REKLAMA

Banknot 500 zł przyda się i basta

Michał Żuławiński2017-02-09 06:00analityk Bankier.pl
publikacja
2017-02-09 06:00

W momencie, gdy w wielu krajach trwa „wojna z gotówką” (do której dołączyć chciałby polski rząd), Narodowy Bank Polski wypuszcza banknot o nominale 500 zł. Czy Jan III Sobieski w portfelach Polaków to dobre rozwiązanie? Zdecydowanie tak.

Już blisko rok temu opublikowaliśmy artykuł „500 zł się w Polsce przyda. Banknot 500 zł”. W związku z tym, że banknot z wizerunkiem Jana III Sobieskiego ma w piątek swoją premierę, przypominamy, rozszerzamy i aktualizujemy argumenty stojące za emisją nowego banknotu.

Nowy banknot a inflacja

Wielu Polakom emisja nowego banknotu o wyższym nominale kojarzy się z inflacją. Trudno się dziwić. Poprzednia seria banknotów („Wielcy Polacy”, 1975-96) obecna była w portfelach w czasie okresu potężnego wzrostu cen, który związany był najpierw z bolesnymi realiami gospodarki centralnie planowanej (5000 zł z Chopinem pojawiło się w 1982 r., roku 100-procentowej inflacji), a następnie burzliwego okresu transformacji (milion złotych z Reymontem z 1991 r., więc okresu hiperinflacji).

Kojarzenie nowych banknotów z inflacją jest słuszne (gdyby nie ona, to wyższe nominały nie byłyby potrzebne), jednak należy uważać, by nie pomylić przyczyny i skutku. Owszem, gdyby NBP po prostu wypuścił na rynek dodatkowe miliardy złotych w formie banknotów z Sobieskim, to byłby to jawny czynnik inflacyjny. Co jednak, jeżeli na każdą nową pięćsetkę przypadnie pięć setek, których NBP w to miejsce nie wyemituje lub wręcz ściągnie z rynku (w ramach regularnego zarządzania strukturą gotówki w obiegu)? Wówczas różnicą będzie tylko koszt dla banku (o tym nieco dalej) i wygoda stosowania przez użytkowników (o tym również dalej).

Jeszcze łatwiej zrozumieć ten wniosek patrząc na przykład na USA, gdzie wyższych nominałów w codziennym obiegu nie przybywa od wielu dekad, a efekty inflacji i tak wyraźnie widać po spadku siły nabywczej dolara. Innymi słowy – jeżeli odrzucimy scenariusz, w którym inflacja wymyka się spod kontroli i władze próbują „gonić” wzrost cen przy pomocy emisji nowych banknotów, to emisja banknotu o wyższym nominale wpisana w całościowy plan zarządzania strukturą gotówki w obiegu nie musi prowadzić do inflacji (która - z innych powodów, lecz to temat na osobny artykuł - obecna będzie tak czy owak).

Pensja w dwóch banknotach

Jedną z najczęściej zgłaszanych uwag wobec banknotu o nominale 500 zł jest perspektywa wypłaty wynagrodzenia w dwóch-trzech banknotach o największym nominale. To kwestia głęboko zakorzeniona w psychice (szerzej o związkach mózgu z papierowym pieniądzem tutaj).

Minimalne wynagrodzenie brutto to obecnie 2000 zł, co daje ok. 1460 zł netto. Gdyby banknot 500 zł był w obiegu już dziś, osoby pobierające taką płacę w dniu wypłaty zobaczyłyby maksymalnie dwa banknoty o najwyższym nominale. Okazuje się jednak, że taką sytuację już przerabialiśmy i niebo nam na głowę nie spadło.

W 2000 r. płaca minimalna wynosiła 512 zł netto, więc do portfela mogły wpaść maksymalnie dwa banknoty z Zygmuntem Starym. Mało tego, w momencie wprowadzenia do obiegu nowych banknotów 200 zł płaca minimalna brutto wynosiła zaledwie 280 zł, zatem pracownik mógł za miesiąc pracy dostać jeden banknot.

"I tak go nie zobaczę"

Nie brak także głosów typu: „nie interesuje mnie nowy banknot, bo i tak nie zobaczę go na oczy – tak jak obecnie prawie nie widuję 200 zł”. Oczywiście nieczęste obcowanie z banknotem z Zygmuntem Starym wiąże się zarówno z tym, że częściej dokonujemy płatności gotówkowych na mniejszą kwotę, jak i ze strukturą obiegu banknotów, którą zarządza NBP.

