do 600 zł w promocjach od ING

Komentarze (16)

dodaj komentarz
~nowy
Duza przeszkoda znalezienia pracy w Polsce jest to ze setki tysiecy Polakow maja mieszkania wlasnosciowe i sa przywiazani do swoich regionow w krajach zachodnich dostaje prace np.w Hamburgu wynajmuje tam mieszkanie i jest OK.lepsza prace dostaje w Berlinie wynajmuje tam mieszkanie i jest oK.i tak przemieszczaja sie ludzie z jednego Duza przeszkoda znalezienia pracy w Polsce jest to ze setki tysiecy Polakow maja mieszkania wlasnosciowe i sa przywiazani do swoich regionow w krajach zachodnich dostaje prace np.w Hamburgu wynajmuje tam mieszkanie i jest OK.lepsza prace dostaje w Berlinie wynajmuje tam mieszkanie i jest oK.i tak przemieszczaja sie ludzie z jednego do innego rejonu
~mm
Espirito Santo i Deutsche Bank z powodu kryzysu zwalniają maklerów i analityków w swoich warszawskich biurach, informuje Bloomberg. Moze czas na bankier.pl . Dobre rady na czasie .
~mm
KODEKS PRACY NIE POWINIEN DOTYCZYC PRACOWNIKOW PORTALU BANKIER.PL . PRACOWNICY PORTALU NIE POWINNI MIEC STALEJ PENSJI TYLKO OTRZYMYWAC WYPLATE % OD ZYSKOW FIRMY A WNIESIONY WKLAD PRACOWNIKA.
~Biznesmen

1, zlikwidować ZUS, wprowadzić na jego miejsce podatek np. 4% na emerytów oraz dobrowolne odliczane od podatku składki emerytalne. Wprowadzić obowiązkowe ubezpieczenia zdrowotno wypadkowe minimum 2 % ale bez ograniczeń w górę, które wliczałoby się w kosz uzyskania przychodu. Całość oddać pod kontrolę US.
2. Wprowadzić podatek

1, zlikwidować ZUS, wprowadzić na jego miejsce podatek np. 4% na emerytów oraz dobrowolne odliczane od podatku składki emerytalne. Wprowadzić obowiązkowe ubezpieczenia zdrowotno wypadkowe minimum 2 % ale bez ograniczeń w górę, które wliczałoby się w kosz uzyskania przychodu. Całość oddać pod kontrolę US.
2. Wprowadzić podatek liniowy 18%, ale skasować wszystkie ulgi i obniżyć VAT do 20%
3. Odblokować płatności - Wprowadzić ograniczenie do 21 dni maksymalnego odroczenia płatności za fakturę i drakońskie kary za przekraczanie terminów płatności
4. Zmienić UZP, zabronć wiecej niz 50% wagi ceny w ocenie przetargów i wprowadzić zasadę odrzucania ceny która jest znacząco (np. wiecej niż 20%) niższa niż kolejna. Ukrócić niekończące sie odwołania i protesty. Wprowadzić preferencję krajowego/regionalnego udziałowca lub producenta.
5. Wprowadzić programy współpracy szkolnictwa i biznesu i promować przejmowanie pracowników po praktyce.
6. Wprowadzić system premiowy w budzetówce dla pracowników na szczeblach merytorycznych, który pozwoli nagradzać za ponadprzeciętne zaangażowanie.
7. Wprowadzić poręczenia kredytowe dla nowych biznesów i innowacyjnych projektów.
8. Skasować system koncesyjny w zakresie mediów, dróg, usług użyteczności publiczej. Niech jedynym wymaganiem będą precyzyjne wymagania techniczne. Rynek zdecyduje kto lepiej utrzymuje wodociąg, jakie taksówki są czyste i niedrogie, ile warto płacić za autostradę, czy linię energetyczną.
~myślący
Autor: ~endi [213.238.105.*], 2012-09-26 09:41
Zabrać 41 letnim prokuratorom w stanie spoczynku ich 14 000 emeryturki i dać je na tworzenie nowych miejsc pracy ...


emerytury emeryturami ale DAĆ pieniądze na tworzenie miejsc pracy to stwierdzenie świadczące o kompletnej nie znajomości praw ekonomii. PRacy nie daje sie
Autor: ~endi [213.238.105.*], 2012-09-26 09:41
Zabrać 41 letnim prokuratorom w stanie spoczynku ich 14 000 emeryturki i dać je na tworzenie nowych miejsc pracy ...


