REKLAMA
ZAPISZ SIĘ

"Frankowe" problemy banków z GPW. Pozwów przybywa, a sporne kwoty rosną o miliardy złotych

Michał Kisiel2023-03-20 06:00analityk Bankier.pl
publikacja
2023-03-20 06:00

Wartość przedmiotów sporu w sprawach o kredyty „frankowe” w notowanych na GPW bankach przekroczyła na koniec 2022 r. 24 mld zł. Pozwy nadal płyną wartkim strumieniem, a jednocześnie kurczą się portfele CHF. W efekcie wskaźniki „pozwogenności” wystrzeliły w górę.

"Frankowe" problemy banków z GPW. Pozwów przybywa, a sporne kwoty rosną o miliardy złotych
"Frankowe" problemy banków z GPW. Pozwów przybywa, a sporne kwoty rosną o miliardy złotych
fot. Valeri Luzina / / Shutterstock

W ciągu czwartego kwartału 2022 r. do notowanych na warszawskiej giełdzie banków napłynęło kolejnych kilka tysięcy "frankowych" pozwów. Jak wskazywaliśmy na łamach Bankier.pl, łącznie kredytodawcy uczestniczą w 74 tys. spraw, a jeśli uwzględnić Getin Noble Bank, to liczba ta zapewne przekroczyła już 87 tys.

W raportach okresowych giełdowych banków podawane są nie tylko liczby pozwów, ale także łączna wartość przedmiotów sporu. Wskaźnik ten nie jest zestandaryzowany i bywa różnie definiowany. Można potraktować go jednak jako przybliżenie wartości zobowiązań kontestowanych przez kredytobiorców ruszających do sądów.

Na koniec 2020 r. przedmiotem sądowych sporów były zobowiązania o wartości ok. 6 mld zł. Rok później wskaźnik ten dla instytucji notowanych na GPW wynosił 16 mld zł. Z najnowszych opublikowanych danych, na koniec 2022 r., wynika, że giełdowe banki ścierają się z konsumentami o kwotę przekraczającą 24 mld zł. Do tego należałoby jeszcze dodać 3-4 mld zł z portfela Getin Noble Bank. Instytucja ta opuściła jednak parkiet i nie publikuje sprawozdań.

Dwa banki w czołówce

Wśród instytucji o najwyższej łącznej wartości sporów znajdziemy PKO Bank Polski oraz mBank. Największy kredytodawca na rynku spiera się o 7,7 mld zł, a mBank – o 6,3 mld zł.

Bankier.pl

Na kolejnych pozycjach znalazły się Bank Millennium oraz Grupa Santander Bank Polska, gdzie wskaźnik przekracza 3,5 mld zł. Pełnych raportów rocznych nie opublikowały jeszcze Bank Ochrony Środowiska oraz Citi Handlowy, są to jednak instytucje, które pod względem liczby pozwów i wielkości portfela mieszczą się na końcu zestawienia.

Coraz trudniej o porównanie obciążeń

Porównując łączną wartość przedmiotów sporu z wartością portfela kredytów hipotecznych opartych na franku, można uszeregować banki pod względem obciążenia pozwami sądowymi. W ostatnich kwartałach jednak takie porównania stają się coraz bardziej skomplikowane. To efekt działania kilku czynników.

Po pierwsze raportowane w sprawozdaniach finansowych portfele „frankowe” banków kurczą się poprzez m.in. spłaty zobowiązań i programy dobrowolnych ugód z kredytobiorcami. Po drugie tworząc rezerwy na ryzyko prawne, banki zmieniają sposób ujmowania spornych kredytów w bilansach. Mocno upraszczając – „przeceniają” je, nie zawsze przy tym podając wartość brutto bez pomniejszeń.

Przykładowo, PKO Bank Polski wskazuje w raporcie rocznym, że portfel kredytów hipotecznych opartych na franku szwajcarskim skurczył się w porównaniu ze stanem na koniec 2021 r. o 28,6 proc. Jednocześnie instytucja raportowała o 7 tys. sporów sądowych więcej, a łączna wartość przedmiotów sporu w tym czasie uległa podwojeniu.

