

16 osób zginęło w wyniku ataku z użyciem koktajlu Mołotowa na klub nocny w Kairze w piątek nad ranem; do ataku doszło po sprzeczce między pracownikami klubu a dwoma mężczyznami, których nie wpuszczono do środka - podała sieć Al-Dżazira.
Władze egipskie natychmiast wykluczyły atak islamskich terrorystów jako powód tragicznego zdarzenia w klubie i restauracji El Sajad w dzielnicy Aguza.
Ministerstwo Spraw Wewnętrznych Egiptu poinformowało, że jedenastu mężczyzn i pięć kobiet poniosło śmierć w następstwie ataku, a trzy osoby zostały ranne. Wśród ofiar są też pracownicy klubu.
Rzecznik MSW Abu Bakr Abdel-Karim powiedział, że policja poszukuje sześciu osób podejrzanych o udział w ataku. Według rzecznika dwaj z tych ludzi nie zostali wpuszczeniu do klubu, dokąd przyszli pod wpływem alkoholu. Gdy odmówiono im wstępu, powrócili z czterema innymi i rzucili koktajl Mołotowa u drzwi lokalu, który mieści się w podziemiu i do którego prowadzą tylko jedne drzwi. Napastnicy uciekli na trzech motocyklach.
Nie uratował się nikt z obecnych w lokalu; ofiary udusiły się od dymu lub spłonęły - powiedział rzecznik MSW.
Agencja Associated Press pisze, że choć El Sajad nie jest formalnie nocnym klubem, jest jedną z wielu małych restauracyjek, która omija tabu związane ze spożywaniem alkoholu w generalnie muzułmańskim kraju, podając jedzenie przez cały dzień, a w nocy przekształcając się w bar.
Napoje alkoholowe nie są zabronione w Egipcie, lecz większość restauracji i klubów nie ma zezwolenia na ich sprzedaż, a zdobycie koncesji to skomplikowana procedura biurokratyczna - pisze AP.(PAP)
mmp/ mc/