Twarde dane potwierdzają intuicję – okazuje się, że banknotów 200 zł jest wielokrotnie mniej niż 100 zł. Co więcej, NBP twierdzi, że „nie prognozuje zmiany tej tendencji”, a dodatkowo z podpisanego w grudniu przez prezesa Adama Glapińskiego zarządzenia wynika, że od 10 lutego do obiegu trafi maksymalnie 50 mln sztuk banknotów o nominale 500 zł. To dwukrotnie mniej niż jest w obiegu dwudziestozłotówek, czyli najrzadziej spotykanego banknotu. Dla porównania, poprzednie analogiczne zarządzenia prezesa NBP – dotyczące zmodernizowanych starych banknotów, które sukcesywnie wypierają banknoty pozbawione nowych zabezpieczeń – określały o wiele większe wielkości emisji (do 817 mln sztuk w przypadku banknotu 100 zł).

Polska daleko za banknotową czołówką

Poszukując uzasadnienia dla wprowadzenia banknotu 500 zł, warto zajrzeć także za granicę. Proste porównanie wartości banknotów o najwyższym nominale w poszczególnych krajach pokazuje, że Polska znajduje się raczej bliżej końca stawki.

Więcej w jednym banknocie "zmieścić" mogą nie tylko obywatele krajów o znacznie wyższym dochodzie od Polaków, ale także Czesi, Chorwaci i Węgrzy, a nawet mieszkańcy Meksyku czy Indonezji, gdzie płace i ceny są niższe.


Waluta Najwyższy nominał Kurs Wartość w PLN
1 frank szwajcarski 1000 4,0271 4027
2 dolar singapurski* 1000 2,8385 2839
3 euro 500 4,2943 2147
4 korona czeska 5000 0,1589 795
5 korona duńska 1000 0,5776 578
6 kuna chorwacka
1000 0,5766 577
7 dolar Hongkongu 1000 0,5193 519
500 zł
8 funt szterling** 100 4,9818 498
9 korona norweska 1000 0,4835 484
10 lej rumuński 500 0,9557 478
11 korona szwedzka 1000 0,4533 453
12 dolar amerykański 100 4,028 403
13 jen japoński
10000 0,035844 358
14 korona islandzka 10000 0,035329 353
15 rubel rosyjski 5000 0,0678 339
16 dolar australijski 100 3,0662 307
17 dolar kanadyjski 100 3,0526 305
18 dolar nowozelandzki 100 2,9383 294
19 forint węgierski
20000 0,013864 277
20 lew bułgarski
100 2,1957 220
21 lira turecka 200 1,0843 217
22 nowy izraelski szekel 200 1,073 215
23 peso meksykańskie 1000 0,1944 194
200 zł
24 won południowokoreański 50000 0,003512 176
25 real brazylijski
100 1,2928 129
26 peso chilijskie 20000 0,006286 126
27 bat tajlandzki
1000 0,1149 115
28 ringgit malezyjski
100 0,9081 91
29 peso filipińskie 1000 0,0809 81
30 hrywna ukraińska
500 0,1492 75
31 rand południowoafrykański
200 0,2996 60
32 rupia indyjska 1000 0,05973 60
33 yuan renminbi
100 0,5851 59
* w obiegu znajduje się także banknot o nominale 10 000 dolarów, jednak został wycofany z produkcji ** banknot emitowany w Szkocji i Irlandii Północnej
Źródło: Bankier.pl na podstawie danych NBP (07.02.2017 r.) i zagranicznych banków centralnych

NBP oszczędzi

Skoro kilka „mitów” związanych z nowym banknotem mamy już za sobą, pozostaje przejść do odpowiedzi na pytanie „po co to wszystko?”. W przypadku pieniędzy również sprawdza się maksyma: „jeżeli nie wiadomo o co chodzi, to chodzi o pieniądze”.

- Celem wprowadzenia nowego nominału jest obniżenie kosztów emisji i sprawne zarządzanie zapasem strategicznym banknotów przechowywanych przez NBP – argumentował decyzję polski bank centralny.

Obniżenie kosztów emisji to sprawa oczywista – zadrukowanie kawałka papieru dowolnym nominałem kosztuje tyle samo. Jak wynika z danych NBP, koszty emisji znaków pieniężnych (banknotów oraz monet) w ubiegłych latach wynosiły ponad ćwierć miliarda złotych rocznie.

Na polu oszczędności gotówkowych NBP poczynił już wcześniej istotny krok, czego efektem było wprowadzenie w 2014 r. nowych monet o nominałach 1,2 i 5 groszy. Wyemitowanie banknotu 500 zł będzie kolejnym krokiem, który z punktu widzenia NBP jako emitenta, ma sens.

