REKLAMA

Budownictwo na GPW przynosi straty. Branżowy lider hossy boleśnie spadł z piedestału

Michał Kubicki2024-11-12 06:00redaktor Bankier.pl
publikacja
2024-11-12 06:00

Do końca roku zostało jeszcze trochę sesji na GPW, ale już widać, że ubiegłoroczny branżowy lider hossy boleśnie spadł z piedestału. Giełdowa budowlanka odwzorowuje nastroje ważnego sektora polskiej gospodarki, który zmaga z się z licznymi trudnościami.

Budownictwo na GPW przynosi straty. Branżowy lider hossy boleśnie spadł z piedestału
Budownictwo na GPW przynosi straty. Branżowy lider hossy boleśnie spadł z piedestału
fot. Gargantiopa / / Shutterstock

WIG-Budownictwo skupia w swoim portfelu obecnie akcje 34 spółek – najwięcej z pozostałych indeksów branżowych. Wśród nich legitymował się także największą stopą zwrotu w 2023 r., kiedy wzrósł o zawrotne 87 proc. W tym roku jest już jednak na minusie, bo traci ponad 7,8 proc. Pod kreską znalazł się w drugiej połowie października i na razie w ostatnich tygodniach tylko pogłębia straty.

Budownictwo w trudnym okresie 

Można powiedzieć, że inwestorzy reagują na to, co dzieje się w realnej gospodarce, gdzie branża budowlana przeżywa kryzys. Na potwierdzenie tej tezy przytoczmy za dr. Damianem Kaźmierczakiem, głównym ekonomistą Polskiego Związku Pracodawców Budownictwa (PZPB), kilka danych, które przypomniał w swoim wpisie na LinkedIn.

  • Produkcja budowlano-montażowa od stycznia do września br. zaliczyła trzeci najgłębszy spadek od 2004 r. (-7% w porównaniu do spadków rzędu 15% w latach 2013 i 2016; po uwzględnieniu inflacji).
  • Liczba decyzji o pozwoleniu na budowę wydanych przez Główny Urząd Nadzoru Budowlanego spadła do poziomu niecałych 70 tys. w I poł. 2024 r., podczas gdy w pierwszych półroczach od 2006 r. wynosiła 85–105 tys.
  • 7 z 8 największych spółek budowlanych notowanych na GPW zanotowało w I poł. 2024 r. Spadek przychodów o 5-20% w porównaniu do roku poprzedniego.

„Nie jestem optymistycznie nastawiony co do perspektyw sektora budownictwa w najbliższych miesiącach. Choć nadchodzące obniżki stóp proc. w Polsce oraz dalsze łagodzenie polityki pieniężnej w strefie euro mogą pozytywnie wpłynąć na poziom inwestycji, sądzę, że prawdziwe problemy tradycyjnych gałęzi europejskiego przemysłu mogą być dopiero przed nami. Obecna sytuacja globalna jest tak niestabilna, że trudno prognozować rozwój wydarzeń w światowej gospodarce (…) To nie sprzyja nowym inwestycjom” – skomentował na LinkedIn ekspert PZPB.

Ten sam przekaz płynie od lidera polskiego sektora i największej polskiej spółki budowlanej, której akcje ważą 57 proc. w indeksie WIG-Budownictwo. Prezes Budimeksu Artur Popko na ostatniej konferencji wynikowej powiedział, że 2025 r. będzie okresem dalszej stagnacji, o ile nie poprawi się sytuacja związana z przyspieszeniem procesów przetargowych.

Słabszy okres dla branży widać w wynikach budowlanego giganta, który po trzech kwartałach miał przychody niższe o blisko 7 proc., a zysk netto spadł tylko nieznacznie o 0,7 proc., dzięki lepszej rentowności. To właśnie reakcja na wyniki Budimeksu i przecena kursu o 11 proc. w ciągu trzech dni zdecydowała w największym stopniu o ostatnich większych spadkach WIG-Budownictwo.

W tym roku kurs branżowego lidera traci już 15 proc., a sytuację indeksu stabilizuje druga największa spółka w portfelu, czyli Mirbud, której kurs w tym roku jest na 43 proc. plusie, ale dzięki wzrostom z pierwszej połowy roku. Stopa zwrotu za trzy ostanie miesiące to już spadek o ponad 7 proc. straty Słabo idzie kursowi legendarnej Śnieżki, który w tym roku traci już ponad 8 proc. Do tego dochodzą takie firmy jak Erbud (YTD -16 proc.), Pekabex (YTD -8 proc.), Selena FM (YTD -8 proc.) czy Polimex-Mostostal (YTD -48 proc.). Z większych firm na plusie w tym roku są np. Torpol (YTD 50 proc.) czy Elektrotim (YTD 130 proc.).    

