REKLAMA
OKAZJA

007... Szefie, zgłaszam się

2009-07-09 06:00
publikacja
2009-07-09 06:00
Już nie tylko aplikacje śledzące ruch w Internecie, ale kontrola flot pojazdów za pomocą lokalizatorów GPS, komórki ze specjalnym programem umożliwiającym podsłuchiwanie rozmów czy otrzymywanie kopii wysłanych albo odebranych SMS-ów są dla wielu szefów skutecznymi metodami kontroli pracowników. Niektórzy zatrudniają nawet detektywów, którzy sprawdzają, czy nikt nie wynosi z firmy ważnych informacji.

- Robią to głównie z konieczności kontroli ewentualnych nadużyć, czasem również dla podniesienia efektywności pracy – tłumaczy Jarosław Piotrowski, który zajmuje się sprzedażą jednego z bardziej znanych programów do kontroli Oko Szefa. To program, który śledzi ruch w komputerze pracownika. Systemy tego typu mogą kontrolować praktycznie wszystko, od każdego naciśnięcia klawisza na klawiaturze, przez zablokowanie strony lub stron internetowych, zrobienie zdalnego "print screena" ekranu, odłączenie Internetu. Pracodawca może sprawdzać pracownika z dowolnego miejsca na świecie i z dowolnego komputera. Jednak najczęściej wykorzystywane funkcje to poznanie czasu włączenia i wyłączenia komputera oraz strony internetowe, które były odwiedzone.

Takie narzędzia szefowie doceniają zwłaszcza w czasie kryzysu, gdy zwraca się szczególną uwagę na optymalizowanie kosztów.

- Pracownik jest wydatkiem, który pracuje np. 8 godzin 5 dni w tygodniu i pracodawca w dobie kryzysu chce wiedzieć, czy te 8 godzin jest wykorzystywane na pracę czy na sprawy prywatne. Montując odpowiedni system np. do kontroli floty pojazdów, nie tylko kontrolujemy kierowcę czy pojazd, ale możemy również zoptymalizować trasę, którą kierowca z punktu A ma jechać do punktu B – tłumaczy Jarosław Piotrowski.

- Takim działaniom sprzyja też określona kultura organizacyjna firmy – raczej autorytarna, związana z silną kontrolą, konkretnymi nakazami, ściśle sprecyzowanymi procedurami działania – dodaje Anna Biernacka, coach i psycholog Pro Optima. W takiej kulturze trudno mówić o zaufaniu do pracownika.

Komputer i samochód to dwa urządzenia, które najczęściej podlegają nadużyciom ze strony pracownika. Świadomość pracownika, że być może jest kontrolowany powoduje racjonalne ich wykorzystywanie.

Szefowie firm, którzy zastosowali systemy monitoringu od razu zauważają zwiększoną efektywność pracy. - Po wdrożeniu monitoringu większość pracodawców jest zaskoczona skalą marnowanego czasu. W takich przypadkach monitoring, statystyki i raporty na pewno zwiększają wydajność – mówi Roman Zinczyn z Dyzmond Software.

Zapewnia też sobie inne korzyści. Umiejętne użycie systemów kontrolnych sprawia, że pracodawca nie będzie traktowany tylko jako inwigilator, ale jako osoba, która również dba np. o bezpieczeństwo pracowników stosując nowe systemy i rozwiązania technologiczne.

Co można zbierać?

Pracodawca ma prawo gromadzić wszelkie dane o wykonywanej pracy. Dotyczy to także informacji o tym, w jakim miejscu i w jakim czasie pracownik przebywał. Prawidłowo przeprowadzony monitoring gwarantuje prawa obu stronom i dokumentuje zarówno czas pracy, jak i należne wynagrodzenie. Nic więc nie stoi na przeszkodzie, aby szef w razie ewentualnego sporu z pracownikiem wykorzystał zgromadzone w ten sposób dane. Bo przecież sprzęt i oprogramowanie udostępnione pracownikowi do firmowego użytku stanowi własność pracodawcy. Jest to więc elementem przedsiębiorstwa, a co za tym idzie pracownik musi liczyć się z ograniczeniami w ich użytkowaniu i nie powinien wykorzystywać jak własnych.

