W listopadzie inflacja w Polsce wyniosła blisko 8 procent w skali roku. Finalny wynik ponownie przewyższył wstępnie podawane dane.


Ceny towarów i usług konsumpcyjnych w listopadzie 2021 r. w porównaniu z analogicznym miesiącem ubiegłego roku wzrosły o 7,8 proc. - wynika z najnowszego komunikatu Głównego Urzędu Statystycznego. To o równo 1 punkt procentowy więcej niż miesiąc wcześniej.
Bazując na wstępnych danych GUS-u sprzed dwóch tygodni, analitycy oczekiwali rezultatu na poziomie 7,7 proc. Względem poprzedniego miesiąca koszyk dóbr konsumpcyjnych podrożał o 1 proc., co wpisało się oczekiwania ekonomistów (1 proc.).
Ogłoszony w środę ostateczny poziom listopadowej inflacji rocznej (7,8 proc.) jest wyraźnie wyższy niż w poprzednich miesiącach: październiku (6,8 proc.) wrześniu (5,9 proc.), sierpniu (5,5 proc.), lipcu (5 proc.), czerwcu (4,4 proc.) i maju (4,7 proc). Zdaniem ekonomistów szczyt inflacji może przypaść na grudzień tego roku – wcześniej typowano styczeń, jednak maksimum inflacji nieco obniżyć może rządowy plan obniżek podatków (który będzie jedynie tymczasowy, co okres inflacji w późniejszych miesiącach wydłuży).
W poszukiwaniu wyższych wartości niż notowane obecnie trzeba cofnąć się do grudnia 2000 r. (8,5 proc.). Wówczas jednak w Polsce inflacja mocno spadała – dość powiedzieć, że w połowie 2000 r. sięgała ponad 10 proc.
Towary wyprzedziły usługi
Warto zwrócić uwagę, że w listopadzie ceny towarów rosły szybciej (8,1 proc.) od cen usług (6,6 proc.). Miesiąc wcześniej „padł remis” (6,8 proc.), zaś w poprzednich miesiącach towary drożały wolniej niż usługi: w październiku było to 5,6 proc. wobec 6,6 proc., a we wrześniu 5,1 proc. wobec 6,6 proc. rocznie.
W listopadzie 2021 r. żywność i napoje bezalkoholowe podrożały rok do roku o 6,4 proc., napoje alkoholowe i wyroby tytoniowe o 2,2 proc., użytkowanie mieszkania i nośniki energii o 10,7 proc., a wyposażenie gospodarstwa domowego o 5,4 proc.
Wśród innych kategorii w górę poszło także zdrowie (3,1 proc.), łączność (4,7 proc.), rekreacja i kultura (5,7 proc.), edukacja (4,4 proc.) oraz restauracje i hotele (7,6 proc.) i inne towary i usługi (2,6 proc.). Najmniej podrożały odzież i obuwie (1,9 proc.), choć akurat ta kategoria przez wiele lat notowała spadkową dynamikę cen.
Najmocniej w górę poszła natomiast obniżająca w pierwszych miesiącach roku inflację kategoria transport (24,1 proc.), co ma związek z wyższymi cenami paliw niż przed rokiem.
CPI w listopadzie jednak 7,8% r/r. Towary podrożały o 8,1% r/r, a usługi o 6,6% r/r. Szacujemy, że inflacja bazowa wzrosła do 4,7% r/r. Uwaga koncentruje się obecnie na grudniowym odczycie i decyzjach URE w sprawie nowych taryf na gaz i energię elektryczną. pic.twitter.com/hV7ZzeSyTs
— Analizy Pekao (@Pekao_Analizy) December 15, 2021
- W porównaniu z miesiącem analogicznym poprzedniego roku wyższe ceny w zakresie mieszkania (o 9,5%), transportu (o 24,1%) oraz żywności (o 6,3%) podniosły ten wskaźnik odpowiednio o 2,38 p. proc., 2,12 p. proc. i 1,56 p. proc. – poinformował GUS.
