REKLAMA

Codziennie chodzi do pracy 34 kilometry

2015-02-06 07:00
publikacja
2015-02-06 07:00
Codziennie chodzi do pracy 34 kilometry
Codziennie chodzi do pracy 34 kilometry
fot. http://www.gofundme.com/l7girc / / internet

34 kilometry - taki dystans pokonuje codziennie pracownik jednej z fabryk w Detroit. Historia 56-latka, który od dekady musi chodzić pieszo do pracy, poruszyła Amerykę.

(fot. http://www.gofundme.com/l7girc / internet)


W kraju, gdzie trudno wyobrazić sobie życie bez samochodu, przypadek Jamesa Robertsona jest wyjątkowy. Dojście do pracy zajmuje mężczyźnie prawie cztery godziny, powrót do domu - jeszcze dłużej. O skromnym robotniku, który zaczął chodzić do fabryki piechotą, gdy jego auto zepsuło się, a na nowe nie było go stać, Amerykanie usłyszeli kilka dni temu. Detroit zmagało się z atakiem zimy. Lokalne media donosiły o opóźnieniach w komunikacji miejskiej oraz o 56-latku, który... nigdy się do pracy nie spóźnił. Nawet podczas zamieci i mrozów.

Codzienna trasa Robertsona wzbudziła podziw w USA, gdzie samochód jest podstawowym środkiem transportu, a prawo jazdy podstawowym dowodem tożsamości. 20-letni Dylan Lam mówi, że to amerykański styl życia: "Chciałbym jeździć rowerem, chodzić pieszo, bo to dla mnie ćwiczenie, ale jestem zbyt leniwy".

Historia Jamesa Robertsona stała się hitem sieci, a internauci ogłosili zbiórkę pieniędzy na nowy samochód. Zakładano zebranie 5 tysięcy dolarów. Na koncie jest teraz ponad 300 tysięcy.

Internetowa zbiórka wciąż trwa. Chętni mogą wpłacać datki na stronie http://www.gofundme.com/l7girc.


IAR/Magda Gacyk San Francisco/ab


Źródło:IAR
Tematy
Orange Nieruchomości
Orange Nieruchomości
Advertisement

Komentarze (18)

dodaj komentarz
~kuba1
ja znam takich ludzi w polsce i to w tej A. POLSKA CEREKIEW kto zna to wie
~felus
Bialego by olali murzyn dostal
~Janusz
Chodzi bo lubi inni proszą by ich zakopać w trumnie na miesiąc. Pieski świat
~endi
A na używany rower za 20 dolców też go nie stać ?
~polak2
A komarka( motorynka) by se kupił?
~Szpok
Najglupsze androny z hameryki jakimi karmi sie Polakow.
Codziennie 34km to zajmie okolo 7 godzin marszu po takiej dawce po dwoch tygodniach i ,,kun" padnie.
~Dawid
Polecam popracowaç na poczcie albo w inposcie. Tam robi sie dziennie 30km i to z torba z listami
~Tomek_wawa
gdybys jeszcze potrafil liczyc liczac ze chodzi piszo z predkoscia 6-7 km/h dojdzie tam w te 4 - 5 godzin w obie strony a nie 7 . Moze jak sie zacznie czolgac to tak bedzie ;) pozdro
~Piechur odpowiada ~Tomek_wawa
W wawie za to potraficie liczyć - 34 kilometry w 4 godziny, to 8,5 km/h, a w 5 to 6,8 km/h. poza tym, ciekawe, czy tak łatwo utrzymasz prędkość 7 km/h przez 17 km, idąc po mieście, gdzie są sygnalizacje świetlne, przejścia podziemne, itp.
~szewc
A moze dajcie mu spokoj.Zyje po swojemu.Ma pewnie dlugi z ktorymi radzi sobie w najprostszy mozliwy sposob-nie wydaje pieniedzy.O zbiorke tez nie prosil.Jestem ciekaw czy ktorys z naszych wielce pyskatych gornikow zdobylby sie na takie poswiecenie przez tyle lat i to bez 14 pensji a majac tylko dwa tygodnie urlopu rocznie.

Powiązane: O tym mówią ludzie

Polecane

Najnowsze

Popularne

Ważne linki