Pod koniec ubiegłego roku władze nakazały Evergrande wyburzenie 39 budynków na wyspie Hajnan. Teraz okazuje się, że znalazły sposób na lepsze wykorzystanie nieruchomości.


W grudniu najbardziej znany chiński deweloper otrzymał nakaz wyburzenia 39 budynków będących częścią kompleksu sztucznych wysp Ocean Flower Island na Hajnanie. Evergrande miało w nielegalny sposób pozyskać zgodę na budowę. Została ona wycofana i firma dostała 10 dni na rozbiórkę - donosiły media.
Spółka podkreślała w komunikacie, że decyzja władz miasta Danzhou dotyczy wyłącznie 39 budynków na wyspie nr 2 - czyli raptem 3900 mieszkań spośród 65 000 w całym projekcie - a nie pozostałej części tworzonego, potężnego kompleksu, i zapewniała, że "rozwiąże problem". Grupa zainwestowała w budowę Ocean Flower Island przynajmniej 80 mld juanów - podaje "The Global Times".
W kwietniu media informowały, że władze zmieniły status budynków z "do wyburzenia" na "konfiskata" - pisze Reuters. Pod koniec października opublikowały plan wykorzystania nieruchomości. Po wykończeniu 16 budynków zostanie przeznaczone na mieszkania na wynajem, 4 na apartamenty na wynajem z pełnym wyposażeniem i usługami, a 19 na hotele, biura i lokale usługowe.
We wrześniu ubiegłego roku problemy Evergrande - najbardziej zadłużonego i wówczas drugiego największego dewelopera w Chinach - wstrząsnęły globalnymi rynkami finansowymi. W kolejnych miesiącach spółka nie wywiązywała się ze zobowiązań wobec obligatariuszy, agencje ratingowe uznały ją za niewypłacalną, a spółka na gwałt szukała płynności. Prace na wielu budowach wstrzymano, co wywołało falę protestów osób, które kupiły od Evergrande "dziurę w ziemi".
MKa