„Jedyna nadzieja w inwestycjach publicznych zlecanych przez państwo i samorządy. Nowe projekty powinny być realizowane zgodnie z harmonogramem transferu środków unijnych do Polski, które wreszcie zaczynają do nas napływać” – zauważa dr Damian Kaźmierczak z PZPB.

Liczne problemy wskazane w raporcie nt. polskiego budownictwa

W raporcie „Przyszłość budownictwa w Polsce”, za którym stoją właśnie PZBP i „Polityka Insight”, wskazano, że mamy obecnie okres, kiedy pierwsze nabory wniosków na znaczną część projektów infrastrukturalnych przewidzianych w ramach unijnej perspektywy 2021-2027 ruszyły dopiero pod koniec 2023 r. Jednak przetargi na nie mają rozpocząć się dopiero w nadchodzących kwartałach.

Do tego dochodzi kwestia opóźnionych środków z KPO, które dopiero zaczęły płynąć do Polski. Autorzy raportu zauważają, że przy rewizji KPO nie zostały zaktualizowane terminy ukończenia wielu inwestycji, co stwarza duże ryzyko opóźnień. „Ostateczny termin rozliczenia inwestycji realizowanych w ramach KPO upływa z końcem 2026 r., co daje wykonawcom maksymalnie dwa lata na przeprowadzenie prac” – czytamy w raporcie.

Unijne pieniądze są z kolei kluczowe dla takich segmentów budownictwa jak ten dotyczący np. infrastruktury kolejowej, gdzie aż 80 proc. środków w Krajowym Programie Kolejowym pochodzi z budżetu UE. To uzależnienie powoduje, że „ten segment łatwiej wpada w dołek, gdy PKP PLK nie zleca nowych przetargów, bo firmy nie mają alternatywnych źródeł” – zauważają autorzy raportu. Dla porównania w programie budowy dróg krajowych fundusze unijne odpowiadają tylko za niespełna 10 proc. finansowania.

Wybrzmiewa jeszcze problem inflacji i rosnących kosztów, a tym samym konieczności waloryzacji podpisanych wcześniej kontraktów. Co prawda podniesiono limit waloryzacji umów zlecanych przez Generalną Dyrekcję Dróg Krajowych i Autostrad z 10 do 15 proc., ale „nawet 15-procentowa zmiana wyceny nie nadąża za wzrostem kosztów” – czytamy w raporcie. Dla kontraktów kolejowych limit waloryzacji wynosi 10 proc.

"Niestabilność koniunktury na rynku budowlanym prowadzi do sytuacji, w której podczas spadku popytu firmy budowlane bardzo agresywnie rywalizują o zamówienia" – czytamy w raporcie. Jako przykład podano przetarg na jedną z obwodnic na Śląsku, gdzie o dość mały kontrakt wartości 72 mln zł oferty złożyło aż 15 firm. I podsumowano:

Duża konkurencja, w tym o niewielkie zamówienia, prowadzi do drastycznego zaniżania stawek, co z kolei osłabia rentowność firm budowlanych.

Wśród innych bolączek, jakie poruszono w obszernym raporcie o branży budowlanej, jest rosnący problem rąk do pracy, a przede wszystkim wykwalifikowanych pracowników, planowanie rządowe dużych projektów maksymalnie do 10 lat, chociaż branża wolałby przedstawienia jeszcze bardziej dalekosiężnych planów.

Dochodzi także ekspansja firm spoza Unii Europejskiej na polskim rynku czy pozacenowe kryteria przetargach publicznych, które, chociaż mogą ważyć nawet 40 proc., a są zbyt ogólne, przez co często wszyscy oferenci dostają za nie maksymalną pulę punktów i de facto znów decyduje tylko cena. Mamy także tak prozaiczne problemy jak brak regularnych konsultacji władz publicznych z firmami budowlanymi.

Silne budownictwo wzmacnia inne sektory gospodarki

W zaleceniach napisano, że państwo powinno zwiększyć nacisk na konsekwentną politykę planowania inwestycji infrastrukturalnych. Większej interwencji państwa, rozumianej jako nasilone inwestycje publiczne w okresie dekoniunktury oraz promowanie innych form finansowania przedsięwzięć np. publiczno-prywatne lub całkowicie prywatnych.

Nie zapomniano także wspomnieć o przejrzystości procedur oraz minimalizowaniu ryzyka zachowań korupcyjnych u wszystkich interesariuszy, zwłaszcza między klasą polityczną a przedsiębiorcami. Kluczowym wyzwaniem jest zwiększenie atrakcyjności zawodów ściśle związanych z budownictwem, aby na lokalnym rynku dostępny był odpowiednio duży zasób dobrze wykwalifikowanych pracowników.