Bankier.pl

W efekcie wskaźnik „wartość przedmiotu sporu do wartości portfela” zdecydowanie rośnie, w przypadku niektórych banków skokowo. Warto mieć na uwadze, że jest to w dużej mierze wynik zmiany w mianowniku.

Na horyzoncie wyrok TSUE

Wydarzeniem numer jeden we „frankowym” kalendarzu na ten rok jest oczekiwane orzeczenie Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej. W lutym poznaliśmy opinię rzecznika generalnego tej instytucji, która zdecydowanie wykluczała nadzieje banków na staranie się o wynagrodzenie za korzystanie z kapitału po upadku umowy kredytowej. Jednocześnie wskazywała, że sprawę zasadności podobnych roszczeń konsumentów powinny rozstrzygać sądy krajowe.

Wizja zrealizowania się czarnego scenariusza dla banków spowodowała, że powróciła idea ustawowej regulacji problemu „frankowego”. Miałaby ona określać m.in. zasady rozliczeń po unieważnieniu umowy, a także wprowadzić średni kurs NBP jako przelicznik w umowach, które pozostałyby na rynku.

Źródło:
Michał Kisiel
Michał Kisiel
analityk Bankier.pl

Specjalizuje się w zagadnieniach związanych z psychologią finansów, analizuje jak płacą i zadłużają się Polacy. Doktor nauk ekonomicznych, zwolennik idei społeczeństwa bez gotówki. Pomysłodawca finansowego eksperymentu "2 tygodnie bez portfela", w ramach którego banknoty i karty płatnicze zamienił na smartfona.

Tematy
Rekrutujesz? Odbierz 50% rabatu na pierwsze ogłoszenie na Pracuj.pl

Rekrutujesz? Odbierz 50% rabatu na pierwsze ogłoszenie na Pracuj.pl

Advertisement

Komentarze (28)

dodaj komentarz
luckyrich
Stopy proc., raty… Kredyt i pożyczka, tak jak alkohol, są dla osób rozumnych i odpowiedzialnych. W szkołach zamiast kształcić niemyślących wyrobników zależnych od kościoła i państwa, ulg, plusów, dodatków itp. ludzie potrzebują nauczyć się samodzielności i odpowiedzialności za siebie – za własne finanse. Potrzebna jest zwyczajna Stopy proc., raty… Kredyt i pożyczka, tak jak alkohol, są dla osób rozumnych i odpowiedzialnych. W szkołach zamiast kształcić niemyślących wyrobników zależnych od kościoła i państwa, ulg, plusów, dodatków itp. ludzie potrzebują nauczyć się samodzielności i odpowiedzialności za siebie – za własne finanse. Potrzebna jest zwyczajna edukacja finansowa, bo wielu zadłuża się nie mając pojęcia ile ma potem spłacić, nie potrafi nawet policzyć zwykłych procentów.. Co najwyżej je wypić. Nie mają pojęcia jak skutecznie oszczędzać i inwestować przy niewielkim ryzyku. Zobaczcie ksiazkę Pt. „Chcę być szczęśliwy i bogaty, a nie tylko szczęśliwy”. Świetnie opisuje podstawy tworzenia majątku i wolności finansowej.
simonsoft8
jarząbek biegnie kupować banki, tanio ...
polak2
Wsiąść łatwo oddać ciężko..dlatego nigdy nie pożyczam. Potem trzeba się upominać o swoje. Najlepszy zwyczaj nie pożyczaj .
dreustachy
Cyk i znowu ranking bez Deutsche Bank.
Dlaczego?
szprotkafinansjery
Cyrk na kółkach. Wady prawne wymyślone nagle po 10-15 latach.W momencie zawierania umów to nie były żadne klauzule abuzywne, zresztą trudno w ogóle mówić o abuzywności w tym wypadku. Ot, prawnicze gierki, które rujnują system bankowy i zrujnują za chwile gospodarkę.

Nikomu nie przeszkadzał sposób wyznaczania kursu, dopóki
Cyrk na kółkach. Wady prawne wymyślone nagle po 10-15 latach.W momencie zawierania umów to nie były żadne klauzule abuzywne, zresztą trudno w ogóle mówić o abuzywności w tym wypadku. Ot, prawnicze gierki, które rujnują system bankowy i zrujnują za chwile gospodarkę.