- W pierwszych latach banknot 500 zł będzie służył głównie do przechowywania zapasu strategicznego w NBP, będzie więc rzadko spotykany w obiegu. Nowy nominał pozwoli jednak obniżyć koszty zamawiania i przechowywania zapasu strategicznego w banku, czego efektem będą m.in. oszczędności w funkcjonowaniu NBP – wyjaśniał w ubiegłym roku Marek Belka, tuż przed opuszczeniem fotela prezesa NBP.

Logiczne rozwinięcie tego toku myślowego uprawnia do stwierdzenia, że NBP mógłby jeszcze więcej zaoszczędzić, gdyby wprowadził banknoty o jeszcze wyższych nominałach. Z sytuacją taką spotkać można się w niektórych krajach.

Od 1946 r. najwyższy drukowany nominał dolarów amerykańskich to 100 USD, jednak w przeszłości istniały banknoty o nominałach wyższych (500, 1000, 10 000 i 100 000 USD), a przecież siła nabywcza dolara była wówczas o wiele wyższa niż teraz. Banknoty te miały status legalnego środka płatniczego, a najwyższe rangą z nich służyły tylko do transakcji międzybankowych.

Po drugiej stronie Atlantyku, w Wielkiej Brytanii, występują natomiast banknoty o nominałach 1 miliona (zwany gigantem) i 100 milionów funtów (tytan), które również przeznaczone były dla banków (przede wszystkim jako podstawa emisji banknotów w Szkocji i Irlandii Północnej).

Pieniądz ma służyć ludziom

Jedną z kardynalnych funkcji pieniądza jest funkcja tezauryzacyjna (przechowywania wartości). Z teoretycznego punktu widzenia sto tysięcy dziesięciogroszówek, sto setek i dwadzieścia pięćsetek to to samo, ale w praktyce, to tę trzecią postać 10 000 złotych łatwiej przeliczyć i przechować.

fot. / / NBP

W Polsce, podobnie jak i na całym świecie, monopol na emisję pieniądza będącego prawnym środkiem płatniczym ma bank centralny. To w jego gestii leży zadbanie, aby w obiegu było odpowiednio dużo banknotów o odpowiednim nominale. Ilościowe ustalenie tego „odpowiedniego” poziomu nie jest zero-jedynkowe. Jak pokazują przykłady z przeszłości oraz z zagranicy, tak jak niebo nie spadło nam nad głowę bez banknotu 500 zł, tak nie spadłoby, gdyby NBP rozpoczął emisję banknotu 1000 zł.

Decyzję o drukowaniu nowych banknotów oceniam więc dobrze – rozszerza ona spektrum możliwości pozostawione użytkownikom polskiego złotego. Walcząc jednak z lansowaną przez władze i banki wizją „bezgotówkowego świata”, warto jednak pamiętać, że gotówka to i tak tylko zadrukowane papierki, których wartość bierze się jedynie z wiary w wypłacalność rządu i systemu bankowego lub, cytując noblistę Paula Krugmana, „ma oparcie w facetach z bronią”. Sama wojna o brak kontroli państw nad walutami została już dawno przegrana – do zmiany tej sytuacji potrzebny będzie potężny reset całego systemu. Teraz gra toczy się jedynie o minimalizację strat i zachowanie elementarnej prywatności.

Źródło:
Tematy
Orange Nieruchomości
Orange Nieruchomości
Advertisement

Komentarze (88)

dodaj komentarz
szum
Mam 100 sztuk po 500zł do końca roku kupię jeszcze drugą partię 100 sztuk a w 2018r będę chciał mieć 500sztuk po 500zł
~123
To 500 ma tylko rozkręcić inflację i wzrost cen i napływ kasy do rządu z podatków,rządu nie obchodzi czy ma kto wydać z 500 czy rozmienić.
~aaaawssedd
Lol. Idz do banku oni maja zawsze rozmienic. A w sklepie jak nie maja wydac to wolasz kierownika i robisz mu opierdal przy wszystkich ludziach. Jak cos belkocze to cytujesz ustawy... poszukaj sobie ktore i tyle. Mnie tak wkurzalo to miniwanie sie kasjerow na widok 50zl ze kazalem zawolac kierownika i tak zrobilem. Przeciez drobne Lol. Idz do banku oni maja zawsze rozmienic. A w sklepie jak nie maja wydac to wolasz kierownika i robisz mu opierdal przy wszystkich ludziach. Jak cos belkocze to cytujesz ustawy... poszukaj sobie ktore i tyle. Mnie tak wkurzalo to miniwanie sie kasjerow na widok 50zl ze kazalem zawolac kierownika i tak zrobilem. Przeciez drobne pieniadze sa w banku i mzna rozmienic. Codziennie dowoza multum rzeczy do sklepu a pieniedzy to rozmienic sie niechce. Dziadostwo.
~savras
Artykuł ciekawy. Niemniej znalazłem jest 1 błąd.

