Na poniedziałkowej sesji giełdy w Tokio i Hong Kongu straciły po niespełna 2%, zaś rynku w Seulu i Szanghaju odnotowały spadki odpowiednio po 4,1% i 3%. Koreański won osłabił się o 2,4% względem dolara i jest najsłabszy od listopada 2004, ponieważ zagraniczni inwestorzy zaczęli się wycofywać się z koreańskiej giełdy.
W takich warunkach część graczy postanowiło zrealizować zyski (albo zminimalizować straty) odniesione na transakcjach carry trade. W tego typu operacjach za tanio pożyczone jeny (0,5%) kupuje się wysokooprocentowane aktywa w takich państwach jak Australia (7,25%) czy Nowa Zelandia (8%). W związku z tym zamykanie tych pozycji skutkuje koniecznością odkupienia jenów, co podnosi wycenę japońskiej waluty.
O godzinie 10:00 euro można było zamienić na 157,73 jenów, czyli o 1,1% mniej niż w piątek i najmniej od 1. kwietnia. Funt szterling stracił 1,2%, notując cenę 194,17 jenów. Brytyjskiej i europejskiej walucie szkodzą wypowiedzi analityków, którzy uparcie twierdzą, że Bank Anglii i EBC jeszcze w tym roku zdecydują się na obniżki stóp procentowych.
W stosunku do dolara jen zyskiwał 0,7%, osiągając kurs 107,60 jenów za dolara. Kurs EUR/USD notował spadek o 0,4%, schodząc do poziomu 1,4649$.
K.K.