Nikomu nie przeszkadzał sposób wyznaczania kursu, dopóki frank był tani. Jak zdrożał, znaleziono pretekst, by się wymiksować z umów.
franek_bez_franka2
Nie wiem kłamczuszki, dlaczego wskazujesz 10-15 lat. W 2009 poszły pozwy dot. lat 2006.
To po pierwsze.
Po drugie podpis pod wadliwą prawnie umową, jej nie uprawomocni.
Takie coś powinno być ścigane z urzędu.
ja-gna
Jak to niewiele potrzeba, żeby umowa stała się nieważna.... Trzeba po prostu wymyślić wady prawne. Zupełnie nieistotne. I ta nieistotności tych wad powoduje, że sąd musi orzec nieważność umowy, bo nie da się jej wykonać...
Umowę ocenia się na dzień jej podpisania. Nie po 10-15 latach.
W 2009 roku Sokik wszczął postępowanie
Jak to niewiele potrzeba, żeby umowa stała się nieważna.... Trzeba po prostu wymyślić wady prawne. Zupełnie nieistotne. I ta nieistotności tych wad powoduje, że sąd musi orzec nieważność umowy, bo nie da się jej wykonać...
Umowę ocenia się na dzień jej podpisania. Nie po 10-15 latach.
W 2009 roku Sokik wszczął postępowanie przeciwko Millennium, co poskutkowało zakażeń używania klauzul waloryzacyjnych. Oczywiście bank używa ich nadal. Ale takie tłuki jak ty nadal będa pisać farmazony jak to się mówi psy szczekają, karawana idzie dalej. Pozdro.
ja-gna
Najbardziej to tobie nie przeszkadzał ten kurs nawet po tych 20-15 latach
niezawistny_polak
"Wady prawne wymyślono nagle"
Bzdura. UOKiK kontrolował wzorce umów kredytowych co najmniej od 2008 roku - o pierwszych nieprawidłowościach raportował już wtedy. Drugi duży raport był wiosną 2009 roku. Od razu poszedł za nim pozew prezeski UOKiK przeciw Bankowi Millennium (bank go prawomocnie przegrał). UOKiK poinformował,
"Wady prawne wymyślono nagle"
Bzdura. UOKiK kontrolował wzorce umów kredytowych co najmniej od 2008 roku - o pierwszych nieprawidłowościach raportował już wtedy. Drugi duży raport był wiosną 2009 roku. Od razu poszedł za nim pozew prezeski UOKiK przeciw Bankowi Millennium (bank go prawomocnie przegrał). UOKiK poinformował, że nieuczciwe klauzule takiego samego typu znalazł we wzorcach umownych WSZYSTKICH skontrolowanych banków.
Krótko mówiąc: typie, doucz się :-)
szprotkafinansjery odpowiada ja-gna
"Jak to niewiele potrzeba, żeby umowa stała się nieważna.... Trzeba po prostu wymyślić wady prawne. Zupełnie nieistotne. I ta nieistotności tych wad powoduje, że sąd musi orzec nieważność umowy, bo nie da się jej wykonać."

Dokładnie tak, Miało być ironicznie, ale gdybyś znał(a?) się na prawie, to byłoby dla ciebie
"Jak to niewiele potrzeba, żeby umowa stała się nieważna.... Trzeba po prostu wymyślić wady prawne. Zupełnie nieistotne. I ta nieistotności tych wad powoduje, że sąd musi orzec nieważność umowy, bo nie da się jej wykonać."

Dokładnie tak, Miało być ironicznie, ale gdybyś znał(a?) się na prawie, to byłoby dla ciebie jasne, ze niestety często wąłśnie tak to działa. Kruczki, którym dzięki sztuczkom i niedouczeniu sędziów nadaje się zupełnie nierealne znaczenie i które pozwalają obalić jak najbardziej możliwą do utrzymania na gruncie obowiązujących przepisów KC umowę.

Powiązane: Frankowcy w sądach

Polecane

Najnowsze

Popularne

Ważne linki