REKLAMA
TYLKO U NAS

Czy da się żyć bez banku?

Tomasz Jaroszek2010-01-11 06:00
publikacja
2010-01-11 06:00
Odpowiedź nie jest taka oczywista. Chociaż wydaje nam się, że w dzisiejszym świecie nie można funkcjonować bez rachunku i innych produktów bankowych, to jednak znacząca grupa ludzi wciąż wybiera operacje gotówką i oszczędzanie w materacu. Instytucje finansowe muszą jednak dobrze zastanowić się jaką strategię przyjąć aby pozyskać „antybankowych” klientów.

W 2007 roku, dzięki pracy Małgorzaty Iwanicz-Drozdowskiej i Piotra Błędockiego oraz przy wsparciu finansowym Unii Europejskiej, powstało badanie z zakresu zwyczaju korzystania z usług bankowych oraz wybranych usług finansowych. Wyniki mogą stanowić wskazówkę dla sektora bankowego, który oprócz walki z konkurencją o już posiadanych klientów będzie mógł baczniej przyjrzeć się grupie tych, którzy z bankami mają nadal bardzo mało wspólnego.

Badania zostały wprawdzie przeprowadzone w sierpniu 2007 r., jednak wnioski nadal zachowują aktualność. Dane prezentowane przez Pentor czy też ostatnio Narodowy Bank Polski wskazują na rosnący odsetek Polaków posiadających konto w banku lub w SKOK, jednak jako źródło poprawy należy wskazać głównie wchodzących na rynek pracy młodych ludzi oraz dużą popularność kont internetowych. W sferze tak zwanego wykluczenia finansowego (czyli osób m.in nieposiadających konta bankowego) pozostają osoby starsze, osoby słabo wykształcone, osoby o niskich dochodach oraz osoby z małych miejscowości. W odniesieniu do przeciwdziałania wykluczeniu finansowemu w ciągu tego okresu niewiele się działo. - komentuje Prof. Małgorzata Iwanicz-Drozdowska, Kierownik Zakładu Rynku Usług Finansowych z Katedry Ubezpieczeń Gospodarczych w Szkole Głównej Handlowej.

Wykluczeni z bankowości

Według przeprowadzonego badania ponad 67 proc. respondentów lub ich małżonek posiada konto w banku, natomiast 57 proc., potwierdziło, że jeszcze inna osoba w gospodarstwie domowym ma także otwarty rachunek. Testowana grupa wiekowa to 18-75 lat. Zabrakło zatem ewentualnych posiadaczy kont młodzieżowych lub połączonych z rachunkiem rodzica oraz części emerytów, korzystających w coraz większym wymiarze z usług bankowych. Spośród wszystkich, którzy kont nie posiadają, ponad 70 proc. respondentów przyznało, że znacznie łatwiej jest im operować w życiu codziennym gotówką.

Aktywność finansowa w banku zależy od kilku czynników. Już samo posiadanie konta zdeterminowane jest wysokością dochodów oraz posiadanym wykształceniem. Badanie wykazało, że z konta korzysta jedynie 60 proc. respondentów zarabiających poniżej 1 tys. zł. Natomiast dla dochodu 5 tys. zł lub więcej, rachunek bankowy posiadają wszyscy. Łatwo zrozumieć taką zależność, jednak w przypadku czynniku wykształcenia możemy doszukiwać się większych rozbieżności. Posiadaczami rachunków jest 39 proc. osób z wykształceniem podstawowym oraz 93 proc. z wykształceniem wyższym. Zauważamy również, że zakres operacji dokonywanych na koncie rośnie wręcz proporcjonalnie do wykształcenia.

Pozostaje również miejsce zamieszkania, pokazujące nam wyraźną różnicę między ilością klientów w dużych miastach a chociażby wsiach. 80 proc. mieszkających w dużych miastach posiada rachunki w bankach, 64 proc. posiadaczy kont znajdziemy w mniejszych miastach, a grupa klientów zamieszkujących polskie wsie to 55 proc. Kwestia dostępu osoby do banku może stanowić duże wyzwanie dla samych instytucji. Przykładowo, klient w Warszawie bądź Wrocławiu będzie bombardowany reklamami oraz informacjami o zaletach banku, ponieważ jego oddziały lub bankomaty są niemalże wszędzie. Dla klienta mieszkającego na wsi mało istotny będzie marketing, skoro najbliższy oddział banku oddalony jest o kilkadziesiąt kilometrów.

