REKLAMA
TYLKO U NAS

Czarnek o nowelizacji Prawa oświatowego: Były konsultacje z Kancelarią Prezydenta, wszystko jest uzgodnione

2022-11-04 22:08, akt.2022-11-05 14:25
publikacja
2022-11-04 22:08
aktualizacja
2022-11-05 14:25

Przez kilka miesięcy trwały konsultacje, posłowie pracowali razem z urzędnikami Kancelarii Prezydenta. Nie ma żadnego nieporozumienia, wszystko jest uzgodnione - powiedział minister edukacji i nauki Przemysław Czarnek pytany o ewentualne weto prezydenta do nowelizacji ustawy Prawo oświatowe.

Czarnek o nowelizacji Prawa oświatowego: Były konsultacje z Kancelarią Prezydenta, wszystko jest uzgodnione
Czarnek o nowelizacji Prawa oświatowego: Były konsultacje z Kancelarią Prezydenta, wszystko jest uzgodnione
fot. Maciej Goclon / / FotoNews

W piątek Sejm uchwalił nowelizację ustawy Prawo oświatowe regulującą m.in. zasady działalności organizacji i stowarzyszeń w szkołach i przedszkolach. Treść nowelizacji to efekt wspólnego procedowania dwóch projektów: prezydenckiego i poselskiego dotyczących tej materii. Podczas prac nad nimi w sejmowej Komisji Edukacji, Nauki i Młodzieży jej większość zdecydowała, że to zapisy projektu poselskiego, dotyczące działalności organizacji i stowarzyszeń w szkołach i przedszkolach znalazły się w wersji projektu przyjętej w piątek przez Sejm.

Po uchwaleniu nowelizacji minister edukacji i nauki Przemysław Czarnek pytany był w Sejmie przez dziennikarzy "czy jest wszystko dogadane z panem prezydentem i czy nie będzie tym razem weta".

"Tłumaczyłem to przez cały czas, przez kilka miesięcy, że trwają spotkania, trwają konsultacje, że ustawa będzie w trybie poselskim, że posłowie pracują pilnie razem z urzędnikami z Kancelarii Prezydenta, że sprawy posuwają się naprzód. Kiedy został zgłoszony projekt ustawy, tłumaczyłem to również w Sejmie i cały czas słyszałem, że pan prezydent jest oszukiwany. Generalnie mnóstwo słów, żadnych konkretów, takie chciejstwo opozycji, żeby znów doszło do jakiegoś nieporozumienia. Nie ma żadnego nieporozumienia, wszystko jest uzgodnione z kancelarią pana prezydenta" - odpowiedział Czarnek.

Tusk do ministra Czarnka: Pan nie jest od kontrolowania polskiej szkoły

Pan nie jest od kontrolowania polskiej szkoły, polskich dzieci i nauczycieli - zwracał się w sobotę szef PO Donald Tusk do ministra edukacji Przemysława Czarnka. To my, rodzice, dziadkowie, babcie, mamy, nauczyciele, uczniowie - to my jesteśmy od kontrolowania władzy - podkreślił polityk.

Przewodniczący Platformy Obywatelskiej w sobotę podczas spotkania z mieszkańcami Sandomierza mówił m.in o przegłosowanej w piątek w Sejmie nowelizacji Prawa oświatowego oraz o dyskusji w Sejmie na ten temat.

"Tak naprawdę to, co rzuciło się wszystkim w oczy i w uszy, chociaż brzmiało to aż nieprawdopodobnie, to to, że pan minister Czarnek zamówił i opłacił jakieś ankiety, w których pyta uczennice i uczniów o najbardziej intymne kwestie dotyczące ich ciała, ich seksualności" - powiedział szef PO. "Pana ministra interesuje, co oni robią pod kołdrą" - zaznaczył.

Jak dodał, nie wie, dlaczego jak Kaczyński jeździ po Polsce, to musi podczas każdego spotkania coś mówić, że "o piątej będzie Zosią, o siódmej będzie Zdzisiem". "To jest oczywiście poza granicą dobrego smaku, to jest nacechowane pogardą. Ale tak poza tym coś dziwnego dzieje się w jego głowie" - mówił Tusk. Wspomniał też o słowach arcybiskupa Marka Jędraszewskiego, "który uważał za stosowne powiedzieć, że kiedyś była czerwona zaraza, a teraz jest tęczowa zaraza".