"Silna branża budowlana, m.in. za sprawą wzajemnego oddziaływania, ułatwia utrzymanie potencjału produkcyjnego w wielu dziedzinach przemysłu i gospodarki, takich jak produkcja materiałów budowlanych, wyrobów stalowych i aluminiowych, produkcja chemii budowlanej, transport oraz logistyka. Stabilnie działający sektor budowlany wzmacnia też inne pokrewne dziedziny gospodarki, np. zarządzanie projektami, energetykę, inżynierię środowiska czy architekturę" - napisano w podsumowaniu. 

Źródło:
Michał Kubicki
Michał Kubicki
redaktor Bankier.pl

Redaktor działu Rynki Bankier.pl. Absolwent finansów i rachunkowości na UMCS w Lublinie. W czasie studiów zainteresował się giełdą i rynkami finansowymi, które to zainteresowania rozwinął na SGH w Warszawie na kierunku Bankowość Inwestycyjna. Na co dzień obserwuje notowania warszawskiej giełdy, by przekazać czytelnikom portalu najważniejsze informacje z parkietu oraz przybliżyć istotne wiadomości ze spółek. Telefon 728 927 242

Tematy
Plan dla firm z nielimitowanym internetem i drugą kartą SIM za 0 zł. Sprawdź przez 3 miesiące za 0 zł z kodem FLEXBIZ.
Plan dla firm z nielimitowanym internetem i drugą kartą SIM za 0 zł. Sprawdź przez 3 miesiące za 0 zł z kodem FLEXBIZ.
Advertisement

Komentarze (14)

dodaj komentarz
rots
Branża i produkt to dwie różne rzeczy. Ale z parasola można zrobić koszyk.
ravauw
Jak szukam firmy do budowy domu to nikt nie ma terminow, ceny z kosmosu, mam nadzieje ze unormuje sie to za kwartal lub dwa
nie_strajkuje
Przedsiębiorcy głównie głosowali na Platformę nie-Obywatelską.
Cytując klasyka Kierwińskiego: "Przejadła wam się propaganda sukcesu więc Tusk przypomni Wam jak ciężkie jest życie".
Smutne ale prawdziwe i powtarza się już po raz trzeci w tym stuleciu. Ciekawe ile razy dacię się jeszcze nabrać lewakom i liberałom?
men24a
Za kilka lat będzie odchodzić powojenny wyż i co roku liczba zgonów będzie o blisko 300 tys. wyższa niż urodzeń, czyli minus Katowice lub Bydgoszcz. Ale spokojnie, gdy kredyt 0% nie zadziała to wprowadzą Kredyt Minus 5%. Poza tym w latach 90. na 55m2 mieszkała często rodzina z 3 dzieci, plus babka i pies. Teraz bywa, że singiel ma Za kilka lat będzie odchodzić powojenny wyż i co roku liczba zgonów będzie o blisko 300 tys. wyższa niż urodzeń, czyli minus Katowice lub Bydgoszcz. Ale spokojnie, gdy kredyt 0% nie zadziała to wprowadzą Kredyt Minus 5%. Poza tym w latach 90. na 55m2 mieszkała często rodzina z 3 dzieci, plus babka i pies. Teraz bywa, że singiel ma 70m2. Będą urabiać społeczeństwo, że w tygodniu mieszkanie w mieście, a weekendy dom 40 km od miasta i jeszcze jakiś apartament w górach lub nad morzem. Może nawet kawalerka dla pieska. Byle rosło!!
patodeweloper
Kawalerka dla pieska to może nie, ale Warszawskie KorpoKociary potrzebują conajmniej trzy sypialnie: jedna dla siebie, jedna dla kota, jedna na winiarnię.
samsza odpowiada patodeweloper
KorpoKociara jak za swoje kupuje to w czym problem ?
101249 odpowiada samsza
W tym że kot nie będzie robił na jej emeryturę tak jak ona teraz robi mamusi. Na tatrę już nie starcza i z tego jest deficyt budżetowy.
samsza odpowiada 101249
ustal jej wiek emerytalny 70 rż i niech pracuje, żaden problem
kaczyslaw_
A na money.pl artykuł: branża w totalnej zapaści. Firmy ogłaszają niewypłacalność.

Tutaj jeszcze idą przelewy, żeby nie straszyć?

https://www.money.pl/gospodarka/branza-w-totalnej-zapasci-firmy-oglaszaja-niewyplacalnosc-7091796341242816a.html
helixo
Rynek musi się oczyścić po tłustych latach i rozpasaniu

Powiązane: Budownictwo

Polecane

Najnowsze

Popularne

Ważne linki