W opracowaniu znajdziemy także dane o zmianie cen w bardziej szczegółowych kategoriach. Na minusie znalazły się tylko trzy: opłaty radiowo-telewizyjne (-1 proc.), wieprzowina (-1,4 proc.) oraz sprzęt telekomunikacyjny (-4 proc.). Cała reszta w górę, najmocniej paliwa, drób, tłuszcze roślinne i cukier.
Inflacja została obliczona zgodnie z wagami bazującymi na strukturze wydatków polskich gospodarstw domowych w 2020 r. Więcej na ten temat pisaliśmy w marcu, gdy GUS prezentował nowy skład „koszyka inflacyjnego”. Z kolei więcej na temat tego, jak w ogóle mierzona jest inflacja, pisaliśmy w artykule „Jak GUS mierzy inflację? Statystycy wyjaśniają”.
Dzisiejszy raport o inflacji był ostatnim w tym roku. Wstępne dane o
wzroście cen w grudniu poznamy dopiero 7 stycznia 2022 r. Jeszcze później, bo 12 stycznia, po raz pierwszy w nowym roku zbierze się Rada Polityki Pieniężnej, która na ostatnim posiedzeniu podniosła stopy procentowe do 1,75 proc. W tym kontekście warto przypomnieć, że cel inflacyjny NBP to 2,5 proc. z
dopuszczalnym odchyleniem o 1 punkt procentowy w obie strony.
Wszystkie istotne informacje o inflacji w Polsce i na świecie znajdziesz tutaj.
Komentarze ekonomistów
PIE
Eksperci PIE prognozują, że inflacja w grudniu przekroczy 8 proc. Będzie to spowodowane szybko rosnącymi cenami żywności, wciąż wysokimi cenami paliw oraz rekordowymi cenami energii. Ich zdaniem w przyszłych kwartałach wzrost cen będzie w większym stopniu napędzany przez podwyżki cen usług.
Według PIE, obserwowany silny wzrost związany jest z cenami żywności i energii. "Ceny energii notują najwyższą dynamikę od 12 lat (13,6 proc.), co jest efektem skokowego wzrostu kosztów ogrzewania. Rekordowy jest również wzrost cen paliw (+36,6 proc.) - to skutek drożejącej ropy na rynkach światowych oraz osłabienia złotego. Na tym tle wzrost kosztów żywności jest mniejszy, jednak wyraźnie przyśpiesza – w listopadzie ceny wzrosły o 6,4 proc., podczas gdy w październiku było to 5 proc." - napisano w komentarzu.
Zdaniem ekspertów, niepokojący jest również szeroki wzrost cen towarów przemysłowych i usług. W listopadzie - jak wskazali - inflacja bazowa wzrosła do 4,8 proc. "Wpływ tej kategorii na CPI jest obecnie porównywalny do żywności czy energii. Niemniej podwyżki cen będą długotrwale - spodziewamy się, że w 2023 roku inflacja bazowa będzie odpowiadać za ponad połowę wzrostu cen. Podobny obraz przedstawia projekcja NBP" - poinformowali.
Zaznaczono, że kolejne miesiące przyniosą niewielki spadek inflacji bazowej - w 2022 roku będzie ona oscylować wokół 4 proc. "Mocno rosnąć będą ceny usług hotelowych czy gastronomicznych – podwyżki cen mają zrekompensować straty związane z pandemią. Spodziewamy się też wzrostu koszt usług lekarskich i opieki społecznej – to konsekwencja niedoboru lekarzy i opiekunów. Istotnie podniosą się też ceny usług pracochłonnych np. rekreacyjnych, fryzjerskich czy tych oferowanych przez salony piękności. Podwyżki cen będą konsekwencją presji płacowej – uważamy, że wynagrodzenia dalej będą rosnąć w tempie ok. 8 proc." - podsumowali.
