Adidas żegna się z Reebokiem, jednak nie jest to najprawdopodobniej miłe rozstanie. Jak donosi Reuters, koncern jest rozczarowany marką i chciał się jej szybko pozbyć, nawet kosztem niskiej ceny - transakcja sprzedaży opiewa bowiem na niższą kwotę niż przy przejęciu Reeboka przez Adidasa. Różnica wynosi, niebagatela, 1,2 mld dolarów.


Przeczytaj także
Nabywcą Reeboka została grupa ABG - Authentic Brands Group, która pod swoimi skrzydłami zrzesza około 30 różnych marek od kosmetyczny przez odzieżowe po prasowe. Jest także właścicielem około 6 tys. sklepów. Za Reeboka zapłaciła 2,5 mld dol. Decyzja o kupnie zapadła w momencie, gdy oferta sprzedaży była już od pół roku na rynku. Adidas ogłosił ją bowiem w lutym tego roku.
ABG przyznało, że już od dawna miało chrapkę na Reeboka, a co za tym idzie - obserwowało markę od lat. "Cieszymy się, że wprowadzimy ją do naszej stajni - podkreślił Jamie Salter, założyciel ABG. I zapowiedział, że będzie dążyć do zachowania innowacyjności i wartości Reeboka.
Główną siedzibą Reeboka nadal pozostanie Boston - zaznaczył zarząd firmy.
Przeczytaj także
Co teraz czeka koncern Adidas? Jak zaznacza w komunikacie, chce się przede wszystkim skupić na swoich rodzimych markach. Przypomnijmy, że kupił on Reeboka w 2006 roku za 3,8 mld dol. Był to element strategii, która miała pozwolić mu wyprzedzić w odwiecznej rywalizacji Nike. Niestety, powolny rozwój Reeboka spowodował, że inwestorzy coraz głośniej mówili o jego sprzedaży.
Jak podkreśla niemiecki koncern, sprzedaż Reeboka nie będzie miała znaczącego wpływu na tegoroczne wyniki finansowe. Większość pieniędzy ze sprzedaży ma trafić do udziałowców.
aw