Zachęcić do działania

Dla dużej części klientów finanse osobiste ograniczają się do wyjęcia gotówki z bankomatu i ewentualnego wykonania kilku opłat przy pomocy rachunku. W ofertach znajduje się jednak znacznie więcej usług, takich jak debet w koncie lub karta płatnicza, z których klienci nie chcą regularnie korzystać. Spośród respondentów posiadających rachunek oszczędnościowo-rozliczeniowy 61 proc. miała dostęp do debetu, jednak połowa z nich nie robiła z niego użytku. Najczęściej decydowali się na niego klienci między 41. rokiem życia w końcem wieku produkcyjnego. Tacy klienci nie mają żadnych przeszkód w otrzymaniu debetu ze względu na stabilność finansową. Debetem nie byli natomiast zainteresowani emeryci. Można to tłumaczyć niską skłonnością tej grupy do zaciągania pożyczek lub brakiem wiedzy dotyczącej możliwości korzystania z niego. Badania wykazały także, że najczęściej banki odmawiają klientom o wykształceniu podstawowym bądź niepełnym, a bardziej ufają studentom, których traktują jako przyszłych potencjalnych klientów. Najchętniej korzystają z debetu rodziny z dziećmi w ramach uzupełnienia domowego budżetu na potrzeby bieżące.

Pełna wersja raportu
"Z bankiem czy bez banku?"
prof. Małgorzaty Iwanicz-Drozdowskiej
i prof. Piotra Błędowskiego z SGH
Podobne zależności wskazało badanie posiadaczy kart płatniczych. Wśród respondentów dostęp do nich miało 60 proc., a zainteresowanie rosło wraz z wykształceniem. 31,1 proc. klientów z wykształceniem podstawowym włożyło już do swojego portfela plastikową kartę. Wśród klientów z wyższym wykształceniem do kart płatniczych przekonało się 85,1 proc. Istotna jest jednak bariera infrastruktury w polskich finansach. W większych miastach posiadanie karty płatniczej jest normą, natomiast odległość poszczególnych wsi od oddziałów banków i bankomatów jest dla wielu przeszkodą w korzystaniu z usług finansowych. 78 proc. respondentów korzystało z karty jako środka płatniczego w sklepach. Kartą możemy swobodnie płacić w tysiącach sklepów w dużych miastach, jednak gotówka to wciąż dominujący środek płatniczy na wsiach. Ciekawostką badania był wynik posiadanych kart płatniczych w grupie bezrobotnych. Aż 41,3 proc. respondentów zarejestrowanych jako bezrobotni posiadało w portfelu plastikową kartę wydaną przez bank.

Przede wszystkim edukacja

Trudno przeskoczyć bankom wszystkie przeszkody zniechęcające potencjalnych klientów. Właściwie każdemu klientowi może odpowiadać coś innego. Wykluczenie finansowe w Polsce może być spowodowane niskim poziomem dochodów, wykształcenia, wiekiem produkcyjnym oraz brakiem wiedzy o finansach osobistych. Kluczem do wielu klientów może okazać się edukacja ekonomiczna, która jednak kuleje. Trudno dziwić się z niskich wskaźników korzystania z niektórych produktów, jeśli klienci nie odróżniają chociażby karty debetowej od kredytowej. Ogromną barierą jest już sam dostęp do usług bankowych. Teoretycznie, powszechny dostęp do internetowej sieci powinien rozwiązać częściowo ten problem, jednak transformacja Polaków w społeczeństwo aktywnych internautów wydaje się być wciąż odległym marzeniem.

Tort do podziału

Najchętniej korzystającą z rachunków grupą klientów pozostają ludzie aktywni zawodowo w przedziale wiekowym 26 – 40 lat. Można pokusić się o stwierdzenie, że pozostaną to klienci, których ewentualnie będzie można przekonać do przeniesienia już posiadanego rachunku. Pozostają jednak grupy całkowicie „niezagospodarowane” przez instytucje finansowe. Dla potencjalnych klientów z ograniczonymi dochodami kolejną przeszkodą będzie wysoka opłata za prowadzenie rachunku. Darmowe konta internetowe również niekoniecznie rozwiążą problem, ponieważ klienci nawet jeśli posiadają dostęp do sieci, nie oznacza, że będą aktywnymi jej użytkownikami. Wyniki badań sugerują potrzebę dopasowania zakresu usług do ich ceny. Wyniki wskazują również na dużą grupę klientów, którzy korzystają z rachunku w niewielkim zakresie. Łączny potencjał tych klientów jest zatem wyraźny. Pozostaje kwestia jaką strategię zastosować, aby „ubankowić” tak dużą grupę.

