Potrzebujący pomocy prześcignął pomagającego. Wartość giełdowa JSW jest obecnie większa niż wartość trzech z czterech największych polskich spółek energetycznych.


Podczas dzisiejszej sesji akcje JSW drożeją o blisko 20%. Pod względem kapitalizacji giełdowej spółka prześcignęła Tauron. Jastrzębska firma wyceniana jest obecnie na 5,6 mld zł, katowicka zaś na 4,71 mld zł. Warto dodać, że nie jest to pierwsza energetyczna spółka, którą odbijająca od dna JSW wyprzedziła. Kapitalizacja Enei sięga 4,3 mld zł, a Energi ledwie 3,3 mld zł. Niezagrożona (póki co) pozostaje jedynie PGE, którą akcjonariusze wyceniają na ponad 20 mld zł.
Prześcignięcie Energi, Enei i Tauronu przez JSW to wydarzenie szczególnie ciekawe, jeżeli weźmie się pod uwagę kilka istotnych faktów. Jastrzębianie w celu utrzymania płynności finansowej wyprzedają obecnie aktywa. Poważnie brana pod uwagę jest ratunkowa emisja akcji. Jej akcjonariusze, w rachunku zysków i strat, po raz ostatni poważny zysk widzieli po pierwszym kwartale 2013 roku (141 mln zł). Trzy ostatnie kwartały zakończyły się stratą netto, a w czwartym kwartale 2015 roku przekroczyła ona poziom 2,5 mld zł.


Energetyka z kolei według polityków jest w na tyle dobrej formie, że można ją zaangażować w ratowanie górnictwa, a więc branży w której działa JSW. Sam Tauron otrzymał np. "w prezencie" od KW kopalnię Brzeszcze. Energę zaangażowano m.in. w dofinansowanie PGG oraz łączono - mniej oficjalnie - z akcjami samej JSW. Enea z kolei ma zapewnić istotny wkład w reanimację KHW.
Dodatkowo JSW na przełomie 2015-16 roku walczyła o uniknięcie spadku kapitalizacji poniżej 1 mld zł. Energa z kolei jeszcze na początku 2015 roku wyceniana była na ponad 10 mld zł. Blisko tej granicy był również Tauron. Enea z kolei ocierała się o 8 mld zł.
Warto w tym kontekście przyjrzeć się historii problemów JSW. W spółkę oczywiście uderzyły spadające ceny węgla, niemożność reformy przywilejów górniczych i wiele błędów w zarządzaniu. Kluczowym jednak wydarzeniem było zaciągnięcie długu na odkupienie od upadającej KW Knurowa-Szczygłowic za 1,5 mld zł. JSW była więc wówczas ratującym, by teraz stać się ratowanym. Akcjonariusze spółek energetycznych powinni trzymać kciuki, by tym razem historia się nie powtórzyła.