Dzisiaj Dzień Matki. Niech każdy o tym pamięta. Zwłaszcza, że kobiety na rynku pracy przez ostatnie 10 lat dokonały olbrzymiej pozytywnej zmiany. Panie nie tylko rodzą, ale również aktywnie pracują na to, by ich dzieciom żyło się lepiej. Łączenie obowiązku wychowywania potomstwa i pracy to wciąż jedno z najtrudniejszych zadań, dlatego systemowe wsparcie kobiet w tej kwestii powinno być priorytetem.
Z danych GUS wynika, że od 2003 roku liczba pracujących kobiet w wieku produkcyjnym zwiększyła się z 5,9 mln do 6,9 mln. Obecnie Panie stanowią ponad 44% ogółu pracujących. Współczynnik aktywności zawodowej kobiet przez ostatnie 10 lat zwiększył się z 47,9% do 48,7%. Już w 2011 roku aż 40% stanowisk kierowniczych obsadzanych było przez kobiety.
Równocześnie wśród pracujących Pań blisko 75% stanowią osoby legitymujące się wykształceniem co najmniej średnim (ponad 35% ma wyższe). Wśród pracujących mężczyzn wyższe wykształcenie posiada ok. 23% osób. Kobiety częściej od mężczyzn wybierają sektor publiczny – 33 pań zatrudnionych Pań pracuje w instytucjach państwowych lub jednostkach należących do sektora publicznego. W przypadku mężczyzn dominuje sektor prywatny – w „budżetówce” pracuje tylko 18,7% ogółu.
Kobiety wolą pracę w biurze
Najbardziej sfeminizowane grupy zawodowe to „pracownicy biurowi” oraz „pracownicy usług i handlu” gdzie odsetek kobiet stanowi ponad 60% pracujących. Z kolei w przypadku mężczyzn najbardziej zmaskulinizowane grupy zawodowe to „robotnicy przemysłowi i rzemieślnicy” oraz „operatorzy maszyn, urządzeń i monterzy” – gdzie panowie stanowią ponad 80% zatrudnionych. Na własny rachunek pracuje ok. 12% kobiet aktywnych zawodowo. Wśród mężczyzn odsetek ten wynosi 17%.
Warto zauważyć, że kobiety tylko nieznacznie przeważają wśród ogółu zarejestrowanych bezrobotnych – w 2011 roku stanowiły one ok. 53%. Od tego czasu odsetek utrzymuje się na w miarę stałym poziomie. Chociaż przez ostatnie lata kobiety na rynku pracy dokonały olbrzymiej pozytywnej zmiany, to jednak wciąż większość podstawowych wskaźników dotyczących Pań znajduje się poniżej średniej unijnej, np. pod względem zatrudnienia znajdujemy się dopiero na 20 miejscu w UE.
Z badań CBOS wynika, że 2/5 ankietowanych twierdzi, że pracujące kobiety cieszą się dużo wyższym szacunkiem społecznym niż gospodynie domowe. Równocześnie 74% respondentów nie różnicuje szacunku do kobiet ze względu na ich status zawodowy.
![]() Sprawdź moje komentarze na Blogbank.pl i Facebooku. |
Różnice w wynagradzaniu
Pomimo w miarę korzystnych danych dotyczących wykształcenia i aktywności zawodowej Pań, istnieje spora dysproporcja w wynagradzaniu kobiet i mężczyzn, która wynosi ok. 20%. Jednak w znacznym stopniu spowodowana jest ona czynnikami nie mającymi związku z dyskryminacja płacową, a raczej większym zaangażowaniem kobiet w wychowywanie dzieci. Urlopy macierzyńskie, urlopy związane z chorobą dziecka, krótszy staż i czas pracy – to wszystko ma wpływ na wysokość wynagrodzenia. Kobiety też częściej od mężczyzn wybierają gorzej płatne zawody, np. zawód nauczyciela jest praktycznie sfeminizowany.
Przeciętna pensja Panów wynosi 4248 zł brutto, czyli 3026 zł netto. Z kolei przeciętna Pań to 3541 zł brutto, czyli 2533 zł netto. Z analizy przeciętnych pensji w tzw. „wielkich” grupach zawodowych wynika, że w przypadku pracowników biurowych średnia pensja dla mężczyzn wynosi 2320 zł netto, a dla kobiet 2277 zł. Innymi słowy, w grupach zawodowych, gdzie Panie stanowią przynajmniej połowę pracowników, różnice w wynagrodzeniach nie są wielkie. Należy pamiętać, że są to pensje przeciętne. Biorąc pod uwagę modalne wynagrodzenie, czyli pensje najczęściej występujące w gospodarce, wynoszą one odpowiednio 1730 zł netto dla mężczyzn oraz ok. 1450 zł netto dla kobiet. Modalna pensja dla obu płci to 1590 zł netto.
Konieczne zachęty ekonomiczne
Kobiety mają trudniej na rynku pracy – to raczej nie ulega wątpliwościom. Coraz lepiej wykształcone panie również chcą robić karierę zawodową, a ta niestety nie zawsze idzie w parze z macierzyństwem. M.in. z tego powodu spada nam dzietność, która obecnie wynosi 1,33 dziecka na kobietę. Przeciętna Polka rodzi dziecko w wieku 27 lat – ponad 5 lat więcej niż na początku lat 90-tych.
Za postępującymi zmianami społecznymi nie nadąża prawo pracy. Wydłużenie urlopu macierzyńskiego, chociaż niewątpliwie dobre dla kobiet i dzieci, niekoniecznie musi dobrze wpłynąć na ich postrzeganie na rynku pracy. Równocześnie obciążenia podatkowe (obojga rodziców) w żaden sposób nie stanowią zachęty do posiadania dzieci.
Duża ulga podatkowa mile widziana
Być może dużo lepszym rozwiązaniem byłoby wprowadzenie naprawdę dużej ulgi i podniesienie dla nich kwoty wolnej od podatku. Przykro to pisać, ale program Mieszkanie dla młodych to bardziej inicjatywa wsparcia deweloperów i banków niż młodych małżeństw. Ponadto takie drobne zmiany jak ustanawianie „Karty dużej rodziny” w poszczególnych miastach i województwach, które uprawniają do tańszego korzystania z publicznych dóbr kultury, to bardziej chwyty polityczne, niż ekonomiczne.
Niestety, nasi reprezentanci narodu zbyt często poświęcają czas na mówienie o filozofii życia zamiast robić coś w kierunku wprowadzania rzeczywistych udogodnień poprawiających systemową jakość „macierzyństwa i pracy”.
Dzień Matki to dobra okazja, by zwrócić uwagę na to, z jak wielkim poświęceniem coraz więcej Pań łączy macierzyństwo z pracą. Wiele z nich całkowicie rezygnuje z własnych marzeń o karierze na rzecz wychowywania dzieci. Bez względu na kwestie ideologiczne należy im się za to szacunek i oddanie.
Łukasz Piechowiak