REKLAMA
TYDZIEŃ Z KRYPTO

AFERA CPKDziałka w Zabłotni wraca jak bumerang. Tym razem Wody Polskie zawiadomiły prokuraturę

2025-10-31 18:04, akt.2025-10-31 23:11
publikacja
2025-10-31 18:04
aktualizacja
2025-10-31 23:11

Prezes Wód Polskich złożył zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa ws. działki w Zabłotni przez byłego prezesa i byłego wiceprezesa tej instytucji - podały Wody Polskie. Chodzi o rozstrzygnięcie, czy na działce, gdzie ma być linia kolejowa do CPK był rów melioracyjny, czy ciek naturalny.

Działka w Zabłotni wraca jak bumerang. Tym razem Wody Polskie zawiadomiły prokuraturę
Działka w Zabłotni wraca jak bumerang. Tym razem Wody Polskie zawiadomiły prokuraturę
/ CPK

W piątkowym komunikacie Wody Polskie poinformowały, że przeprowadzona kontrola wewnętrzna wykazała nieprawidłowości w decyzjach podejmowanych w poprzednich latach przez urzędników PGW Wody Polskie w sprawie działki w Zabłotni.

Jak podano w komunikacie, „w sierpniu 2023 r. ówczesny prezes Wód Polskich, przekazał Ministerstwu Infrastruktury informację, że ciek »Dopływ spod Zabłotni« to urządzenie wodne (rów melioracyjny), co skutkowało umorzeniem postępowania administracyjnego w przedmiocie ustalenia linii brzegu (takie postępowanie prowadzi się bowiem tylko w odniesieniu do wód płynących)”.

W miniony czwartek prezes Wód Polskich Mateusz Balcerowicz tłumaczył, że jeszcze w 2021 r. pracownicy Wód raportowali, że na terenie działki w Zabłotni znajduje się tzw. woda płynąca, która co do zasady nie podlega obrotowi prawnemu i należy do Skarbu Państwa.

W ocenie Wód Polskich przekazana w 2023 r. MI informacja o rowie melioracyjnym została przygotowana bez rzetelnej analizy i wizji lokalnej. W piątkowym komunikacie podkreślono, że na Mapie Podziału Hydrograficznego Polski w tym miejscu jest ciek naturalny.

Ponadto podczas kontroli „stwierdzono przypadki bezpośredniego wpływu kierownictwa Wód Polskich (prezesa i wiceprezesa ds. zarządzania środowiskiem wodnym) na działania merytoryczne pracowników, co może nosić znamiona przekroczenia uprawnień (...)”. W konsekwencji prezes Wód złożył w piątek zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa z art. 231 par. 1 Kodeksu karnego, które dotyczy ówczesnego prezesa Wód Polskich i ówczesnego wiceprezesa ds. zarządzania środowiskiem wodnym. Zgodnie z tym paragrafem, „funkcjonariusz publiczny, który, przekraczając swoje uprawnienia lub nie dopełniając obowiązków, działa na szkodę interesu publicznego lub prywatnego, podlega karze pozbawienia wolności do lat 3”.

W oświadczeniu Wody Polskie podkreśliły, że jedynym uprawnionym organem do określania charakteru wód – a więc przesądzenia czy mamy do czynienia z ciekiem naturalnym - wodą płynącą czy też wodą stojącą – rowem melioracyjnym – jest minister właściwy ds. gospodarki wodnej, czyli szef resortu infrastruktury.

Kontrola wykazała także, że pomimo rozbieżności w dokumentacji, Wody Polskie nie wystąpiły do ministra o ustalenie charakteru wód, lecz de facto same rozsądziły tę kwestię, pomimo braku kompetencji w tym zakresie.

Z kolei kontrola przeprowadzona przez Regionalny Zarząd Gospodarki Wodnej w Warszawie wykazała, że na działce w Zabłotni niezgodnie z warunkami pozwolenia wodnoprawnego zasypano rowy melioracyjne oraz zbiornik wody, do którego odprowadzane były wody. „Przebudowa urządzeń wodnych niezgodnie z warunkami ustalonymi w pozwoleniu wodnoprawnym może skutkować wszczęciem postępowania administracyjnego w celu cofnięcia lub ograniczenia tego pozwolenia, a następnie drugiego postępowania nakazującego przywrócenie stanu poprzedniego. W wyniku postępowania, które potwierdza wykroczenie Wody Polskie mogą nałożyć karę” - wskazano w komunikacie.