"Co im się w tych głowach kitłasi. Dlaczego oni mają na tym punkcie jakąś zupełnie niestandardową obsesję. Dlaczego chcą tak bardzo kontrolować nasze życie, życie naszych dzieci w każdym aspekcie. Dlaczego chcą każdemu zaglądać po kołdrę?" - pytał Tusk.

"Panie Czarnek, pan nie jest od kontrolowania polskiej szkoły, polskich dzieci i nauczycieli. To my, rodzice, dziadkowie, babcie, mamy, nauczyciele, uczniowie - to my jesteśmy od kontrolowania władzy - podkreślił lider PO.

Wskazał, że sprawa jest bardzo poważna, bo dotyczy dzieci i to jest walka o ukształtowanie ich osobowości, poglądów. "To jest walka, którą Czarnek i PiS wytoczyli z całą determinacją o zmienianie naszych dzieci na ich modłę" - dodał.

Sejm uchwalił w piątek nowelizację Prawa oświatowego dotyczącą m.in. zasad działalności organizacji i stowarzyszeń w szkołach i przedszkolach, a także wprowadzającą zmiany w edukacji domowej. Nowelizacja trafi teraz do Senatu. (PAP)

Autorzy: Marta Stańczyk, Wiktor Dziarmaga

mas/ wdz/ par/

Obecnie w szkole i w placówce oświatowej (np. w przedszkolu) "mogą działać, z wyjątkiem partii i organizacji politycznych, stowarzyszenia i inne organizacje, a w szczególności organizacje harcerskie, których celem statutowym jest działalność wychowawcza albo rozszerzanie i wzbogacanie form działalności dydaktycznej, wychowawczej, opiekuńczej i innowacyjnej szkoły lub placówki". Podjęcie przez nie działalności w szkole lub w placówce wymaga zgody dyrektora szkoły lub placówki, wyrażonej po uprzednim uzgodnieniu warunków tej działalności oraz po uzyskaniu pozytywnej opinii rady szkoły lub placówki i rady rodziców.

Zgodnie uchwaloną w piątek przez Sejm nowelizacją wydanie opinii przez radę szkoły/placówki lub radę rodziców muszą poprzedzić konsultacje przeprowadzone wśród rodziców, po zaznajomieniu ich ze scenariuszami zajęć, jakie chce organizacja prowadzić i materiałami, jakie chce wykorzystywać, przekazanymi przez organizacje dyrektorowi szkoły. Sposób przeprowadzenia konsultacji rada ma określić w regulaminie swojej działalności. Dopiero po przeprowadzeniu konsultacji rada będzie mogła wydać opinię. Kompetencje rady zostaną poszerzone dodatkowo o monitorowanie w szkole działalności stowarzyszenia lub organizacji i informowanie o tym rodziców.

Niezależnie od tego, nie później niż na dwa miesiące przed rozpoczęciem zajęć, dyrektor ma przekazać kuratorowi oświaty materiały wykorzystywane przez stowarzyszenie lub organizację do realizacji programu zajęć, scenariusz tych zajęć oraz pozytywną opinię rady. Kurator będzie miał 30 dni na wydanie opinii, z tym, że niewydanie opinii w tym terminie będzie uznawane za równoznaczne z wydaniem opinii pozytywnej. Opinia kuratora będzie decydująca, czy dana organizacja lub stowarzyszenie będzie mogło przeprowadzić w szkole lub przedszkolu zajęcia.

Opinia kuratora oświaty nie będzie wymagana tylko w przypadku zajęć organizowanych i prowadzonych: w ramach zadań zleconych z zakresu administracji rządowej realizowanych przez Krajowe Centrum Przeciwdziałania Uzależnieniom, przez organizację harcerską objętą honorowym protektoratem prezydenta RP lub przez Polski Czerwony Krzyż.

Udział ucznia w zajęciach prowadzonych przez stowarzyszenia lub organizacje będzie wymagał także pisemnej zgody rodziców niepełnoletniego ucznia lub zgody samego pełnoletniego ucznia.

