Globalny indeks realnych cen żywności osiągnął najwyższą wartość we współczesnej historii – wynika z danych Organizacji Narodów Zjednoczonych do spraw Wyżywienia i Rolnictwa (FAO). To oznacza, że także ceny żywności w polskich sklepach jeszcze pójdą w górę.


Wojna na Ukrainie wywołała gwałtowny skok cen płodów rolnych. Zarówno Rosja jak i Ukraina są znacznymi eksporterami zbóż oraz roślin oleistych, a dostawy z obu krajów są praktycznie wstrzymane i nie wiadomo, kiedy w ogóle zostaną wznowione. W rezultacie ceny zbóż mierzone przez FAO tylko w marcu podskoczyły o niemal jedną czwartą, osiągając najwyższy poziom od roku 1990, odkąd dostępne są porównywalne dane.


Cały indeks cen żywności w marcu 2022 roku wzrósł o 12,6%, osiągając rekordowo wysoki poziom 159,3 punktów. Indeks FAO był zatem o 33,6% (!) wyższy niż w marcu 2021 roku oraz o 67,4% wyższy niż w marcu 2020 roku.
Obecne tempo wzrostu cen płodów rolnych jest porównywalne jedynie z tym, co działo się w latach 2006-08 oraz 2009-11. Ta ostania zbożowa hossa doprowadziła do fali niepokojów społecznych i rewolucji na Bliskim Wschodzie, okrzykniętych mianem „arabskiej wiosny”. Teraz powtórka tego scenariusza jest tym bardziej prawdopodobna, że głównym odbiorcą rosyjskiego i ukraińskiego zboża są takie kraje jak Egipt, Algieria czy Arabia Saudyjska.
Jeszcze mocniej niż zboża w marcu podrożały oleje jadalne, które były aż o 23,2% droższe niż przed miesiącem oraz o 56,1% droższe niż przed rokiem. Ceny cukru globalnie poszły w górę o 6,7% mdm i 22,6% rdr. Nabiał był droższy o 2,6% mdm i 23,6% rdr, a mięso o 4,8% mdm i 19% rdr.
W Polsce będzie jeszcze drożej
Galopujące ceny płodów rolnych to nie tylko efekt wojny tocznej w „spichlerzu Europy”. Coraz większym problemem są rekordowo wysokie ceny nawozów sztucznych oraz bardzo drogie paliwa. Współcześnie, aby cokolwiek urosło na polu, rolnik musi użyć ton nawozów sztucznych i środków ochrony roślin. Gdy ceny tych dóbr rosną, to spada ich zużycie, co w dalszej perspektywie oznacza niższe plony i wyższe ceny na rynku terminowym.
To wszystko oznacza, że także polski konsument musi się liczyć z tym, że w ciągu najbliższych miesięcy i tak już rekordowo droga żywność stanie się jeszcze droższa. Aczkolwiek dynamika cen na sklepowych półkach zapewne nie będzie aż tak wysoka jak w przypadku obserwowanych przez FAO cen hurtowych. Warto przy tym pamiętać, że indeks FAO mierzy tylko ceny podstawowych płodów rolnych i nie obejmuje ani owoców i warzyw, ani produktów przetworzonych.


Niemniej jednak spożywcza inflacja w najbliższych miesiącach zapewne jeszcze mocniej odchudzi portfele Polaków. W styczniu Główny Urząd Statystyczny oszacował wzrost cen koszyka żywności i napojów bezalkoholowych na 9,3% w skali roku. W lutym spożywcza inflacja w Polsce obniżyła się do 7,6% za sprawą redukcji stawki VAT z 5% do 0%. Ale w marcu znów było to 9,2% rdr i w kolejnych miesiącach można się spodziewać dwucyfrowych odczytów.