Bank Pekao
"Uwaga inwestorów koncentruje się obecnie na odczycie CPI za grudzień, kiedy najprawdopodobniej nastąpi lokalny szczyt inflacji" - wskazał Antoniak. Jednocześnie przypomniał, że Sejm przyjął ustawę ograniczającą stawki akcyzy na paliwa od 20 grudnia, a wzrost cen na stacjach benzynowych zahamował, co może nieco ograniczyć skalę wzrostu inflacji w tym miesiącu.
"Czekamy także na decyzje Urzędu Regulacji Energetyki w sprawie nowych taryf na energię elektryczną oraz gaz, które będą obowiązywały od początku przyszłego roku. Zapowiadane obniżki stawek VAT na gaz, energię elektryczną oraz ciepło systemowe ograniczą wysokość inflacji w I kwartale 2022, a korekta cen ropy naftowej daje nadzieje na mniejszą presję ze strony cen paliw na ceny konsumpcyjne w 2022 r." - wyjaśnił.
W ocenie ekonomisty, "nie zmienia to faktu, że inflacja CPI w 2022 najprawdopodobniej przekroczy 6 proc.". "Wcześniejsze wzrosty cen energii oraz rosnące wynagrodzenia generują wzrost kosztów, który w warunkach korzystnej koniunktury będzie przerzucany na ceny. Będzie to widoczne w zasadzie we wszystkich kategoriach cen konsumpcyjnych, w tym w cenach żywności" - przekazał.
Według Pekao, na początku 2022 r. RPP powinna kontynuować podwyżki stóp procentowych, a do końca przyszłego roku stopa referencyjna wzrośnie do 3 proc.
"Rada będzie z uwagą wyczekiwała informacji o odwróceniu się trendu inflacyjnego, jednak rzetelna ocena procesów inflacyjnych może okazać się możliwa dopiero po wygaśnięciu czasowych obniżek podatków pośrednich na ceny energii oraz paliw tj. w połowie 2022 r. Do tego czasu RPP powinna utrzymywać jastrzębie nastawienie w polityce pieniężnej" - uważa Antoniak.
ING
"Jesteśmy dalecy od wniosku, iż wysoka presja cenowa to tylko zasługa zewnętrznych szoków podażowych. Raczej mamy do czynienia z kolejną falą tych zewnętrznych szoków. Kolejne miesiące przyniosą dalsze przenoszenie tych czynników na ceny detaliczne. Firmy zapowiadają dalsze podwyżki cen detalicznych związane właśnie z presją kosztową" - przekazał główny ekonomista ING.
W ocenie Beneckiego, podczas grudniowego RPP zaczęła podzielać (m.in.) opinie ING, "że wysoka inflacja to nie tylko ceny surowców (choć jesienne wzrosty są znaczne)". "Uważamy, że efekty drugiej rundy już są, na razie to przenoszenie kosztów, wkrótce płac" - wskazał.
Zdaniem ekonomisty, w 2022 roku inflacja rejestrowana CPI spadnie, ale będą to efekty bazy. "Zwracamy uwagę na uporczywie wysoki wskaźnik bazowy w 2022 roku, który będzie pokazywać utrwalanie wysokiej inflacji" - podkreślił.
W opinii Beneckiego, docelowy poziom stóp procentowych zostanie osiągnięty na przełomie 2022-2023 roku na poziomie 3 proc. lub wyżej.
mBank
"Inflacja w listopadzie wzrosła z 6,8 proc. rdr do 7,8 proc. rdr (flash wskazał na 7,7 proc., rozeszło się o zaokrąglenia...). Kompozycja jest silnie przeważona w kierunku żywności, paliw i energii. Inflacja bazowa wzrosła z 4,5 proc. do 4,7 proc., a więc relatywnie mało. Kompozycja jest silnie przeważona w kierunku żywności, paliw i energii. Inflacja bazowa wzrosła z 4,5 proc. do 4,7 proc., a więc relatywnie mało.
