Przez wiele lat analitycy powtarzali jak mantrę: polityka nie ma wpływu na giełdę. Ten komunikat przestał być aktualny. Od kilku miesięcy politycy trzęsą warszawskim parkietem. A to wyjdzie minister skarbu i zagoni spółki energetyczne do ratowania upadających śląskich kopalń węgla kamiennego. Innym razem rząd „podgrzeje” notowania KGHM-u sugerując obniżkę podatku od kopalin.


Opozycja nie jest lepsza. A to w trakcie sesji ogłosi projekt ustawy znoszącej kagiemne. Albo kandydatka na premiera uderzy w notowania banków propozycją nowego podatku. Albo też inny poseł PiS „wyskoczy” z propozycją odłożenia w czasie jeszcze nieistniejącego jeszcze podatku. W takich warunkach trudno mówić o rozsądnym inwestowaniu. Im szybciej skończy się szkodliwy dla Polski festiwal obietnic wyborczych, tym lepiej nie tylko dla inwestorów, ale też dla nas wszystkich.
Tekst jest komentarzem do artykułu pt. "Podatek bankowy dopiero w 2017? Kursy banków wystrzeliły".