Klienci banków coraz częściej składają dyspozycję na wypadek śmierci. Chodzi o uprawnienie do wskazania osoby lub osób, które w przypadku śmierci właściciela rachunku, otrzymają pieniądze zgromadzone na koncie. Pół roku temu zmieniło się prawo i banki zostały zobowiązane do informowania klientów o istniejącej możliwości.


Tadeusz Białek ze Związku Banków Polskich podkreśla, że prawo do złożenia dyspozycji funkcjonowało już od pewnego czasu, ale niewiele osób wiedziało o takim uprawnieniu. Pieniądze wypłacone na podstawie dyspozycji na wypadek śmierci nie są opodatkowane.
Jak pisaliśmy na łamach Bankier.pl, posiadacz rachunku bankowego (ROR, lokaty terminowej, rachunku oszczędnościowego) może zabezpieczyć interesy najbliższej rodziny. Instytucja dyspozycji wkładem na wypadek śmierci pozwala wskazać osobę, która ma prawo otrzymać określoną kwotę. Posiadacz konta może wybrać małżonka, rodzeństwo, wstępnych (rodzice, dziadkowie) lub zstępnych (potomkowie). Kwota dyspozycji nie będzie wchodzić w skład spadku, lecz jej wysokość nie może przekroczyć dwudziestokrotności przeciętnego miesięcznego wynagrodzenia w sektorze przedsiębiorstw za miesiąc poprzedzający miesiąc zgonu właściciela rachunku.
Dyspozycję taką można w dowolnym czasie odwołać lub zmienić. Jeśli uposażyliśmy w ten sposób więcej niż jedną osobę i suma zleceń przekracza ustawowy limit, to w pierwszej kolejności środki zostaną wypłacone osobie, na rzecz której dyspozycję ustanowiliśmy później.
Od 1 lipca 2016 r. bank ma obowiązek przy zawieraniu umowy poinformować klienta, że ma możliwość wydania dyspozycji na wypadek śmierci. Co więcej, instytucja musi powiadomić osoby, na rzecz których wydano dyspozycje, gdy tylko otrzyma informację o śmierci posiadacza rachunku.
Tadeusz Białek przypomina, że na mocy nowelizacji prawa bankowego powołano też centralny rejestr rachunków bankowych. Składając zapytanie w dowolnym banku, można uzyskać informacje o istniejących kontach. Takie prawo mają spadkobiercy osób zmarłych, osoby, które zapomniały, czy mają konto w którymś banku oraz organy takie jak sądy czy prokuratura, które prowadzą postępowania.
Od pół roku banki mają też obowiązek monitorowania tak zwanych "uśpionych kont". Jeśli właściciel rachunku przez 5 lat nie wykonał żadnej aktywności związanej z kontem, bank musi sprawdzić, czy klient żyje.
IAR/BPL