I tak np. tajemnica korespondencji nie oznacza całkowitego zakazu kontroli poczty elektronicznej. Maile przesyłane na adres firmy są związane z prowadzoną przez przedsiębiorcę działalnością. Zatem pracodawca jako właściciel firmy ma prawo wglądu w korespondencję kierowaną na adres firmowy pracownika. To właśnie przedsiębiorca jest właścicielem adresu firmowego, a pracownik działa i prowadzi korespondencję niejako w imieniu pracodawcy. Przejrzeć poczty pracownika nie będzie można jeśli np. przegląda je na prywatnym komputerze. Nawet jeśli są to listy, które przyszły na firmową skrzynkę.

Jednak zdaniem psychologów taka permanentna inwigilacja nie niesie za sobą niczego dobrego. Nie uczy odpowiedzialności za swoją pracę. - Jeżeli jesteśmy nagradzani za spełnianie pewnych norm, które są kontrolowane np. ilość odwiedzin u klienta czy ilość stuknięć w klawiaturę to właśnie o to dbamy a nie o coś innego. Oznacza to, że mniej czasu poświęcamy na rozmowę u jednego handlowca, nie angażujemy się tak w nią bo wiemy, że najważniejsze jest zrobić normę. Czy zawsze ważne jest jak długo nie dotykam klawiatury komputera? A co z pracą kreatywną informatyka? Czy nie potrzebuje czasu by przemyśleć rozwiązania, które później znajdą się odzwierciedlenie w projektowanym programie? – pyta retorycznie Anna Biernacka.

Detektyw na wezwanie

Niektóre firmy idą krok dalej i decydują się nawet na zatrudnianie detektywa. - Zdarzyło się nam prowadzić czynności sprawdzające w stosunku do przedstawiciela handlowego pracującego w branży gier hazardowych. Okazało się że jedynym sprzętem operacyjnym był zakamuflowany w breloczku rejestrator cyfrowy. Przy odpowiednio stworzonej legendzie pan ten sam się złapał w sidła swojej pazerności. Okazało się , że pracuje dla konkurencyjnej firmy , o czym chętnie opowiedział nie zdając sobie sprawy , że jest nagrywany – opowiada jeden z detektywów.

Takie usługi zamawiane są też przez szefów, którzy chcą sprawdzić czy np. szeregowy pracownik, który właśnie poszedł na zwolnienie nie dorabia sobie gdzieś na czarno. Często w ten sposób kontroluje się również wspólników.

Zdaniem specjalistów, wciąż nienajlepiej jest ze świadomością wśród prezesów firm odnośnie zabezpieczenia interesów firmy. Gdy oni zlecają sprawdzenie pomieszczenia, w którym zapadają kluczowe decyzje czy nie ma w nim podsłuchu, konkurencja już dawno wie o największych tajemnicach. Tylko dlatego, że udało się przekupić sprzątaczkę a ta wyniosła ważne informacje. Wszystko przez totalny bałagan w firmie.

Wśród detektywów znana jest historia jednej z firm, w której po zakończonej pracy nawet członkowie zarządu nie wyłączali swoich laptopów, a w pokojach pracowników stały tablice poglądowe z rozpisanymi planami oraz strategią działania firmy. Na biurkach leżały plany sprzedaży zakupów, listy dostawców i odbiorców łącznie z cenami towarów. A taka okazja kusi... konkurenta.

Dlatego zanim wprowadzimy jakikolwiek system kontroli sprawdźmy czy sami nie jesteśmy źródłem takiej okazji i czy nie stwarzamy ryzykownych sytuacji. No i jeszcze pracownik.

Warto pamiętać, że nie jest na szczęście zupełnie bezbronny. To do niego należy ostatecznie decyzja czy podejmie pracę w konkretnej firmie czy nie. I tylko od jego zaangażowania w pracę zależy, czy trzeba będzie go mobilizować do pracy przez kontrolę czy można będzie z tego zrezygnować.
Źródło:
Tematy
Najlepsze konta dla spółek - ranking
Najlepsze konta dla spółek - ranking

