Stawki za fracht morski zaliczyły kolejny tydzień spadków, jednak wciąż utrzymują się wysoko. Zatory powoli ustępują, ale Kanał Sueski wciąż jest omijany. Eksperci mówią z kolei o ryzyku wyboru Donalda Trumpa na prezydenta USA, które może podbić ceny transportu morskiego.


Według World Container Index (WCI) firmy Drewry wskaźnik cen frachtu morskiego przez ostatni tydzień, liczony do czwartku 8 sierpnia (wtedy następuje aktualizacja), spadł o 3 proc. do 5 551 dolarów za kontener o długości 40 stóp. Był to trzeci z kolei tydzień spadków tego indeksu, po tym jak 18 lipca WCI zaliczył blisko dwuletni szczyt na poziomie 5 937 dol. po wzroście od początku roku o 140 proc.
Stawki spot z Szanghaju do Rotterdamu i z Szanghaju do Nowego Jorku spadły w ciągu tygodnia o 3 proc., do odpowiednio 7929 dol. i 8931 dol. za kontener 40-stopowy. Stawki z Szanghaju do Los Angeles i z Szanghaju do Genui spadły przez tydzień o 4 proc. do odpowiednio 6501 USD i 7309 USD za kontener (na wykresie poniżej można wybrać interesującą nas trasę).
Stawki szybowały w górę
W ostatnich miesiącach na bieżąco na Bankier.pl informowaliśmy, że stawki za transport morski dynamicznie rosną mimo rekordowego wzrostu pojemności floty kontenerowej. Wskazywaliśmy przy tym na zdanie ekspertów z Pekao, którzy szacowali wpływ wzrostu stawek frachtu na poziom inflacji w Polsce.
Przyczyną wzrostów miały być przede wszystkim ataki na kontenerowce przez rebeliantów Huti na Morzu Czerwonym, wydłużenie tras żeglugowych, a co za tym idzie presja zamawiających towar z Chin na szybsze i większe zamówienia na magazyn przed najgorętszym okresem sprzedażowym. Mówił m.in. o tym prezes CCC na ostatniej konferencji wynikowej spółki. Upowszechnienie tego zjawiska spowodowało zatory w azjatyckich portach przeładunkowych, które nie mogły obsłużyć większej liczby statków.
Korekta czy odwrócenie trendu?
Na ten moment sytuacja w zatorami wydaje się stabilizować, a co za tym idzie presja na ceny transportu morskiego się zmniejsza. Według analityków Drewry, firmy opracowującej indeks, w portach azjatyckich ustąpił efekt zwiększonego natężenia ruchu morskiego. Problem ten jednak wciąż występuje w głównych portach europejskich.
Na stabilizację cen po ustąpieniu zatorów w portach wpływa zwiększająca się pojemność przewozowa oferowana przez armatorów. W 2024 r. według danych BIMCO ma się ona zwiększyć o 3,1 mln TEU (z ang. twenty-foot equivalent unit, jednostka równoważna objętości kontenera o długości 20 stóp), co będzie o 41 proc. lepszym wynikiem niż w 2023 r.
Presja związana ze wcześniejszymi zamówieniami świątecznymi zaczęła ustępować. Tym samym kluczowym czynnikiem, który utrzymuje stawki za transport wciąż wysoko (WCI jest 210 proc wyżej rdr), jest sytuacja na Morzu Czerwonym. Analitycy z Drewry uważają, że stawki spot osiągnęły szczyt, ale ciągłe zakłócenia w transporcie utrzymają wysokie stawki przez jakiś czas.
Jak powiedział cytowany przez portal indiashippingnews.com ekspert z firmy Vespucci Maritime Lars Jensen, nawet w przypadku scenariusza odblokowania transportu przez Kanał Sueski jego konsekwencją najpierw będzie ogromne zatłoczenie portów w Europie, co wpłynie na ceny wszystkich innych stawek na innych trasach. „Dopiero gdy uporamy się z zatłoczeniem portów, stawki rynkowe spadną stosunkowo szybko” – tłumaczy ekspert.
Według Jensena jednak najbardziej prawdopodobnym scenariuszem jest przedłużający się kryzys na Morzu Czerwonym, skutkujący „utrzymującymi się wysokimi stawkami frachtowymi” i ich „dużą zmiennością”.
Handlowcy obawiają się powrotu Trumpa
Z kolei „Financial Times” informuje, że do zakłóceń może dojść z powodu wyborów w USA. Jak podaj dziennik, niektórzy przedstawiciele branży obawiają się, że ewentualny powrót Donalda Trumpa do władzy w USA może zakłócić globalny handel.
Według relacji "FT" Guy Platten, sekretarz generalny Międzynarodowej Izby Żeglugowej (ICS), obawia się, że „nacjonalistyczna polityka kandydata partii Republikańskiej może powrócić ze zdwojoną siłą”. Trump przedstawił plany nałożenie 10-procentowego podatku na cały import do USA oraz 60-procentowego podatku na towary chińskie.
Szef duńskiego armatora AP Møller-Maersk poinformował przy okazji ostatnich wyników finansowych, że klienci przyspieszają składanie zamówień z powodu obaw o zaostrzenie się wojny handlowej między USA a Chinami pod rządami Trumpa.
Chociaż ceny za transport morski chwilowo zaliczają korektę, to wydaje się, że ryzyko ich utrzymywania się na wysokich poziomach, a nawet powrotu do wzrostów, jest jak najbardziej realne w obliczu pojawiających się ryzyk. To z kolei wpływa na presję inflacyjną w Europie i USA, gdzie odczyty wzrostu cen są pilnie śledzone w kontekście rozpoczętego cyklu obniżek stóp procentowych przez Europejski Bank Centralny i zaanonsowanego rozpoczęcia przez Rezerwę Federalną.