Kiedy w marcu minionego roku światło dzienne ujrzały propozycje zmian do wniosku o dofinansowanie w ramach Programu Operacyjnego Kapitał Ludzki, pojawiła się również informacja o bardziej ścisłym powiązaniu zapisów wniosku z metodologią Project Cycle Management (PCM).
Wydawało by się, że po tylu latach tworzenia wniosków w oparciu o tę metodę, nie trzeba jej już nikomu przedstawiać. Zaskoczeniem był jednak nie tylko wzmożony ruch w zakresie szkoleń z tej tematyki, ale także sam wzór wniosku o dofinansowanie, który przecież jest obecnie obowiązującym dokumentem w programie. Nowy wniosek wcale bardziej nie zbliżył nas do metodologii PCM.
Metodologia Project Cycle Management powinna być stosowana w zasadzie od czasu, kiedy korzystamy ze środków Unii Europejskiej, została bowiem zaadaptowana do projektów w latach dziewięćdziesiątych. W praktyce zasady tworzenia wniosków przy użyciu drzew problemu, celu i matrycy logicznej były stosowane bardzo rzadko, beneficjenci kładli bowiem nacisk na spełnienie oczekiwań oceniających, a nie metodologiczną poprawność. Co więcej, znajomość samej metodologii po jednej i drugiej stronie bywała bardzo różna. W pewnym stopniu brak wiedzy może być usprawiedliwiany brakiem aktualnych i dobrze przygotowanych podręczników na ten temat, zmieniające się wytyczne narzucały na beneficjentów kolejne obowiązki, a oficjalne podręczniki pozostawały takie same. Nie oszukujmy się, metodologia PCM pozostawała na marginesie praktyki i nadal tam się znajduje. No bo jak nagle przekonać starych wyjadaczy do rysowania drzewek problemu i celu? Utrwaliły się już sposoby na określanie celów i wskaźników, które zadowalają i oceniających i ocenianych - po co to zmieniać? W tej chwili znajomość metody PCM jest dobrze widziana, ale czy przyda się w nowym wniosku?

Może być z tym problem. Nowy wzór wniosku o dofinansowanie próbuje uporządkować nieco bałagan związany z różnicowaniem celów i rezultatów. Próba ta jest jednak dość radykalna, bowiem rezultaty w rozumieniu metodologii PCM przestają we wniosku w ogóle funkcjonować. Znikają. Nie ma rezultatów. Nie ma wskaźników rezultatów. Są tylko cele, wskaźniki celów, które rzekomo mają rezultaty zastąpić i zadania, do których trzeba przypisać cele szczegółowe. Dostosowanie wzoru wniosku do metodologii polega zatem na usunięciu części zasad wynikających z tej metodyki. Gdyby tylko chodziło o jedną rubrykę - nie byłoby problemu. Jednak zaburzony został cały logiczny cykl tworzenia projektu i to jest bardzo daleko idące uproszczenie. Przykładny beneficjent, chcąc punkt po punkcie przygotować wniosek w oparciu o PCM, a następnie przenieść go do wniosku o dofinansowanie, napotka na wiele trudności i niekonsekwencji.
Pierwszy problem dotyczy tworzenia drzewa problemu i celów. Podzielone na przyczyny i skutki problemy w drzewie celów stają się odpowiednio rezultatami i celami projektu. To prosty i klarowny zabieg, który pomaga precyzyjnie odróżnić jedne od drugich, tworząc poprawną konstrukcję logiczną projektu. Tymczasem beneficjent otrzymuje we wniosku sygnał, że konieczne jest określenie jedynie celów projektu, podważając w ten sposób sensowność tworzenia drzew problemu i celu. Brak identyfikacji powiązań pomiędzy celami i rezultatami powoduje, że łatwo jedne mogą stać się drugimi, zwłaszcza z uwagi na wskazanie we wniosku konkretnych wskaźników celu, które trzeba wykorzystać. Wydaje się jednak, że dla realizacji programu nie ma tu istotnych zagrożeń. Z punktu widzenia beneficjenta, który nie dba nazbyt o poprawność metodyczną, uproszczenie wniosku jest korzystne, a instytucje nadzorujące realizację projektów uzyskują łatwe narzędzie weryfikowania wskaźników, które powinny być monitorowane na poziomie programu operacyjnego.
Wskazanie beneficjentom, jakie wskaźniki powinny być badane we wniosku, zmniejsza prawdopodobieństwo nadmiernej kreatywności. To czy monitorujemy cel czy rezultat staje się wtedy czysto akademicką dyskusją, a podejście zgodne z metodologią jest tylko purystycznym dążeniem do poprawności. Od osiągnięcia wskaźników zależą pieniądze, zarówno dla beneficjenta, jak i dla państwa członkowskiego, więc lepiej monitorować tylko wskaźniki celów zamiast celów i rezultatów. W ten sposób powstała skrócona wersja wniosku o dofinansowanie: radość beneficjentów i spokój instytucji zarządzającej. Może to i dobrze. Nie ma co się bić o ideały. Może warto by pobić się o matrycę logiczną, która pozbawiona rezultatów zostaje pozbawiona sensu? Ale właściwie po co? I tak nikt jej przecież nie przygotowuje w trakcie tworzenia projektu. Niemniej jednak wymóg zarządzania cyklem projektu nadal istnieje, Komisja Europejska nie zmieniła metodologii, nie powstał nowy podręcznik, tym samym wciąż należy stosować zawarte w nim narzędzia. Żeby było jasne - nowy wniosek tego nie zabrania, wprowadza tylko nieco inne zasady.
