Po kryzysie finansowym banki zaczęły doceniać klientów, którzy przelewają regularnie dochody na konto i aktywnie z niego korzystają. W obliczu redukowania ryzyka kredytowego w bankach i widma psujących się portfeli kredytowych, własny klient nabiera większego znaczenia. Obserwowana na rynku bankowym „wojna na ROR-y” jest po części spowodowana zmianami przepisów i nadchodzącą rekomendacją T.
Ale się chłop napocił, pisząc tak obszerny artykuł,w którym zapomniał umotywować postawionej tezy. Jeśli rosną nam tacy nowi "fachowcy" od analizy i doradztwa finansowego, to znak, że czas opuścić ten pogmatwany kraj!
Zwłaszcza ing dba o swoich klientów, karząc sobie płacić za kartę 7zł za miesiąc w koncie direct. W skali roku to już 84zł. W efekcie, nawet jeśli ktoś aktywnie korzysta z konta, ale dokonuje mało płatności kartą, za kartę do rachunku zapłaci tyle co za kredytową. A to ma się nijak do wojny o klienta, raczej wg mnie bardziej do pazerstwa.