Minister edukacji i nauki pytany był w piątek w Sejmie także o to, dlaczego konieczna jest zgoda kuratora na prowadzenie zajęć, bo w projekcie prezydenckim nie była ona wymagana, decydowała większość rodziców uczniów danej szkoły. "Kurator oświaty jest organem nadzoru pedagogicznego w polskich szkołach od kilkudziesięciu lat. Co to znaczy nadzór pedagogiczny? Nadzór nad treścią przekazywaną uczniom. Dlatego organizacje pozarządowe miałyby nie pokazywać, czego chcą uczy nasze dzieci? Ja tego nie rozumiem" - powiedział Czarnek.

Nowelizacja ustawy Prawo oświatowe regulującą m.in. zasad działalności organizacji i stowarzyszeń w szkołach i przedszkolach trafi teraz do Sejmu.

Zybertowicz ws. nowelizacji Prawa oświatowego: Prezydent raczej się przychyli

Prezydent raczej się przychyli do noweli Prawa oświatowego, ale analiza jest nieskończona - powiedział doradca prezydenta Andrzej Zybertowicz. Zgodnie z oczekiwaniami prezydenta rola rodziców w procesie wyrażania zgody na obecność w szkołach rozmaitych inicjatyw społecznych, została zwiększona - dodał.

W piątek Sejm uchwalił nowelizację Prawa oświatowego, która reguluje zasady działalności organizacji i stowarzyszeń w szkołach i przedszkolach. Nowelizacja to efekt wspólnego procedowania dwóch projektów: prezydenckiego i poselskiego dotyczących tej materii. Podczas prac w sejmowej Komisji Edukacji, Nauki i Młodzieży jej większość zdecydowała, że to zapisy projektu poselskiego, dotyczące działalności organizacji i stowarzyszeń w szkołach i przedszkolach znalazły się w wersji projektu przyjętej w piątek przez Sejm.

Na temat nowelizacji ustawy rozmawiali goście audycji "Śniadanie w Trójce" w Programie Trzecim Polskiego Radia.

Andrzej Zybertowicz wskazał, że w tle tej ustawy "jest poważny spór światopoglądowy". "Organizacje promujące tranzycję, organizacje, które wchodzą do szkół w części świata anglosaskiego, w stosunku do dzieci jeszcze poniżej 10 roku życia, mówią: +masz jakiś problem, nie dajesz sobie rady ze sobą, to prawdopodobnie urodziłeś się w złym ciele+. Potem te dzieci są okaleczone nieraz na wiele lat. To nie są wyimaginowane problemy, takie nurty, takie sposoby myślenia pojawiają się także w Polsce" - zauważył Zybertowicz.

Mówiąc o tym, jak postąpi prezydent Andrzej Duda w tej sprawie, powiedział: "Jak zwykle jego zespół przyjrzy się tej ustawie szczegółowo. Natomiast wiem, że zgodnie z oczekiwaniami prezydenta rola rodziców w procesie wyrażania zgody na obecność w szkołach rozmaitych inicjatyw społecznych, oddolnych, została zwiększona w tej ustawie, a nie zmniejszona". "Prezydent raczej się przychyli, ale analiza jest nieskończona" - podkreślił.

Posłowie opozycji Marcin Kierwiński (KO) i Adrian Zandberg (Lewica) krytycznie odnosili się do uchwalonych przepisów.

"To prawo jest po prostu szkodliwe dla naszych dzieci. Jako ojciec trójki małych dzieci, jedno z nich w szkole, dwójka za chwilę będzie w szkole, głęboko nie zgadzam się z tym kierunkiem, który wyznacza minister edukacji Przemysław Czarnek. Minister Czarnek chciałby, aby polską edukacją rządziły klony pani kurator Barbary Nowak, aby polska edukacja sprowadzała się do wychowania osób całkowicie niemyślących, biernych, ułożonych, sformatowanych zgodnie z linią aktualnej władzy. Ja się na to fundamentalnie nie zgadzam" - podkreślił Kierwiński.

Ocenił, że "ustawa jest zła, bo ona ma zabijać w polskiej szkole jakiekolwiek przejawy myślenia, otwartości na świat, poznawania, uczenia się konstruktywnego sporu". "Nie godzę się, żeby moje dzieci uczone były na modłę Czarnka i nie będą uczone, prędzej czy później wywalimy to prawo do kosza" - zaznaczył poseł KO.

