Kurski podczas porannej części posiedzenia komisji tłumaczył, że rozmawiał z Kaczmarkiem, ale było to przypadkowe spotkanie w sekretariacie komisji po jego przesłuchaniu. Zapewnił, że rozmawiali jedynie chwilę, wychodząc z sali i rozmowa dotyczyła osobistych spraw, a nie przedmiotu prac komisji.
Posłowie czekali z głosowaniem nad wnioskiem posła Węgrzyna do końca obrad komisji, bo Jacek Kurski nie brał udziału w części posiedzenia.
W dyskusji Arkadiusz Mularczyk z PiS powiedział, że ta sprawa jest prowokacją, której celem jest "obrzucenie błotem" posła Kurskiego. Przypomniał, że Kurski startuje do Parlamentu Europejskiego. "To wstyd i hańba. Będziecie się kiedyś za to wstydzić" - powiedział Mularczyk. Dodał, że wykluczany jest poseł opozycji. "Wniosek o wykluczenie świadczy o waszej bezradności" - dodał.
Kurski powiedział, że komisja przyjęła wniosek pod dyktando Janusza Kaczmarka, który jest oskarżany o utrudnianie prokuratorskiego śledztwa. Poseł PiS dodał, że traktuje sprawę jako polityczną zemstę Platformy Obywatelskiej.
Poseł Węgrzyn odpowiedział, że nie można podważać wiarygodności Janusza Kaczmarka, bo w jego sprawie nie zapadł żaden prawomocny wyrok. Przypomniał, że Kaczmarek zwrócił się do szefowej Kancelarii Sejmu o zabezpieczenie i przekazanie nagrań monitoringu Sejmu z dnia, kiedy miała miejsce jego rozmowa z Kurskim.
Przewodniczący komisji Sebastian Karpiniuk z PO powiedział, że prokuratura apelacyjna w Gdańsku bada sprawę zarzutów korupcji byłego prezesa PZU Jaromira Netzla wobec Kurskiego. Karpiniuk dodał, że Kaczmarek sugeruje, że poprzez niego Kurski próbował wpływać na Netzla.
Źródło:IAR



























































