Przeciętne oprocentowanie kredytów hipotecznych w Stanach Zjednoczonych spadło do najniższego poziomu od ponad roku. To powrót do ultra-taniego finansowania i refinansowania amerykańskiego rynku nieruchomości.


30-letni kredyt mieszkaniowy w USA oprocentowany jest średnio na 3,92%. Hipoteka na 15-lat kosztuje już tylko 3,08% - podała rządowa agencja Freddie Mac. To najniższe stawki od czerwca 2013 roku. W całej dostępnej historii niższe oprocentowanie kredytów mieszkaniowych w USA obserwowano jedynie w latach 2012-13.

Dla porównania: przed rokiem 2008 średnie oprocentowanie kredytów mieszkaniowych nie spadało poniżej 5%. Ostatnie dwa lata są więc anomalią na historyczną skalę, co dłużnicy zawdzięczają ultra-luźnej polityce monetarnej Rezerwy Federalnej. Utrzymując krótkoterminowe stopy procentowe praktycznie na zerze oraz skupując obligacje hipoteczne i skarbowe Fed sztucznie zaniżył rynkową cenę pieniądza.
Dla kredytobiorców oznacza to tyle, że miesięczna rata 15-letniego kredytu na dom kosztujący 275 tys. dolarów (to mediana cen nowych domów w USA) wyniesie ok. 1900 dolarów. Ponieważ jest to kredyt o stałej stopie procentowej dłużnik ma pewność, że jego rata nigdy nie wzrośnie. W przypadku kredytu 30-letniego miesięczna rata wyniesie ok 1300 USD.
W Polsce przy rekordowo niskim Wiborze 3M (1,99%) i marży banku rzędu 1,8% miesięczna rata kredytu na 30 lat na sumę 275 tys. zł wyniesie ok. 1.280 zł. Ale w przeciwieństwie do Ameryki w Polsce całe ryzyko stopy procentowej leży po stronie dłużnika, który będzie musiał zapłacić wyższe raty w przypadku wzrostu Wiboru.
Krzysztof Kolany


















