Jakie ulgi przysługują innowacyjnej firmie?
Skrótowe potraktowanie metodyki PCM to jednak nie tylko odjęcie jednego wiersza z matrycy logicznej, to także dokonanie skrótu logicznego po usunięciu rezultatów. W nazwijmy to klasycznej wersji matrycy logika pionowa wskazywała na powiązanie pomiędzy działaniami a rezultatami, rezultaty zaś prowadziły do osiągania celów projektu, a te do celu ogólnego. W matrycy bez rezultatów, działania muszą bezpośrednio prowadzić do osiągnięcia celów, co zaburza logikę interwencji w projekcie.
Nie to jest jednak najgorsze. Problem leży w braku jakiejkolwiek informacji na temat ram stosowania PCM w projekcie, przez co wprowadzane jest niepotrzebne zamieszanie. Każdy kto spotkał się z matrycą logiczną, a powinien się spotkać chociażby przez lekturę podręcznika wskaźników, może przestać rozumieć rzeczywistość. Każdy, kto nigdy nie stosował metodologii już pewnie się tego nie nauczy, bo po co zadawać sobie niepotrzebny trud wskazywania rezultatów, skoro są niepotrzebne? Obietnica dostosowania wniosku w większym stopniu do metodologii zarządzania cyklem projektu okazała się niezwykle przewrotna.
Co wobec tego robić? Jak przygotowywać wniosek zgodnie z nowym wzorem? Odpowiedź może być tylko jedna: tak jak do tej pory. Należy tylko jeszcze dobitniej trzymać się zasady, która mówi, że wniosek o dofinansowanie to tylko formularz, który trzeba wypełnić. Za nim zawsze musi stać projekt: dobrze przemyślany, będący odpowiedzią na realne problemy, spójny obraz potrzeb i działań, określony w czasie, zaplanowany pod względem finansowym. Tylko niektóre elementy projektu znajdą się we wniosku, co jednak w żadnym przypadku nie może zwalniać beneficjentów z tworzenia pełnej koncepcji. Wprawni realizatorzy projektów rozpoznają dobrze sformułowane cele, mniej biegli w tej sztuce nie powinni rezygnować z przygotowania całej matrycy logicznej wraz z rezultatami.
Co więcej, powinni pokusić się o przygotowanie podziału problemów na przyczyny i skutki, co ułatwi uporządkowanie logiki projektu. Nawet jeśli rysowanie drzewek wydaj się być zajęciem czasochłonnym i nieco infantylnym, warto poświęcić chwilę, aby przynajmniej zrozumieć różnicę pomiędzy celami a rezultatami. W przeciwnym razie będziemy tworzyć projekty, których celami będzie przeszkolenie uczestników, stworzenie ośrodków przedszkolnych, zorganizowanie zajęć dodatkowych. Czy jednak naprawdę szkolimy się tylko po to, żeby pochodzić na szkolenia? Czy przedszkola powstają po to, żeby po prostu były, czy zajęcia dodatkowe organizuje się dla samego organizowania, bo tak każe program? To tylko rezultaty zrealizowanych działań, prawdziwe cele leżą w zmianach, które mogą się dzięki projektom dokonać: maluchy będą lepiej się rozwijać, uczniowie poprawią swoje wyniki, być może zdadzą lepiej do następnych szkół, a na szkoleniach pozyskamy wiedzę, dzięki której zdobędziemy lepsze zatrudnienie. To proste. Jednak w zderzeniu z tysiącami stron wytycznych można stracić nawyki stosowania rozwiązań najprostszych i logicznych.
Pozostaje jeszcze pytanie, co zrobić, aby metodologia PCM weszła na stałe do praktyki tworzenia projektów? Póki co, chyba więcej jest jej na papierze niż w projektach. Zmiany upraszczające wniosek z całą pewnością nie działają na korzyść procesu upowszechniania. Zapowiedź dostosowania wniosku do metodologii wywołała wprawdzie zainteresowanie wśród ocenianych i oceniających, ale już pogłębienie wiedzy przyniosło spore rozczarowanie. Przy tonach dokumentów i zasad, o których stosowaniu trzeba pamiętać, jeszcze kilka zapisów nie mających zastosowania w praktyce wypełniania formularza wniosku skutecznie odstrasza. A przecież metodologia PCM jest przydatna i potrzebna, przy odrobinie wprawy także bardzo prosta w użyciu. Jeśli ten argument nie pomaga, warto po prostu pamiętać, że mimo zmian formularzy jest wciąż wymagana.
Anna Jarmuszkiewicz
Menedżer działu szkoleń i konferencji w redakcji ,,Funduszy Europejskich’’. Zrealizowała kilka dużych projektów w ramach programu Kapitał Ludzki
» Wszystko o e-dotacjach w jednym miejscu!
» Zobacz, jaką możesz otrzymać dotację w 2011 roku
» Jak kształtują się perspektywy unijnych dotacji na inwestycje w okresie 2014-2020?