emerytury emeryturami ale DAĆ pieniądze na tworzenie miejsc pracy to stwierdzenie świadczące o kompletnej nie znajomości praw ekonomii. PRacy nie daje sie przez jakies udziwnione dawanie pieniedzy na miejsca pracy tylko pracę dają KONSUMENCI kupujący usługi i towary - po prostu nie zabierać ludziom tyle pieniedzy i bezrobocie zniknie bo ludzie kupując toawry dadzą automatycznie pracy czego obecnie robic nie mogą bo wiekszosc pieniedzy zabiera im panstwo
~Adi
Niech głodni zjedzą bezrobotnych! Ave Donald!
~Antyliberał
Błąd na błędzie błędem pogania...
„Uelastycznienie umów” – jasne!
Akurat wczoraj rano w „Polityce przy kawie” Henryka Bochniarz jak zwykle postulowała prawo do dowolnego zwalniania pracowników. Po następnym pytaniu zaczęła zapewniać, że nie zaczyna dnia o zastanawiania się,
Błąd na błędzie błędem pogania...
„Uelastycznienie umów” – jasne!
Akurat wczoraj rano w „Polityce przy kawie” Henryka Bochniarz jak zwykle postulowała prawo do dowolnego zwalniania pracowników. Po następnym pytaniu zaczęła zapewniać, że nie zaczyna dnia o zastanawiania się, kogo by tu zwolnić 0- robiąc przy tym bardzo głupią minę.
Następnie padło pytanie: „Jak kobietę bez stałej umowy o pracę namówić do urodzenia dziecka?” – „pani gość” zaczęła się jąkać i nie potrafiła niczego sensownego powiedzieć.
„Zlikwidować płacę minimalną” – a za co żyć?
Masa ludzi i tak jest biedna, chociaż pracuje, bo pensja minimalna pozwala tylko na utrzymanie się przy życiu, ale na nic więcej! Za co ludzie będą żyli, jeśli nie dostaną nawet tych marnych 1111zł na rękę?
Nieprawdą jest, że w „gospodarce wolnorynkowej problem bezrobocia nie istnieje”. W XIX wieku nie było żadnych ograniczeń dla pracodawców, a bezrobocie i tak było – tworzone sztucznie przez pracodawców, by wymuszać pracę po kilkanaście godzin na dobę za pensję poniżej głodowej.
„Obniżać koszty pracy” – ale nie kosztem pracowników!
Składki, podatki i płace nie muszą być nawet niższe – wystarczyłoby, gdyby były prostsze, a wszyscy zaoszczędziliby na czasie i kosztach liczenia tego wszystkiego.
„Uczyć młodych przedsiębiorczości”
Ale nie zapominajmy, że ktoś musi potem u tych przedsiębiorców pracować. Poza tym nie każdy się do tego nadaje. Zatem pomysł niby niezły, ale w bardzo ograniczonym stopniu – o ile mamy na myśli tylko „zakładanie własnej firmy”, bo istnieje także szersza definicja.
„Regionalizacja płacy minimalnej” – tylko po co?
Raz, że różnice byłyby niewielkie i w gruncie rzeczy więcej byłoby liczenia niż oszczędności na tym. Dwa, życie „na prowincji” wcale nie jest tańsze niż w metropoliach – droga żywność w małych miasteczkach i wsiach jest wręcz nagminna!
Pozdr.
~kom45
Q-wa ciule jeb ane ile już wyprodukowaliściem $ i euro i dlaczego ta kasa poszła do banków zamiast stworzyc byle jakie stanowiska pracy przez panstwa i zmniejszyc bezrobocie-to napedziło by popyt i wzrost gospodarczy---Q-wa jakie to proste.
~komputr
"zniesc kodeks pracy" - tak jak lubie komentarze pana Krzysztofa tak tutaj zdecydowanie sie nie zgodze. Napewno trzeba zmniejszyc obciazenia finansowe i biurokracje, ale zniesc kodeks pracy to ostra przesada
~Art
Ewentualnie można pracować zagranicą. Chociaż by pracując w Belgii (utrzymywałem się sam nocleg, jedzenei, koszty dojazdu) fakt może praca fizyczna ale po 8 godzin.
Co za tym idzie po dwóch miesiącach można spokojnie odłożyć 2500 euro.
1 euro (na kurs obecny) = 10 375,78 zł

Z kolei w Polsce jakie perspektywy? Jak ma
Ewentualnie można pracować zagranicą. Chociaż by pracując w Belgii (utrzymywałem się sam nocleg, jedzenei, koszty dojazdu) fakt może praca fizyczna ale po 8 godzin.
Co za tym idzie po dwóch miesiącach można spokojnie odłożyć 2500 euro.
1 euro (na kurs obecny) = 10 375,78 zł

Z kolei w Polsce jakie perspektywy? Jak ma człowiek zacząc pracować na siebie nie obciążająć przy tym rodziców, tesciów, itd.
Współczuje tylko obecnie pracującym co mają mieć emerytury za ok. 10-15 lat. Jak staje będzie to wszystkie takie chore to młodzi będą się buntować i pojadą zagranice a co za tym idzie nie będzie osób produkcyjnych żeby wypracowywać wasze pieniądze na wypłacalność emerytury.
PS: Uważam, że chorym jest fakt jak w Polsce masz płaconą składkę ZUS a idąc do lekarza trzeba zazwyczaj wszystko załatwiąć prywatnie, a to kosztuje...

Polecane

Najnowsze

Popularne

Ważne linki