Szwajcarski Bank Narodowy nie zdecydował się na szóstą z rzędu podwyżkę stóp procentowych, czym zaskoczył ekonomistów i uczestników rynku walutowego. Frank uległ osłabieniu.


Stopa polityki monetarnej Szwajcarskiego Banku Narodowego została utrzymana na niezmienionym poziomie 1,75%. Nie takiej decyzji oczekiwano. Rynkowy konsensus zakładał podwyżkę o 25 pb. Nie zmienia to faktu, że oprocentowanie franka szwajcarskiego jest na najwyższym poziomie od jesieni 2008 roku.
- Znaczące zacieśnienie polityki monetarnej w ciągu ostatnich kwartałów przeciwdziała utrzymaniu presji inflacyjnej. Z dzisiejszej perspektywy nie można wykluczyć, że dalsze zacieśnienie polityki monetarnej może być konieczne, aby zapewnić stabilność cen w średnim terminie – czytamy w najnowszym komunikacie SNB. Zatem brak wrześniowej podwyżki nie musi oznaczać zakończenia cyklu zacieśniania polityki monetarnej w Szwajcarii.


Szwajcarzy zastrzegają sobie też prawo do interweniowania na rynkach walutowych „w razie konieczności”. W obecnych okolicznościach owe interwencje oznaczałyby sprzedawanie walut obcych, czyli miałyby na celu umocnienie franka.
Bezpośrednio po publikacji komunikatu SNB doszło do wyraźnej przeceny franka szwajcarskiego. Kurs EUR/CHF w ciągu kilkunastu minut podniósł się z 0,9566 do 0,9654 franka za euro. Na polskim rynku przekładało się to na spadek notowań helweckiej waluty o ponad trzy grosze, do poziomu 4,7771 zł.
Pierwszy od ponad dekady cykl podwyżek stóp procentowych rozpoczął się w czerwcu ubiegłego roku. Wówczas Helweci niespodziewanie podnieśli koszt pieniądza w banku centralnym o 50 pb.: z -0,75 proc. do -0,25 proc. Rok temu, już zgodnie z oczekiwaniami, dołożyli kolejne 75 pb., wracając do dodatnich stóp procentowych. W grudniu dorzucili kolejną "pięćdziesiątkę", a w marcu i w czerwcu stopy zostały podniesione już tylko po 25 pb.
W przeciwieństwie do większości banków centralnych, których władze spotykają się 10-12 raz w roku, Helweci swoje decyzje komunikują co kwartał. Zatem następne posiedzenie kierownictwa SNB i decyzja o stopach procentowych zaplanowana jest na grudzień.
Inflacja po szwajcarsku
Podczas gdy przez poprzednie trzy lata cały zachodni świat borykał się z bardzo wysoką – na ogół dwucyfrową inflacją cenową – to inflacyjny szczyt w Szwajcarii osiągnięty został w sierpniu 2022 roku na poziomie… 3,5%. Choć jeszcze w lutym inflacji CPI w alpejskim kraju wynosiła 3,4%, ale odczyt za sierpień pokazał jej spadek do 1,6%. Cel inflacyjny SNB to inflacja niższa niż 2%. Zatem od czerwca (1,7%) inflacja w Szwajcarii mieści się w celu tamtejszych bankierów centralnych.


Za decyzją o niepodnoszeniu stóp procentowych we wrześniu najprawdopodobniej stała nowa projekcja inflacyjna SNB. Zakłada ona, że po roku 2024 inflacja CPI w Szwajcarii trwale powróci poniżej 2%. Ale zanim to nastąpi, to przez większość 2024 oczekiwane jest przyspieszenie inflacji i utrzymanie jej nieznacznie powyżej 2%. Co więcej, przebieg wrześniowej projekcji jest niższy od trajektorii narysowanej w czerwcu.