Wody Polskie poinformowały ponadto, że przygotowują wniosek do Ministra Infrastruktury o wszczęcie postępowania administracyjnego, którego celem ma być jednoznaczne ustalenia charakteru wód na działce.

Wirtualna Polska napisała w poniedziałek, że w 2023 r., niedługo przed oddaniem władzy przez PiS, Ministerstwo Rolnictwa wydało zgodę na sprzedaż przez KOWR wiceprezesowi firmy Dawtona Piotrowi Wielgomasowi działki o powierzchni 160 ha, przez którą ma przebiegać linia kolei dużej prędkości z Warszawy do lotniska CPK. Według WP, w 2023 r., ale jeszcze przed transakcją, firmę Dawtona odwiedzał ówczesny minister rolnictwa Robert Telus. Ostatecznie transakcja sprzedaży opiewająca na 22,8 mln zł została zawarta 1 grudnia 2023 r., krótko przed oddaniem władzy przez PiS.

Jak napisała również WP, jedną z przeszkód w nabyciu działki miał być fakt, że znajduje się na niej ciek wodny, dopływ rzeki Pisi Tucznej, a zgodnie z prawem wody bieżące należą do Skarbu Państwa i nie można ich sprzedawać. Podział działki i wyodrębnienie cieku to żmudny i długotrwały proces administracyjny. Kiedy jak informowała WP - w 2023 r. Wody Polskie przekwalifikowały ciek na rów melioracyjny, sprzedaży już można było dokonać. Portal podkreśla, że decyzja Wód Polskich zapadła dwa dni po wizycie Telusa w Dawtonie.

W piątek minister rolnictwa Stefan Krajewski informował, że jednym z możliwych rozwiązań w sprawie odzyskania działki przy CPK, która została sprzedana przez KOWR wiceprezesowi Dawtony, jest zamiana gruntów. W najbliższą środę ma się odbyć spotkanie z obecnym właścicielem działki w Zabłotni. (PAP)

ewes/ mick/ lm/

Źródło:PAP
Tematy
Załóż konto osobiste w apce Moje ING i zyskaj 500 zł w promocji „Mobilni zyskują”
Załóż konto osobiste w apce Moje ING i zyskaj 500 zł w promocji „Mobilni zyskują”

Komentarze (6)

dodaj komentarz
men24a
Jeszcze raz się pytam kogo ostrzegał Horała ponoć 3 x że nikt o tym nie wiedział, że tej działki nie można sprzedać ?
bangladesznadwisla
Ciekawe ile milionów trzeba dać żeby taka działkę kupić. Albo ile obiecać na finansowanie partii kaczej. I to wszystko z ketchupu czyli pomidorów z cukrem
darius19
widzimy przejetego nicka z farmy Putlera "samsza". Jest przykry zapaszek, jest tow. opłacany przez cara
samsza
przypadki bezpośredniego wpływu kierownictwa (prezesa i wiceprezesa) na działania merytoryczne pracowników ?

czyli to nie urząd, a prywatny folwark
kaczyslaw_
Trzeba przyznać, że za ***u to urzędy i ministerstwa zostały znacznie usprawnione, przynajmniej pod koniec ich rządów. Taki spory problem z działką potrafili bardzo szybko i skutecznie rozwiązać, aby jeszcze szybciej móc sfinalizować transakcję sprzedaży.
derper
Zgadza się, i zauważmy również, że do samego końca urzędowania, pomimo przegranych wyborów, minister rolnictwa i kierownictwo Wód Polskich pracowało sumiennie i rzetelnie. Ktoś inny by sobie odpuścił, ale nie oni. Toż to ludzie honoru.

Powiązane: Afera z działką pod CPK

Polecane

Najnowsze

Popularne

Ważne linki