

Narodowy Bank Polski jeszcze nie pracuje nad banknotem o nominale 1000 zł, ale jego pojawienie się w obiegu to kwestia kilku lat – wynika z słów Krzysztofa Kowalczyka, zastępcy Departamentu Emisyjno-Skarbcowego NBP.
Wystąpienie prezesa Adama Glapińskiego z 15 stycznia wywołało niemało emocji, a spora ich dawka związana była z nakreśloną perspektywą wprowadzenia do obiegu banknotu o nominale 1000 zł.
- Myślę, że następny prezes, a mam nadzieję ja w następnej kadencji, ale każdy prezes który przyjdzie, będzie wprowadzał banknot 1000 zł w pewnym momencie - oświadczył Glapiński,
Słowa te w niedzielę doczekały się potwierdzenia ze strony Krzysztofa Kowalczyka, zastępcy Departamentu Emisyjno-Skarbcowego NBP.
- Tę zapowiedź należy traktować jako zamiar zbadania celowości uzasadnienia wprowadzenia do obiegu takiego banknotu. Kolejna kadencja prezesa NBP to są lata 2022-2028, więc mamy jeszcze dużo czasu. (…) Na razie nie pracujemy nad tym projektem, ale gdzieś około 2025 lub 2026 istnieje możliwość, że taki nominał pojawi się w obiegu – powiedział Kowalczyk na antenie Polskiego Radia 24.
Poprzedni nowy banknot – o nominale 500 zł – wprowadzony został do obiegu w lutym 2017 r. Pierwsze oficjalne zapowiedzi dotyczące jego emisji pojawiły się w czerwcu 2015 r., zaś sam banknot zaprezentowany został rok później.
- Samo zaprojektowanie banknotu nie jest prostym przedsięwzięciem. Trzeba określić jego cechy fizyczne – nasza seria banknotów „Władcy Polski” ma ściśle określone reguły ustalania rozmiarów, długość jest dwukrotnością ich szerokości, a długość każdego kolejnego banknotu rośnie o 6 mm, a szerokość o 3 mm. Gdybyśmy utrzymali te zasadę, to łatwo byłoby wyliczyć rozmiary nowego banknotu, ale proszę zwrócić uwagę, że już 500 zł jest już dość dużym banknotem. Trzeba zastanowić się czy banknot 1000 zł nie będzie za duży, ale ta decyzja dopiero przed nami – dodał Kowalczyk.
- Do dyspozycji mamy podłoża papierowe, polimery i hybrydy czyli połączenia papieru i plastiku. Wszystkie polskie banknoty, z wyjątkiem jednego banknotu kolekcjonerskiego, są drukowane na podłożu papierowym i sądzimy, że tak powinno pozostać – powiedział.
Zastępca Departamentu Emisyjno-Skarbcowego NBP wypowiedział się także na temat rozpalającej wyobraźnię Polaków kwestii wizerunku, który znajdzie się na nowym banknocie.
- Mamy obecnie serię banknotów „Władcy polscy” i z pewnością trzeba by poszukiwać postaci godnej do uhonorowania wśród tej grupy, aby nie złamać pewnej logiki serii. Jesteśmy przyzwyczajeni w Polsce, że na banknotach są znane postaci, ale nie wszędzie tak jest – stwierdził, przywołując przykłady strefy euro (architektura) czy krajów afrykańskich (zwierzęta, owoce).
Krzysztof Kowalczyk dodał także, że jednostkowy koszt produkcji jednego banknotu przez NBP "zwykle nie przekracza 50 groszy".
O to, kto powinien znaleźć się na banknocie o nominale 1000 zł w 2017 r. pytaliśmy naszych czytelników. Przy założeniu kontynuacji serii „Władcy polscy”, większość głosów zdobył Józef Piłsudski.
MZ