Owszem w USA były banknoty 500, 1000, 10 000 i 100 000 USD oraz 5000 (skoro wymieniamy to wymieńmy wszystkie). Tyle, że 100 000 był przeznaczony wyłącznie do obrotu międzybankowego i jako taki nie mógł być legalnie posiadany przez obywateli.

Dodam jeszcze, że 500 - 10
Artykuł ciekawy. Niemniej znalazłem jest 1 błąd.

Owszem w USA były banknoty 500, 1000, 10 000 i 100 000 USD oraz 5000 (skoro wymieniamy to wymieńmy wszystkie). Tyle, że 100 000 był przeznaczony wyłącznie do obrotu międzybankowego i jako taki nie mógł być legalnie posiadany przez obywateli.

Dodam jeszcze, że 500 - 10 000 są nadal prawnym środkiem płatniczym. Tyle, że ich wartość na rynku kolekcjonerskim jest wielokrotnie większa od nominału.
~ms
Z taką 500 setką po pieczywo rano a to się ucieszy sprzedawca
~savras
A kto z wysokimi nominałami chodzi po pieczywo?
~iwan odpowiada ~savras
ktoś kto np. wyjął z bankomatu 100 zł i ma zamiar kupić pieczywo bo mu nic innego nie potrzebne - zaś sprzedawca patrzy jakby mu krzywdę robił - teraz jak zaproponuje 500 to na pewno dostanie 3 kajzerki.
~cash odpowiada ~savras
Kupiłem ostatnio pączki. Do zapłaty 7 (słownie: siedem) zł z groszami. Daję dychę (słownie: dziesięć złotych), a kobieta nie ma wydać. To z jakimi nominałami mam chodzić do sklepu??? 10 złotych, jak się okazuje, jest za wysoki. Śmiech na sali normalnie.
W Szwajcarii nie ma nigdy żadnego problemu z rozmienieniem banknotu. Jeszcze
Kupiłem ostatnio pączki. Do zapłaty 7 (słownie: siedem) zł z groszami. Daję dychę (słownie: dziesięć złotych), a kobieta nie ma wydać. To z jakimi nominałami mam chodzić do sklepu??? 10 złotych, jak się okazuje, jest za wysoki. Śmiech na sali normalnie.
W Szwajcarii nie ma nigdy żadnego problemu z rozmienieniem banknotu. Jeszcze się pytają, jakie nominały wolisz. Jak to możliwe, bo tutaj: zapomnij, że rozmienisz, nie mają nawet wydać.
~guciogg99
to trzeba płacić kartą...
~Mamut odpowiada ~guciogg99
Oho już miłośnik karty się trafił. Widuję czasem takich. Do zapłaty 30 zł za zakupy w markecie, a karta nie działa? No afera i próbowanie 20 razy, bo tak się boi gotówki, że nie ma nawet 50 zł w portfelu żeby wyjąć, zapłacić i wyjść, a nie tworzyć tłok przy kasie swoimi problemami z kawałkiem plastiku. Płacę czasem kartą, ale kiedy Oho już miłośnik karty się trafił. Widuję czasem takich. Do zapłaty 30 zł za zakupy w markecie, a karta nie działa? No afera i próbowanie 20 razy, bo tak się boi gotówki, że nie ma nawet 50 zł w portfelu żeby wyjąć, zapłacić i wyjść, a nie tworzyć tłok przy kasie swoimi problemami z kawałkiem plastiku. Płacę czasem kartą, ale kiedy cokolwiek nie gra to mam gotówkę żeby zapłacić i nie cudować. Poza tym co Ci nie pasuje w gotówce? Mi wszystko pasuje - praktycznie zerowy ślad rewizyjny. Teraz banki jeszcze same dopisują Ci typ zakupów analizując nabywcę. Wybacz, ale nie potrzebuję historii swojego życia dostępnej dla każdego pracownika banku. Tajemnica bankowa tajemnicą bankową, nie zmienia faktu, że ktoś to czyta i nie jesteś w stanie skontrolować czy kiedykolwiek czegoś z tym nie zrobi.

Powiązane: Gospodarka i dane makroekonomiczne

Polecane

Najnowsze

Popularne

Ważne linki