REKLAMA

BUDIMEXPopko: W 2025 r. oczekiwana stagnacja na rynku budowlanym. Zagrożeniem może być wyjazd ukraińskich pracowników

2025-09-04 13:36
publikacja
2025-09-04 13:36

Produkcja budowlano-montażowa pozostanie do końca roku na poziomie zbliżonym do roku poprzedniego - oszacował prezes Budimeksu Artur Popko w rozmowie z PAP Biznes w kuluarach Forum Ekonomicznego w Karpaczu. Jak dodał, długi okres oczekiwania od złożenia oferty do podpisania umowy w zamówieniach publicznych może wpływać na finanse firm budowlanych.

Popko: W 2025 r. oczekiwana stagnacja na rynku budowlanym. Zagrożeniem może być wyjazd ukraińskich pracowników
Popko: W 2025 r. oczekiwana stagnacja na rynku budowlanym. Zagrożeniem może być wyjazd ukraińskich pracowników
/ Budimex

"Patrząc na cały rynek budowlany, a więc również na część mieszkaniową, inwestycje prywatne i rozpędzone inwestycje publiczne, szacujemy, że produkcja budowlano - montażowa pozostanie do końca roku na zbliżonym poziomie do roku poprzedniego” – powiedział Popko.

Podczas panelu na forum w Karpaczu prezes Budimeksu zwrócił uwagę, że w całej branży pracuje ok. 1 mln 300 tysięcy osób, z czego istotna część to obcokrajowcy. Dodał, że zagrożeniem może być powrót części osób z Ukrainy, gdy odbudowywany będzie ten kraj, wskazał na potrzebę ułatwień wizowych.

W rozmowie z PAP Biznes Popko odniósł się też do prognoz Budimeksu względem tegorocznej kontraktacji.

"Na koniec czerwca backlog grupy wyniósł 17,05 mld zł, a wartość kontraktów podpisanych w pierwszym półroczu 2025 r. wyniosła 2,46 mld zł. Rok ubiegły był dla nas wyjątkowy pod względem skali kontraktacji, która osiągnęła rekordowy poziom 8,5 mld zł. Wówczas postawiliśmy sobie ambitny cel utrzymania tej dynamiki również w kolejnych okresach. Niemniej jednak obecne uwarunkowania rynkowe – w tym spowolnienie w niektórych segmentach oraz ograniczona dostępność nowych przetargów – sprawiają, że w 2025 roku spodziewamy się powrotu do bardziej zrównoważonego poziomu kontraktacji, na poziomie około 6,5 mld zł" - powiedział Popko.

Dodał, że jest to wartość zgodna ze średnią z ostatnich lat i zapewnia firmie "bezpieczny fundament do dalszego rozwoju przy zachowaniu odpowiedniego poziomu rentowności".

Poinformował też, że wartość kontraktów podpisanych na koniec lipca wyniosła 3 mld zł, a dodatkowo spółka oczekuje na podpisanie kontraktów o wartości 5 mld zł w ramach postępowań przetargowych, gdzie oferty Budimeksu zajęły pierwsze miejsce.

Jak wskazał średni czas 9 miesięcy od złożenia oferty do podpisania umowy jest poważnym ograniczeniem zdolności inwestycyjnych: podnosi koszt kapitału, utrudnia mobilizację zasobów i zwiększa ryzyko przesunięć w łańcuchu dostaw.

"Niezbędne jest skrócenie ścieżki procesu zamówień publicznych poprzez uproszczenie i terminowe rozstrzyganie odwołań oraz możliwość równoległego prowadzenia kluczowych uzgodnień. Bez tych zmian część rozstrzygniętych postępowań nie przejdzie do fazy realizacji w bieżącym roku, co może wpływać na poziom finansowy firm budowlanych" - zaznaczył szef Budimeksu.

Julita Żylińska (PAP Biznes)

jz/ asa/

Źródło:PAP Biznes
Tematy
Plan dla firm z nielimitowanym internetem i drugą kartą SIM za 0 zł. Sprawdź przez 3 miesiące za 0 zł z kodem FLEXBIZ.
Plan dla firm z nielimitowanym internetem i drugą kartą SIM za 0 zł. Sprawdź przez 3 miesiące za 0 zł z kodem FLEXBIZ.
Advertisement

Komentarze (8)

dodaj komentarz
samsza
ważne żeby CPK i el. jądrowe skończyć, wiatraki mogą poczekać
yaro800
Ten "backlog" to jakieś zatwadzenie?
trolley
za kilka miesięcy polski Titanic wali w próg zadłużenia - nie żebym straszył ale polecam poczekać te kilka miesięcy co to znaczy bo naród wybitnie tego nie ogarnia a dodatkowo ściek medialny tematu nie rusza żeby nie podpaść rotacyjnej mafii i nie stracić kasy z płatnej propagandy - naprawdę w tym kontekście to tu lecą takie bzdury za kilka miesięcy polski Titanic wali w próg zadłużenia - nie żebym straszył ale polecam poczekać te kilka miesięcy co to znaczy bo naród wybitnie tego nie ogarnia a dodatkowo ściek medialny tematu nie rusza żeby nie podpaść rotacyjnej mafii i nie stracić kasy z płatnej propagandy - naprawdę w tym kontekście to tu lecą takie bzdury że łeb mały, przy 20% bezrobociu to będzie problem z pracą dla Polaków a nie okroińców - taki koszt gospodarki opartej o złodziejskie dodruki inflacje kredyty z których się przeżarło kase na socjale zapomogi wojenki zamiast budować siłę przemysłu bo przecież Polska to miała być gospodarką oparte o same usługi i tani outsourcing a nie jakieś przemysły
trolley
następnego dnia po uderzeniu w próg wchodzi AUTOMAT który tnie do kości WSZYSTKIE wydatki i WALI RÓWNO nowe podatki i równoważy budżet choćbyście się mieli zapłakać z nerw że nagle socjal zniknął ale za to podatki wywaliło pod niebiosa
daniel_1
Pan też by wrócił z emigracji odbudowywać swój kraj za 3 razy niższą pensję?
adam.1983
Rynek nie znosi próżni, ich miejsce wypełnią inni pracownicy, np. bezrobotni Polacy jak tylko deweloperzy zrezygnują z części zarobku i podniosą stawki dla pracowników.

Powiązane: Budownictwo

Polecane

Najnowsze

Popularne

Ważne linki