REKLAMA
WAKACJE NA GIEŁDZIE

Bez balkonu ani rusz. Ich dostawianie staje się coraz popularniejsze, choć nie jest najtańsze

2021-08-28 06:00
publikacja
2021-08-28 06:00

Dodatkowe powierzchnie użytkowe, takiej jak komórka lokatorska/piwnica czy balkon, znacznie zwiększają komfort korzystania z mieszkań. Dziś na rynku pierwotnym ogromna większość budynków wielorodzinnych ma balkony. Inaczej przedstawia się sytuacja na rynku wtórnym, dlatego by zwiększyć wygodę, ale też wartość nieruchomości, coraz więcej wspólnot/spółdzielni mieszkaniowych decyduje się na dostawienie balkonów do starszych budynków.

Bez balkonu ani rusz. Ich dostawianie staje się coraz popularniejsze, choć nie jest najtańsze
Bez balkonu ani rusz. Ich dostawianie staje się coraz popularniejsze, choć nie jest najtańsze
fot. Dariusz Jarzabek / / Shutterstock

Bloki z wielkiej płyty pozbawione balkonów w okresie PRL wcale nie były rzadkością. Dziś właściciele takich nieruchomości borykają się z tym istotnym brakiem. Niemożność zaczerpnięcia świeżego powietrza i wyprostowania kości na własnym balkonie boleśnie można było odczuć podczas lockdownu wiosną 2020 r. Tamto doświadczenie wpłynęło na rynek nieruchomości. Zarówno firmy deweloperskie, jak i pośrednicy na rynku wtórnym podkreślali, że wzrosło zapotrzebowanie na mieszkania z własnym ogródkiem czy właśnie balkonem. Na znaczeniu zyskały też oczywiście domy jednorodzinne i zabudowa szeregowa.

Bloki do poprawki

Dziś balkon w budownictwie pierwotnym jest standardem, podobnie jak winda w budynku. Brak tej ostatniej skutecznie odstrasza klientów zainteresowanych mieszkaniem i zmniejsza jego wartość nawet o kilkadziesiąt tysięcy złotych. To samo dzieje się z balkonami, dlatego też wielu posiadaczom mieszkań w starszych budynkach może zależeć na tym, by go zamontować - właśnie po to, by korzystnie sprzedać/wynająć lokal.

Warto przy tym zaznaczyć, że wielka płyta - największy zasób mieszkaniowy na rynku wtórnym - ciągle cieszy się dużą popularnością wśród kupujących. Ci - mimo wielu rzekomych wad, jakie posiadają bloki, doceniają ich zalety - przede wszystkim dużo przestrzeni na osiedlach, dobre zaplanowanie, dostępność infrastruktury itp.

Dzięki inwestycjom wspólnot/spółdzielni mieszkaniowych estetyka i funkcjonalność samych bloków oraz ich otoczenia się poprawia. Po termomodernizacjach pojawiają się odnowione elewacje, na osiedlach instaluje się monitoring, videodomofony, szlabany przy wjazdach na parkingi dla mieszkańców, w niektórych budynkach montuje się windy itp. Elementem tych zmian jest również dostawianie balkonów. Właściciele wiedzą, że taki ruch to nie tylko późniejsza wygoda, ale przede wszystkim zwiększenie wartości nieruchomości w oczach klienta - czy to kupującego, czy najemcy.

Jak dostawić balkon?

Teoretycznie dostawieniem balkonu może zająć się pojedynczy mieszkaniec. W praktyce jest to jednak mało realne. Wszystko dlatego, że taka czynność będzie wymagała zgody nadzoru budowlanego - z jego punktu widzenia jest to rozbudowa budynku, zwiększa jego kubaturę. Do kubatury brutto wlicza się również balkony. Osoba starająca się o podwieszenie, musiałaby więc w pojedynkę wystąpić o warunki zabudowy, następnie zgłosić lub uzyskać pozwolenie na budowę i opłacić projekt oraz samo dostawienie.

Na dokładkę wszystko to i tak będzie wymagało zgody sąsiadów skupionych we wspólnocie lub spółdzielni. Dostawienie balkonu stanowi ingerencję w elewację, a na to zgodę musi wyrazić właśnie spółdzielnia/wspólnota.

Do tego dochodzi kwestia kosztów. Ponieważ balkon, choć przynależny do mieszkania, to - zgodnie z “ustawą o własności lokali” (Dz.U. 1994 Nr 85 poz. 388 z późn. zm.) - ingeruje w elewację, czyli część wspólną, koszty z nim związane teoretycznie powinny być ponoszone również przez wspólnotę. Rodzi się pytanie: dlaczego grupa ma zrzucać się na utrzymanie balkonu pojedynczego Iksińskiego?

