„Do końca tego roku hakia zaoferuje użytkownikom kolejne usługi. Na razie jednak ich nie ujawnia. W przyszłym roku zamierza też uruchomić nowe wersje językowe wyszukiwarki (na razie działa tylko angielska). Na pierwszy ogień pójdzie język hiszpański, a potem języki azjatyckie.
Hakia czerpie przychody z reklam. Nie ujawnia jednak poziomu obrotów. Ilkka Almonkari podaje jedynie, że do końca tego roku firma osiągnie próg rentowności i zacznie na siebie zarabiać. Liczbę użytkowników wyszukiwarki szacuje na kilkadziesiąt tysięcy dziennie i podkreśla, że ich grono stale rośnie. Najwięcej z nich mieszka w Stanach Zjednoczonych i Europie” – czytamy w „Pulsie Biznesu”.
„Zdaniem analityków z firmy IDC, specjalizującej się w badaniu rynku IT, przyszłość takich wyszukiwarek jest obiecująca.
— Zaspokajają potrzeby tzw. hardusers, czyli ludzi poszukujących informacji z bardzo wąskiej dziedziny. Google im nie wystarcza — wyjaśnia Magda Borowik z IDC.
Jej zdaniem, hakia radzi sobie na tym polu bardzo dobrze.
— Kilkadziesiąt tysięcy użytkowników dziennie to niezły wynik dla wyszukiwarki, która funkcjonuje na razie w wersji beta (testowej — przyp. red.) — mówi Magda Borowik.
Mimo krótkiej historii hakia jest już na liście 100 największych alternatywnych wyszukiwarek na świecie (w sumie jest ich tysiąc). Bardzo pobieżne szacunki przypisują hakii 0,8 proc. światowego rynku wyszukiwarek, którego wartość szacowana jest na blisko 100 mld USD (patrz ramka). To daje wycenę wysokości 800 mln USD” – podaje dalej „Puls Biznesu”.
Hakia jest nowatorską wyszukiwarką internetową, która udziela odpowiedzi na zadane jej pytania. Do projektu budowy wyszukiwarki Prokom włączył się w 2005 roku. Obecnie posiada 4 proc. udziału w nim, dostarczając kapitał oraz oprogramowanie zabezpieczające system.
Więcej na ten temat w dzisiejszym wydaniu „Pulsu Biznesu“, w artykule Magdaleny Graniszewskiej „Hakia wypływa na szerokie wody“.
























































