Trwa zaciekła walka o miano najbogatszego człowieka świata. Jedynie przez 48 godz. Elon Musk, prezes m.in. Twittera i Tesli, cieszył się odzyskaniem tytułu. W czwartek Musk ponownie je utracił na rzecz prezesa LVMH, Bernarda Arnault.


Szef firmy Louis Vuitton Moët Hennessy (LVMH) - największego konglomeratu luksusowych marek na świecie - zdetronizował Elona Muska w rankingach najbogatszych w grudniu 2022 r. We wtorek, 28 lutego br., media ogłosiły, że prezes Tesli wrócił na szczyt listy dzięki wzrostowi notowań swojej firmy produkującej samochody elektryczne.
Jak podał Bloomberg, po tym, jak wycena rynkowa Tesli spadła o 1,9 mld dolarów, urodzony w RPA miliarder w czwartek, 2 marca, ponownie został pobity przez Bernarda Arnault. Obecnie agencja szacuje wartość netto prezesa LVMH na 186 mld dolarów, a Muska - na 184 mld dolarów.
Przeczytaj także
Pierwszeństwo prezesa LVMH potwierdza także oparty na innej metodologii ranking magazynu Forbes, według którego majątek Francuza wynosi 205 mld dolarów, a prezesa m.in. Tesli, SpaceX i Twittera - 194 mld dolarów.
Trzecie miejsce wśród najbogatszych ludzi na świecie zajmuje obecnie założyciel firmy Amazon, Jeff Bezos, którego majątek Forbes szacuje na 115,4 mld dolarów, a Bloomberg na 116 mld dolarów.
Arnault chciał zostać „Papieżem Luksusu” i Belgiem. Udała mu się tylko jedna z tych rzeczy
Louis Vuitton, Dior, Givenchy, Tiffany & Co., Dom Pérignon. Brzmi luksusowo? Nie każdy wie, że wszystkie z tych marek ma w posiadaniu jeden człowiek. Bernard Arnault, bo o nim mowa, znalazł się wśród najbogatszych, ponieważ wiedział, że popyt na dobra luksusowe będzie źródłem, które szybko się nie wyczerpie. Bo gdy „starzy” bogaci zdążą się nasycić, atrybutów luksusu będą już szukać parweniusze spoza zamożnego Zachodu.
Andrzej Pawluszek (PAP)
apa/ mk/