Dlatego w praktyce w budynkach wielorodzinnych nie spotyka się pojedynczych balkonów, a decyzję o ich montażu podejmują wspólnoty/spółdzielnie głosami swoich członków, co zresztą jest korzystne z finansowego punktu widzenia - im więcej balkonów do dostawienia, tym taniej za sztukę, na wszystkich dzieli się też koszty projektu.

Jaki jest koszt dostawienia balkonu?

Eksperci podkreślają, że firmy montujące balkony nie mogą obecnie narzekać na koniunkturę. Zainteresowanie takimi inwestycjami jest bardzo duże. Balkony podwieszane o przeciętnej powierzchni około 3 mkw. kosztują przeciętnie około 8-9 tys., natomiast cena podwieszenia wraz z robocizną wynosi od dziesięciu do kilkunastu tysięcy złotych. Wspólnoty najczęściej zaciągają na to kredyty, które później są spłacane przez mieszkańców poprzez podwyższony fundusz remontowy.

Typowe balkony podwieszane są wykonane ze stali, są lekkie, mają podłogę z płyt kompozytowych. Producenci zapewniają o ich stuprocentowym bezpieczeństwie. Wytrzymują punktowy nacisk rzędu kilku ton. Montuje się je do ścian konstrukcyjnych bloków za pomocą kotew chemicznych, nierdzewnych lub szpilek.

Innym typem balkonów montowanych do stojących budynków są balkony dostawne, które nie wiszą domontowane do ścian konstrukcyjnych, a są dostawiane do budynku w formie stelaży. Stoją na własnych nogach/ramach i tworzą pionową konstrukcję, niezależną od elewacji i ścian nośnych.

Balkon a powierzchnia mieszkania

Balkon z całą pewnością zwiększa wartość nieruchomości - można go szacować na kilkadziesiąt tysięcy złotych. Nawet jeśli ciężko go przeliczyć na określoną kwotę, posiadanie balkonu po prostu ułatwi dobrą sprzedaż lub wynajem nieruchomości.

Na pytanie, czy dodatkowe kilka metrów kwadratowych można wliczyć do powierzchni mieszkania, odpowiedź jest przecząca. 

W orzecznictwie dominuje pogląd, że mimo iż balkon przynależy do określonego lokalu mieszkalnego, to jednak nie wlicza się do jego powierzchni niezależnie od normy przyjętej do jej zmierzenia. Wszystko dlatego, że balkon nie mieści się w ustawowej definicji mieszkania. Zgodnie z  art. 2. ust. 2 i 4 Ustawy z dnia 24 czerwca 1994 r. o własności lokali: "samodzielnym lokalem mieszkalnym, w rozumieniu ustawy, jest wydzielona trwałymi ścianami w obrębie budynku izba lub zespół izb przeznaczonych na stały pobyt ludzi, które wraz z pomieszczeniami pomocniczymi służą zaspokajaniu ich potrzeb mieszkaniowych. Przepis ten stosuje się odpowiednio również do samodzielnych lokali wykorzystywanych zgodnie z przeznaczeniem na cele inne niż mieszkalne".

Jak więc widzimy - jako że balkony nie są oddzielone trwałymi ścianami, do powierzchni mieszkania się nie zaliczają. Jeszcze bardziej konkretnie z powierzchni mieszkania “eliminuje” balkon art. 2., ustęp 1. punkt 7) ustawy z 21 czerwca 2001 r – o ochronie praw lokatorów, mieszkaniowym zasobie gminy i o zmianie Kodeksu cywilnego. Mówi on, że: "przez powierzchnię użytkową lokalu należy rozumieć: powierzchnię wszystkich pomieszczeń znajdujących się w lokalu, a w szczególności pokoi, kuchni, spiżarni, przedpokoi, alków, holi, korytarzy, łazienek oraz innych pomieszczeń służących mieszkalnym i gospodarczym potrzebom lokatora, bez względu na ich przeznaczenie i sposób używania; za powierzchnię użytkową lokalu nie uważa się powierzchni balkonów, tarasów i loggii, antresoli, szaf i schowków w ścianach, pralni, suszarni, wózkowni, strychów, piwnic i komórek przeznaczonych do przechowywania opału".

Tak więc balkonu nie możemy formalnie doliczyć sobie do metrów kwadratowych naszej nieruchomości. Niezależnie jednak od tego dodatkowa powierzchnia, która znacznie zwiększa komfort życia, będzie też istotnie zwiększać wartość mieszkania. Stąd też popularność podwieszanych i dostawianych balkonów.

Marcin Moneta

Źródło:
Tematy
Orange Nieruchomości
Orange Nieruchomości
Advertisement

Komentarze (0)

dodaj komentarz

Polecane

Najnowsze

Popularne

Ważne linki