Co może wywrócić stolik prognostyczny?
- decyzja URE ws. cen energii i gazu,
- elastyczny charakter tarczy antyinflacyjnej, która - naszym zdaniem - może być trwać dłużej, jeśli inflacja bardziej zaskoczy in plus".
Santander Bank Polska
"Samo zaskoczenie wobec odczytu flash jest w jakimś sensie naturalne, jeżeli GUS wstępny odczyt opiera na wcześniej zebranych danych. Przy takich dynamikach miesięcznych, ten moment zebrania cen ma znaczenie. W oczy rzuca się to, że trudno dopatrzeć się jakiegoś efektu bazy w miesięcznych dynamikach. Czyli po bardzo wysokich odczytach odstających w górę od wzorca sezonowego, który przez lata w tych danych inflacyjnych był, wcale nie ma jakiegoś miesiąca uspokojenia, czego by właśnie ten efekt bazy wymagał. Skrajnym przypadkiem jest to co dzieje się z cenami opału, gdzie po ogromnym wzroście mamy jeszcze większy wzrost miesięczny, o ponad 16,0 proc.
To co wyczytujemy ze szczegółowych danych to, że najwyraźniej inflacja bazowa jest jednak jeszcze trochę wyżej. Szacujemy ją obecnie na 4,8 proc., wcześniej myśleliśmy, że 4,7 proc. Myślę, że w kolejnych miesiącach będzie widać efekty i tarczy antyinflacyjnej, której narzędzia zaczną być uruchamiane, a więcej uwagi będzie skierowane na to, co będzie działo się z inflacją bazową. Jej tarcza nie dotyka bezpośrednio, a ona będzie narastać. Prawdopodobnie pod koniec I kw. może dojść do 6,0 proc., nawet ponad i tak się utrzymywać gdzieś do września.
Mimo założenia, że łączny odczyt wskaźnika będzie opadał w kolejnych kwartałach, to trzeba się liczyć z tym, że będzie to trochę symboliczne i w przyszłym roku nie zobaczymy nawet górnego przedziału celu".
Bank Pocztowy
"Poza zdrowiem, łącznością i edukacją, zanotowano przyspieszenie rocznych wzrostów cen we wszystkich pozostałych wyróżnianych przez GUS kategoriach. Największe zwyżki cen rdr miały miejsce w przypadku transportu (wzrost o 24,1 proc.), użytkowania mieszkania (wzrost o 10,7 proc.) oraz restauracji i hoteli (wzrost o 7,6 proc.). Warto też zwrócić uwagę, że w ostatnich miesiącach w bardzo szybkim tempie drożeje żywność i najprawdopodobniej trend ten utrzyma się w kolejnych miesiącach. Żywność, o ile nie nastąpią odgórne zmiany cen (w postaci ewentualnej redukcji stawek VAT), może być przedmiotem negatywnych zaskoczeń w przyszłym roku.
Inflacja w Polsce, ogólnie rzecz biorąc, pozostaje wysoka. Co więcej, w grudniu zobaczymy jej dalsze przyspieszenie. Wskaźnik CPI wyniesie co najmniej 8,0 proc. rdr. W skali całego roku zatem wskaźnik CPI osiągnie 5,0 proc., ale – wg moich prognoz – będzie to poziom i tak niższy w porównaniu do roku przyszłego. W roku 2022, mimo tarczy antyinflacyjnej (zakładając jej trwanie w okresach które zostały ogłoszone), średnioroczna inflacja ukształtuje się powyżej 6,0 proc. Daje to RPP jeszcze sporo przestrzeni do podwyżek stóp procentowych. Już w styczniu najprawdopodobniej stopy zostaną podwyższone o kolejne 25-50 pb, a na koniec przyszłego roku stopa referencyjna znaleźć się może – w mojej ocenie - na poziomie 2,50-3,00 proc."