Zdaniem Zandberga "ustawa jest głupia, nierealistyczna". "Jest zbudowana na wyobrażeniach, które znaczna część PiS-owskiej elity politycznej wyczytała z broszurek i gazet. Jak patrzyłem na ustawę to miałem poczucie, że ją musieli pisać ludzie, którzy sami nie mają dzieci w szkołach państwowych, tylko je wysłali do prywatnych szkół katolickich i mają jakieś dziwne wyobrażenie o tym, jak wygląda publiczna edukacja" - mówił poseł Lewicy.

Zwracał uwagę na to, że często organizacje społeczne wchodzą do szkoły pomocowo. "Pojawiła się duża liczba dzieciaków z Ukrainy, trzeba było pomóc, państwo sobie nie radziło, organizacje społeczne weszły. Pojawia się w szkole przemoc, problemy wychowawcze, wchodzą organizacje społeczne z warsztatami. Taka interwencja musi się dokonać szybko, żeby była skuteczna. A ta ustawa powoduje, że żeby pomóc, trzeba będzie przejść przez jakiś absurdalny tor przeszkód, który będzie trwać dwa miesiące, zanim w ogóle do tych dzieciaków pomoc dotrze" - wskazał Zandberg.

Wiceminister kultury i dziedzictwa narodowego Jarosław Sellin (PiS) ocenił, że "opozycja generalnie histeryzuje w tej sprawie". "Nie jest prawdą, że nowelizacja ustawy Prawo oświatowe ma wprowadzić jakieś odgórne nowe regulacje, tyko ma regulować to, co się dzieje oddolnie w szkołach. Będzie to regulowanie tego, jakie treści w szkołach będą przedstawiane, jakie dodatkowe zajęcia będą realizowane w ramach oddolnych inicjatyw, które do szkół próbują wchodzić. Ta nowelizacja Prawa oświatowego ma dać większe uprawnienia radom szkół, radom rodziców i samym rodzicom niezrzeszonych w tych radach, żeby takie decyzje podejmować, czy się zgadzają na jakieś zajęcia dodatkowe, czy też nie" - zauważył Sellin.

"Ustawa przewiduje, że takie tradycyjne organizacje wychowawcze, jak harcerstwo oraz PCK nie muszą żadnych uzgodnień czynić, bo to już tradycyjnie jest obecne w szkołach. Natomiast inne organizacje oddolne, pozarządowe, które mają jakąś ochotę edukować, czy też prowadzić zajęcia dodatkowe, muszą wysłać ofertę do dyrektora szkoły, dyrektor szkoły uzyskać opinię rady szkoły bądź rady rodziców i rodziców niezrzeszonych, potem ten komplet dokumentów z tymi opiniami idzie do kuratora oświaty, wydłuża się to o miesiąc zaledwie. Jeśli w ciągu miesiąca kurator oświaty nie wyda żadnej opinii to znaczy, że jest zgoda" - podkreślił wiceszef MKiDN. (PAP)

autorki: Danuta Starzyńska-Rosiecka, Katarzyna Krzykowska

ksi/ par/ dsr/ mir/

Źródło:PAP
Tematy
Orange Nieruchomości
Orange Nieruchomości
Advertisement

Komentarze (3)

dodaj komentarz
prawnuk
zdaniem mojej siostry: pomysły Czarnka służą jednemu - popierają olewactwo wśród nauczycieli
polityka_to_nie_ekonomia
Przekazywanie dużej władzy w ręce kuratorów nie powinno mieć miejsca jeśli kuratorzy nie są w stanie oddzielić prywatnych poglądów od stanowiska jakie piastują. O tym żeby zrezygnowali z tego stanowiska lub by zostali z niego usunięci nie ma co marzyć, bo są z politycznego nadania, z czym się nie kryją. Nie mówię, że każdy kurator,Przekazywanie dużej władzy w ręce kuratorów nie powinno mieć miejsca jeśli kuratorzy nie są w stanie oddzielić prywatnych poglądów od stanowiska jakie piastują. O tym żeby zrezygnowali z tego stanowiska lub by zostali z niego usunięci nie ma co marzyć, bo są z politycznego nadania, z czym się nie kryją. Nie mówię, że każdy kurator, ale jest kilka takich przykładów.
absco
Prezydent jest niezłomny w swoich postanowieniach. Pokaże jak zawsze co to jest wiarygodność.

Powiązane: Lex Czarnek

Polecane

Najnowsze

Popularne

Ważne linki