Do Sądu Rejonowego dla m.st. Warszawy skierowany został akt oskarżenia przeciwko Kazimierzowi M. w związku z uchylaniem się od płacenia alimentów - dowiedziała się we wtorek PAP w Prokuraturze Okręgowej w Warszawie.


Jak wynika z informacji mediów, chodzi o byłego premiera. Prokurator oskarżył go o uchylanie się w okresie od końca marca 2017 r. do końca września 2019 r. od płacenia alimentów orzeczonych przez sąd.
Zaległości alimentacyjne byłego premiera wynoszą 124 tys. zł. Zdaniem prokuratury M. naraził pokrzywdzoną Izabelę O.-M. na niemożność zaspokojenia podstawowych potrzeb życiowych. Małżeństwo uzyskało prawomocny rozwód w październiku 2018 r. Polityk zobowiązany jest do wypłacania byłej żonie 4 tys. zł alimentów miesięcznie.
- Pani prokurator doskonale zna moją sytuację materialną, finansową i zawodową. Nie przedstawiła mi żadnego dowodu na uchylanie się od płacenia - powiedział były premier "Faktowi". I dodał, że "prokuratura stała się organem politycznej opresji. (...) Ale nie ma sprawy - zostanę więźniem Kaczyńskiego i Ziobry. Choć jestem niewinny. Odsiedzę swoje i będę miał spokój, a dwa razy za ten sam czyn się nie karze" - zapowiada.
- Chcę jak najszybszego procesu, by poddać się karze za to, że nie zarabiam. Wytrzymałem trzy lata małżeństwa, to wytrzymam więzienie - stwierdza w rozmowie z "Faktem".
Przeczytaj także
W 2014 roku Izabela Marcinkiewicz miała wypadek samochodowy, po którym jest częściowo sparaliżowana. Od tamtej pory chodzi w specjalnym stabilizatorze. W uzasadnieniu wyroku ws. alimentów sąd pisał, że może ona wydać te pieniądze na jedzenie, lekarstwa, psychoterapeutę lub wynagrodzenie dla osoby, która się nią zaopiekuje.
Jak mówi rzecznik prokuratury prok. Łukasz Łapczyński, oskarżony Kazimierz M. nie przyznał się do winy i złożył wyjaśnienia.
Zgodnie z przepisami za uchylanie się od wypełniania obowiązku alimentacyjnego grozi do dwóch lat pozbawienia wolności.
Przeczytaj także
Jako pierwszy o sprawie poinformował portal wPolityce.pl.
autor: Mateusz Mikowski