Szwajcarski Bank Narodowy zdecydował się na drugą z rzędu podwyżkę stóp procentowych mającą na celu powstrzymanie dalszego wzrostu inflacji. Helweci nie wykluczyli kolejnych podwyżek.


Przeczytaj także
Stopa polityki monetarnej SNB została podniesiona o 75 pb.: z -0,25 proc. do 0,50 proc. Decyzja wchodzi w życie 23 września, czyli jutro. Rynkowy konsensus przewidywał podwyżkę o 75 pb. Pod tym względem nie ma więc mowy o żadnym zaskoczeniu. Pojawiła się za to nowość w ustalaniu stopy depozytowej. Depozyty banków utrzymywane w SNB będą oprocentowane tylko do określonej wysokości wkładów. Wszystko powyżej tego limitu nie będzie oprocentowane. Zatem z punktu widzenia dużych (zwłaszcza zagranicznych) inwestorów jest to podwyżka tylko o 25 pb.


To druga z rzędu podwyżka stóp procentowych w Szwajcarii po tym, jak przez poprzednie 7 lat były one utrzymywane poniżej zera. W czerwcu SNB zaskoczył rynek podwyżką o 50 pb. – wtedy pierwszego posunięcia ze strony Helwetów spodziewano się dopiero we wrześniu.
SNB zdecydował się na porzuceniu ultraluźnej polityki pieniężnej w obliczu najwyższej od 30 lat inflacji cenowej. Co prawda w Szwajcarii wskaźnik CPI rośnie raptem o 3,5 proc. rocznie, lecz jest to tempo nieakceptowanie wysokie w tym alpejskim kraju. Cel SNB to inflacja poniżej 2 proc. rocznie.
- Inflacja w sierpniu wzrosła do 3,5 proc. i zapewne pozostanie na podwyższonym poziomie przez jakiś czas. Ostatni wzrost inflacji zasadniczo wynikał z wyższych cen dóbr, zwłaszcza energii i żywności […] Bez dzisiejszej podwyżki stóp procentowych, prognozowana inflacja byłaby znacznie wyższa – tak swoją decyzję uzasadniły władze Szwajcarskiego Banku Narodowego.


We wrześniowej projekcji inflacyjnej SNB spodziewa się, że inflacja CPI w Szwajcarii osiągnęła swój cykliczny szczyt na poziomie 3,5 proc. Ale spadać ma dopiero od wiosny, aby w drugiej połowie 2023 roku znaleźć się w zasięgu celu inflacyjnego. Wrześniowa ścieżka CPI jest już tylko nieznacznie wyższa od czerwcowej, gdy SNB musiał wyraźnie zrewidować w górę swoje przewidywania.
Przeczytaj także
Helweci płyną z globalnym trendem
Od miesięcy najważniejsze banki centralne świata podnoszą stopy procentowe (nie dotyczy to Banku Japonii), aby powstrzymać niewidziany od dekad wzrost inflacji. Szwajcarzy do tego trendu dołączyli stosunkowo późno, nie chcąc wychodzić przed szereg i wstrzymując się do czasu porzucenia ujemnych stóp procentowych przez Europejski Bank Centralny. SNB zdecydował się działać, dopiero gdy w czerwcu stało się jasne, że EBC podniesie stopy.
W środę na trzecią 75-punktową podwyżkę z rzędu zdecydowały się władze Rezerwy Federalnej. Dwa dni temu stopy aż o 100 pb. podniósł szwedzki Riksbank. Jeszcze dziś kolejną podwyżkę w cyklu ma zaserwować Bank Anglii. Wszędzie jednak stopy procentowe pozostają znacznie poniżej zrealizowanej inflacji CPI, co stawia bankierów centralnych w bardzo trudnym położeniu i wymusza kolejne mocne zaciskanie (a raczej normalizację) polityki monetarnej.