
Źródło: iStockPhoto/Thinkstock
![]() | Ranking kredytów hipotecznych Bankier.pl |
Tymczasem na rynku ropy naftowej doszło do pęknięcia minibąbla spekulacyjnego i cena czarnego surowca od marca do czerwca spadła o 30%. Nagle wszyscy sobie przypomnieli o kryzysie w strefie euro, o recesji w Europie i o szybko hamującym wzroście gospodarczym w Azji. Nawet w Stanach Zjednoczonych zaczęto mówić o „poślizgu” gospodarki, która wiosną utraciła całkiem niezłą dynamikę z zimy i jesieni.
Jest kiepsko, będzie gorzej
Dlatego większość członków RPP zapewne już zapomniała o możliwości podwyżek stóp procentowych. To dobra wiadomość dla dłużników, bowiem Wibor 3M wynoszący 5,13% raczej nie będzie już rósł.
Lecz z drugiej strony władze monetarne nie mogą sobie pozwolić na szybkie obniżki stóp. Po pierwsze, pokazałyby w ten sposób, że majowa podwyżka była błędem, a do tego żaden bankier centralny na świecie nigdy się nie przyzna. Po drugie, inflacja w Polsce wciąż jest zbyt wysoka, a jej spadek wcale nie jest przesądzony. Jeśli Rezerwa Federalna, Bank Anglii lub Europejski Bank Centralny wznowią dodruk pieniądza, to ceny znów zaczną rosnąć.
Rynek już widzi tańszy kredyt
Nikt nie wie, jakie będą przyszłe decyzje Rady. Ale rynek ma swoje wyobrażenia na temat przyszłych stóp procentowych, które materializują się w postaci stawek FRA. Z nich wynika, że pierwszego spadku Wiboru (czyli zapewne też stóp w NBP) rynek oczekuje najwcześniej za pół roku, czyli pewnie w styczniu 2013 r. Głębsze cięcia – w sumie o pół punktu procentowego – spodziewane są dopiero w marcu.
»Ponad 2,2 mln kredytów i pożyczek z udziałem pośredników |
Taka redukcja będzie miała niewielki wpływ na portfele kredytobiorców. Przykładowo, spadek trzymiesięcznego Wiboru o 0,5 pkt. proc. obniży miesięczną ratę przeciętnego kredytu hipotecznego (1,5 pkt. proc. marży, 30-letni okres spłaty, raty równe) o niespełna 33 złote na każde sto tysięcy złotych zadłużenia. W przypadku pożyczek konsumpcyjnych miesięczne oszczędności wyniosą raptem kilka złotych.
Równocześnie tani pieniądz ma destruktywny wpływ na gospodarkę. Zbyt niskie stopy procentowe zachęcają do życia ponad stan finansowanego tanim kredytem. Realnie ujemne oprocentowanie oszczędności sprawia, że nie opłaca się lokować pieniędzy w bankach. Pojawia się niedobór oszczędności oraz bańki spekulacyjno-inwestycyjne skutkujące załamaniem gospodarczym na wzór japoński, irlandzki czy hiszpański. Radość z niższych rat nie powinna przysłaniać zagrożeń związanych ze zbyt tanim kredytem.
Krzysztof Kolany
Główny analityk Bankier.pl