Myślę, że rekonstrukcja rządu odbędzie się w ostatnim tygodniu lipca lub pierwszym sierpnia - powiedział wicepremier, minister cyfryzacji Krzysztof Gawkowski. Podkreślił, że ten krok wymaga odpowiedniego przygotowania, a nagła wymian kadr w resortach skończyłaby się tymczasowym paraliżem.


Wicepremier w sobotę w TVP Info został spytany, kiedy odbędzie się spodziewana rekonstrukcja rządu. "Myślę, że ostatni tydzień lipca, pierwszy tydzień sierpnia" - ocenił.
Wskazał, że premier musi porozmawiać z ministrami, i dokonać oceny, gdzie potrzebne są korekty. "A nie z dnia na dzień czy w ciągu kilku dni, tak, żeby sparaliżować prace resortu wymianą na kogoś innego (...). Wymiana ludzi jest paraliżem na kilka tygodni" - powiedział.
"Jeżeli wymiana, to rozsądna, jeżeli zmiany personalne, to przełom lipca i sierpnia - myślę, że tak to się skończy" - dodał. Jednocześnie zapowiedział, że po zaprzysiężeniu Karola Nawrockiego na prezydenta "nikt nie będzie oszczędzał prezydenta, nie wysyłając mu ustaw. "Będziemy ich wysyłali więcej i szybciej, mówiąc: +sprawdźmy+" - powiedział Gawkowski.
Jego zdaniem, trwające prace w rządzie, dotyczące m.in. kwestii mieszkaniowej oraz związków partnerskich "wymagają przyspieszenia". "Czas najwyższy to zamknąć i wysłać do prezydenta" - stwierdził.
Gawkowski został również zapytany o kontrowersje związane z liczeniem głosów w niektórych komisjach podczas niedzielnej drugiej tury wyborów prezydenckich. Jak ocenił, sytuacje takie, kiedy liczby głosów na obu kandydatów zostają w komisji zamienione miejscami, wymagają sprawdzenia i ponownego przeliczenia głosów.
"To są fałszerstwa; wiemy, że były fałszerstwa, i PKW powinna się nimi zająć. Chodzi o skalę - jeżeli to jeden czy dwa przypadki, to wierzę, że to są przypadki. Jeżeli to skala dziesiątek albo setek - to być może jest to zorganizowana grupa (...) przestępcza.
W obwodowej komisji wyborczej nr 95 przy ul. Stawowej w Krakowie odwrotnie przypisano głosy oddane w drugiej turze wyborów prezydenckich na Karola Nawrockiego i Rafała Trzaskowskiego.
Według danych PKW w I turze zwyciężył tam Trzaskowski, który uzyskał 550 głosów, kolejny był Sławomir Mentzen z 221 głosami, a po nim Karol Nawrocki, którego poparło 218 wyborców. Po głosowaniu w II turze komisja podała, że najwięcej – 1132 głosów - uzyskał Nawrocki, a Trzaskowski zdobył ich 540. Lokalne media określiły to "wyborczym cudem" i wskazały na wątpliwości, które wzbudziła nagła zmiana poparcia.
Jak poinformował komisarz wyborczy w Krakowie Rafał Sobczuk, przedstawiciele obwodowej komisji zgłosili pomyłkę urzędowi miasta oraz komisji okręgowej pomyłkę, która prowadzi w tej sprawie wyjaśnienia.(PAP)
mml/ dki/