Powtórki ze stycznia nie było. Agencja S&P tym razem nie obniżyła ratingu Polski, jednak ostrzega, że może to zrobić w najbliższej przyszłości.


Decyzją agencji S&P długoterminowy rating Polski w walucie obcej utrzymany został na poziomie BBB+, który przyznany został 15 stycznia tego roku. Negatywna perspektywa ratingu została również utrzymana. Oznacza to, że prawdopodobieństwo na to, że w ciągu najbliższych 18 miesięcy agencja obniży polski rating, wynosi jeden do trzech.
W uzasadnieniu decyzji agencja ponownie podkreśliła swoje obawy, co do niezależności kluczowych instytucji z Trybunałem Konstytucyjnym i Narodowym Bankiem Polskim na czele. Poruszona została także kwestia polityki gospodarczej rządu. Podkreślono, że program 500+ w tym roku został z także jednorazowych wpływów (np. z aukcji częstotliwości), których w przyszłym roku już nie będzie. S&P zauważa także, że chociaż rząd deklaruje działania wspierające oszczędności, to póki co przyczynia się do zwiększenia konsumpcji.
"Rozumiemy, że polski rząd chce zmienić kształt polskiej gospodarki poprzez zamianę kapitału zagranicznego na zasoby krajowe, głównie przez wzrost oszczędności. Dodatkowo chce do tego użyć środków państwowych, szczególnie poprzez fundusze unijne, aby bardziej aktywnie wspierać wzrost gospodarczy" - dodano.
Dodatkowo wciąż nieznane są szczegóły Planu Morawieckiego, a perspektywa obniżenia wieku emerytalnego pozostaje sporym wyzwaniem dla budżetu. Jednocześnie zwrócono uwagę na umiarkowane zewnętrzne potrzeby pożyczkowe Polski oraz duży potencjał wzrostu gospodarczego.
"Gospodarka korzysta na płynnym kursie walutowych oraz krajowym rynku kapitałowym, który pozwala rządowi finansować się w walucie lokalnej przy długiej zapadalności papierów" - dodano.
Autorzy noty piszą również, że w następstwie zmian w kluczowych instytucjach po zeszłorocznych wyborach parlamentarnych - pośród innych czynników - pozostają aktualne obawy o niezależność Narodowego Banku Polskiego.
S&P wskazuje, że wzrost PKB w Polsce będzie wspierany przez konsumpcję krajową oraz dobre perspektywy głównego partnera zagranicznego - Niemiec. Jednocześnie agencja ocenia, że ryzyka dla tempa wzrostu rosną - odbicie w strefie euro jest zagrożone, szczególnie w kontekście decyzji o Brexicie.
Agencja przewiduje, że w tym roku wzrost PKB w Polsce wyniesie 3,5%. Deficyt budżetowy w latach 2016-2019 ma kształtować się na poziomie ok. 3%, z czego w 2017 r. sięgnie 3,2%. Dług publiczny z kolei w najbliższych latach ma odpowiadać ok. 52% PKB.
W ostatniej części komunikatu agencja przypomina, że zdecyduje się na obniżenie ratingu, jeżeli kondycja finansów publicznych pogorszy się mocniej od jej scenariusza bazowego lub jeżeli stwierdzone zostanie osłabienie niezależności instytucji publicznych, w szczególności NBP. Z drugiej strony, rating może zostać podniesiony, jeżeli władze zmienią swoją politykę wobec tych instytucji, a zadłużenie zagraniczne zostanie zmniejszone.
Rating BBB+ plasuje Polskę w oczach S&P na tym samym poziomie, co Hiszpania, Tajlandia, Islandia, Malta, Meksyk, Peru. Wszystkie te kraje mają jednak perspektywę stabilną lub pozytywną.
Utrzymanie ratingu oznacza, że jedyną obniżką w historii Polski pozostaje ta ze stycznia. Ani Moody’s, ani Fitch nie obniżały jeszcze polskiej noty.
Teraz Fitch
Nota przyznana Polsce S&P (BBB+) jest ósmą najwyższą możliwą oceną. O oczko wyżej nasz kraj ocenia agencja Fitch, która poprzedniej zmiany ratingu dokonała w styczniu 2007 r. (podwyżka z BBB+ do A-). Najłagodniej Polskę ocenia agencja Moody’s – w jej oczach nasz kraj zasługuje na szóstą z kolei notę.
Według kalendarza publikacji ratingów, do prowadzenia którego agencje ratingowe zobowiązuje prawo, kolejna okazja do rewizji noty dla Polski przez agencję S&P nadarzy się 2 grudnia. Wcześniej, bo jeszcze w lipcu, przeglądu dokonać może Fitch (15 lipca), zaś we wrześniu możemy spodziewać się komunikatu agencji Moody’s (9 września).
Michał Żuławiński