Tomasz Jaroszek
Bankier.pl
Źródło:

Do pobrania

tojakopdf2pdf
Tematy
Załóż konto osobiste w apce Moje ING i zgarnij do 600 zł w promocjach od ING
Załóż konto osobiste w apce Moje ING i zgarnij do 600 zł w promocjach od ING

Komentarze (13)

dodaj komentarz
~Bankrut
A może by tak odwrócić pytanie...
Czy Banki mogą żyć bez nas :)
~cbr
Bank nie jest instytucją finansową w myśl prawa bankowego.
~Loopa
To tak jak z pytaniem " czy można się bawić bez alkoholu"?
Odpowiedź: Można ... tylko po co?


... podobnie jest z bankiem ... da, tylko po co. Jak się troszkę ruszy głową to można być "wyjadaczem wisienek" , korzystać z bankowości nie tracąc ani złotówki... a wręcz narażając bank do finansowanie
To tak jak z pytaniem " czy można się bawić bez alkoholu"?
Odpowiedź: Można ... tylko po co?


... podobnie jest z bankiem ... da, tylko po co. Jak się troszkę ruszy głową to można być "wyjadaczem wisienek" , korzystać z bankowości nie tracąc ani złotówki... a wręcz narażając bank do finansowanie naszego rachunku :-) ... do czego namawiam.

Jak? a tak: korzystaj z rachunków bezpłatnych i bezpłatnych przelewów (np. mbank) ... mnie kupuj od nich żadnego ubezpieczenia ani karty kredytowej, kredytu, limitu . Chcesz mieć kartę? Weź ją tam gdzie jest za darmo .. np. Open Finance, brak opłaty za wznowienie, brak opłat za niedokonywanie transakcji ..itd ... spłacaj 100% w terminie, a nic nie zapłacisz za bankowe pieniądze.

Jak bank zamierza zmienić zasady i zarobić na nas ... przechodzimy do innego... łapiemy się na promocję dla klientów przechodzących i apiat odnowa :-)
~Abenader
Cóż to nie jest prawdziwy luksus trzymać gotówkę w domu, nie być zależnym od banków, debetów, kart kredytowych, pseudo-doradców finansowych ? Tak czerpać sobie ze skrytki w podłodze gotówkę, wydawać na co się chce i mieć w d.....ie wszystkie instytucje finansowe, z Urzędem Skarbowym na czele..... pomarzyć można.... Eeeeh ! Jak czytam Cóż to nie jest prawdziwy luksus trzymać gotówkę w domu, nie być zależnym od banków, debetów, kart kredytowych, pseudo-doradców finansowych ? Tak czerpać sobie ze skrytki w podłodze gotówkę, wydawać na co się chce i mieć w d.....ie wszystkie instytucje finansowe, z Urzędem Skarbowym na czele..... pomarzyć można.... Eeeeh ! Jak czytam w Artykule, że tak poważna rzesza ludzi w Polsce żyje sobie beztrosko - to ja (wrobiony w te maszynki bankowe) im po prostu zazdroszczę.....
~onazgagula
Na pewno da się żyć ,ponieważ kiedyś żyliśmy i było OK. W większości zakładów ludzie byli zmuszani do otwarcia ROR , ja jestem tego przykładem .
~balajanek
Artykuł po raz pierwszy(?) ukazał się w listopadzie.Widocznie nie napędził wielu "wykluczonych" do koryta bankowego stąd ponowna próba.Mam 2 konta w banku tylko po to by dokonywać wpłat i wypłat głownie wpłaty na przymusową państwową piramidę finansową o nazwie ZUS.
~hr.Lolo
Jesli szmal trzymasz pod podloga to 1)Nie mozna cie oskubac przez oplaty za prowadzenie
konta..itd 2)US nie ma co zablokowac i nie zna twoich obrotow/dochodow.Ergo jestes aspolecznym , wykluczonym wrogiem zlodzieji przy korycie
~kuriozum
jezeli sie ma bezplatny e-banking, to sie da. ja mam e-getin i do banku nie chodze.
~Arti
Jeśli ja swój 1.000.000 $ mam zakopany w ogródku to jestem wykluczony? Jeśli wykluczony to chyba z łap chciwych bankowców.
~Meggie
Szeroko stosowane w literaturze ekonomicznej, ale trzeba się oczytać.

Powiązane: Sektor bankowy

Polecane

Najnowsze

Popularne

Ważne linki