Sesja na GPW została rozegrana w rytm wybijany na parkietach największych giełd na świecie. Eskalacja napięć między USA i Chinami przekłada się na większą ostrożność inwestorów, także operujących na polskiej giełdzie. WIG20 przez cały dzień świecił na czerwono, chociaż w drugiej połowie dnia odrobił nieco strat. Podaż zawitała nawet w handlu akcjami KGHM.
USA i Chiny we wtorek zaczęły wzajemnie pobierać dodatkowe opłaty portowe od firm zajmujących się transportem morskim, co wywołało wzmożone napięcia handlowe. Jednocześnie Pekin jest gotowy do "walki do końca” w tej wojnie handlowej, ale pozostawia "otwarte drzwi” do negocjacji - oświadczyło we wtorek ministerstwo handlu.
Działo się o wiele więcej, zwłaszcza po stronie chińskiej, która po deklaracji Trumpa, że „wszystko będzie dobrze”, wszczęła np. dochodzenie w sprawie wpływu restrykcji handlowych USA na krajowy sektor stoczniowy oraz łańcuchy dostaw. Ponadto resort handlu Chin ogłosił nałożenie "środków zaradczych” na spółki USA powiązane z południowokoreańskim koncernem Hanwha Ocean. Sekretarz Skarbu USA Scott Bessent powiedział w poniedziałek w wywiadzie dla Financial Times, że ostatnie działania Chin świadczą o słabości gospodarczej kraju.
Z uwagi na usztywnienie stanowisk po obu stronach spodziewamy się zwiększonej zmienności na rynkach akcji do końca miesiąca - napisała w raporcie Ulrike Hoffmann-Burchardi, globalna dyrektorka ds. akcji w UBS Global Wealth Management.
Po dniu ulgi, kiedy to rynki po deklaracji prezydenta Trumpa, że z Chinami „wszystko będzie dobrze” zanotowały wzrosty, w tym mocne odbicie na Wall Street, we wtorek poddały się presji podaży w myśl dobrze znanego już hasła "eskalacja konfliktu handlowego" i obaw o pogorszenie globalnych warunków handlowych. W momencie końca handlu w Warszawie DAX tracił około 0,5 proc., czyli mniej więcej tyle samo, co traciły indeksy na Wall Street.
Słabiej na ich tle wypadała jednak GPW, gdzie w ciągu dnia spadki na WIG20 sięgały nawet 2 proc. Druga połowa dnia przyniosła lekką korektę skali słabości, co przełożyło się na finalny wynik sesji odznaczający się spadkiem WIG20 o 1,08 proc. Warto jednak pamiętać, że GPW ominęło zdyskontowanie nowych okoliczności na rynkach w piątek, a w poniedziałek główny indeks skończył na plusie. Wracając do wtorku, WIG był tego dnia pod kreską o 1,11 proc. Z kolei mWIG40 spadł o 1,1 proc., a sWIG80 oddał 1,4 proc. Obroty wyniosły 1,7 mld zł na szerokim rynku, z czego 1,39 mld zł dotyczyło spółek z WIG20.
"Ostatnie dni są trudne w szczególności dla tych, którzy inwestują w aktywa ryzykowne, czyli przede wszystkim akcje. Ceny akcji spadają, a bezpośrednim zapalnikiem, który popsuł nastroje, jest odnowiony handlowy konflikt chińsko-amerykański (…) Poza tym cały czas mamy problemy we Francji, czy też dotyczące shutdownu Stanów Zjednoczonych" - powiedział PAP Biznes Mariusz Adamiak, dyrektor Biura Strategii Rynkowych PKO BP.
"W ostatnich dniach były także pozytywne wiadomości, jak choćby zawarcie pokoju na Bliskim Wschodzie, jednak te negatywne przeważyły. To wszystko spowodowało, że nastroje na rynkach akcji mocno się pogorszyły" - dodał.
Sesja na WIG20: korekta KGHM
W WIG20 warto zauważyć pierwszą poważniejszą korektę kurs akcji KGHM (-3,12 proc.). Od ok. połowy września do poniedziałkowego zamknięcia papiery spółki zdrożały o ok. 43 proc. W ostatnich dniach, choć zdarzyła się sesja na minus (w piątek), to wyrysowana biała świeczka z niskim otwarciem i wyższym zamknięciem miała charakter popytowy. Ostatni raz o w większej skali kurs KGHM zniżkował 17 września (-2,94 proc.). We wtorek miedź zniżkowała o ok. 2,5 proc. Po wyznaczeniu nowego szczytu korektę zaliczało także srebro.
Jeszcze większą przecenę zaliczył w WIG20 kurs PGE (-5,53 proc.). Wraz z PGE zniżkują dwie pozostałe duże „państwowe” spółki energetyczne notowane w MWIG40. Enea poszła w dół o 2,68 proc., a Tauron spadł o 2,78 proc. Traciła także Polenergia o 1,3 proc., co świadczy o szerokiej wyprzedaży akcji spółek energetycznych, które sektorowo były do tej pory jednym z koni pociągowych hossy na GPW.
Wracając do WIG20, mocniejszej przeceny doświadczyły jeszcze kursy LPP (-3,05 proc.), CCC (-1,99 proc.) i CD Projektu (-2,43 proc.). O 1,69 proc. spadł kurs Orlenu, a 1,52 proc. oddał kurs Pepco. W sumie pod kreską było 13 spółek z portfela WIG20. Stawkę uzupełniły Dino, mBank, PKO, Peako, Żabka i Orange. Najwięcej wśród blue chipów zyskały akcje Budimeksu (1,93 proc.). Spółka podała, że oferta konsorcjum pod jej przewodnictwem warta 2,59 mld zł netto została oceniona najwyżej w przetargu PKP Polskie Linie Kolejowe. Pozostałe rosnące spółki w WIG20 zyskały w skali nie większej niż 0,9 proc.
Przecena JSW i słabość gónictwa
Na tzw. szerokim rynku najwięcej mówiło się w kontekście JSW (-8,79 proc.). Premier Donald Tusk zadeklarował gotowość do udzielenia pomocy JSW, w czym możliwe, że weźmie udział także kontrolowana przez państwo PGZ. Z kolei wiceminister aktywów państwowych Robert Kropiwnicki zapowiedział, że do końca października powinna być podjęta decyzja ws. zwrotu 1,6 mld zł składki solidarnościowej dla JSW. Nic to jednak nie dało, bo fundamentalne znaczenie mają ceny surowca wydobywanego przez JSW. A te według najnowszej wypowiedzi p.o. prezesa JSW Bogusława Oleksy „mają być w najbliższych dwóch latach nadal niesprzyjające”. Na dodatek górnicy w JSW zaczęli już protestować przeciwko plano restrukturyzacji obejmujących zatrudnienie.
W efekcie spadków KGHM i JSW indeks WIG-Górnictwo spadł we wtorek o 3,39 proc. i obok WIG-Energia (-3,54 proc.) był najsłabszym branżowym benchmarkiem na GPW. Wzrosty w tym ujęciu zaliczyły tylko WIG-Media (0,73 proc.) i WIG-Leki (0,07 proc.).
Michał Kubicki