Komentarze (14)

dodaj komentarz
~AdamG
Warto inwestowac w rozwiazania które pozwalają kontrolowac pracowników, oczywiscie taka kontrola musi byc zgodne z prawem. W samochodach firmowych można zainstalować monitoring gps, ale trzeba o tym poinformowac kierowców. My korzystamy z lokalizatorów alfatrack: www.alfatronik.com.pl/system-lokalizacji-gps-alfatrack-s-300-z-wysokiej-Warto inwestowac w rozwiazania które pozwalają kontrolowac pracowników, oczywiscie taka kontrola musi byc zgodne z prawem. W samochodach firmowych można zainstalować monitoring gps, ale trzeba o tym poinformowac kierowców. My korzystamy z lokalizatorów alfatrack: www.alfatronik.com.pl/system-lokalizacji-gps-alfatrack-s-300-z-wysokiej-klasy-lokalizatorem-gl-300-p-42.html i widzimy że takie rozwiazanie przynosi firmie oszczednosci.
~slawek-net
A ja mam takie przypuszczenie, że na takich systemach - najlepiej zarabia firma sprzedająca dany system i tyle. Mam nadzieję , że pracodawcy montujący takie systemy zapłacą nadgodziny za odebranego emaila po pracy , czy rozmowe z klientem o 20 stej :)
~Robert
Pracownik ktory pali traci na to srednio 30 min!!! - zliczanie czasu nieobecnosci (przerwa na palenie - wysoczenie do spozywczaka i inne 5 minutówki) dają prawdziwy obraz pracy.
Pracownik ma szereg uprawnien z ktorych skutecznie kozysta
PRACODAWCO NIE DAJ SIE - EWIDENCJA CZASU PRACY TO OBOWIAZEK
ale popatrz na to jak na
Pracownik ktory pali traci na to srednio 30 min!!! - zliczanie czasu nieobecnosci (przerwa na palenie - wysoczenie do spozywczaka i inne 5 minutówki) dają prawdziwy obraz pracy.
Pracownik ma szereg uprawnien z ktorych skutecznie kozysta
PRACODAWCO NIE DAJ SIE - EWIDENCJA CZASU PRACY TO OBOWIAZEK
ale popatrz na to jak na przywilej okaze sie ze pracownicy tak naprawde nigdy nie pracuja 8 godzin
~xxx
No. Tylko 10, albo 12. Tyle ż epłacą mu jak za 8. I masz racje, ewidencja czasu pracy do obowiązek. Tylko to pracodwacy często boją sie go jak ognia, albo zwyczajnie kantuja w tej dziedzinie ile tylko sie da.
~pracująca
no to prawda że nie pracują. Ja pracuję teoretycznie od 12 do 20. Faktycznie, prawie codziennie idę na 11 "bo trzeba pomóc na drugim punkcie, o 12 jestem u siebie, do 20,30 obsługuję klientów, potem raporty sprzedaży, sprzątanie, wysyłka 3 smsów o innej treści z raportami acha i raporty na e-mail też 3 sztuki i też różne, tak no to prawda że nie pracują. Ja pracuję teoretycznie od 12 do 20. Faktycznie, prawie codziennie idę na 11 "bo trzeba pomóc na drugim punkcie, o 12 jestem u siebie, do 20,30 obsługuję klientów, potem raporty sprzedaży, sprzątanie, wysyłka 3 smsów o innej treści z raportami acha i raporty na e-mail też 3 sztuki i też różne, tak o 21 jak nie przyjdzie jeszcze klient mogę zamknąć, no bo przecież posprzątać mogę w czasie pracy ... jak mam cały salon klientów. Dodam że jestem na punkcie sama. przerwy śniadaniowej nie mam bo nie mogę jeść przy klientach ... . Ot i tak wygląda moje osiem godzin ... które ośmioma nie jest. Te dwa papieroski spalone po kryjomu jak nie ma klientów mi się należą, Bo jeść i tak się odechciewa ... A zapomniałam dodać że mam być wdzięczna i całować szefa po nogach za najniższą krajową ... bo i tak za mało robię ... .
~pracująca odpowiada ~pracująca
zapomniałam dodać że klienci których obsłużę u kierowniczki mi się nie liczą bo to jej punkt, ale ze sprzedaży rozliczana jestem tylko z mojego punktu. Czyli robię 10 godzin w cenie marnych ośmiu i ciągnę "dwa etaty"(bo u kierowniczki oprócz obsługi klientów wykonuję jej obowiiązki - takie polecenie) w cenie jednego. A zapomniałam dodać że klienci których obsłużę u kierowniczki mi się nie liczą bo to jej punkt, ale ze sprzedaży rozliczana jestem tylko z mojego punktu. Czyli robię 10 godzin w cenie marnych ośmiu i ciągnę "dwa etaty"(bo u kierowniczki oprócz obsługi klientów wykonuję jej obowiiązki - takie polecenie) w cenie jednego. A że 10 miesięczna córcia do utrzymania to człowiek pracuje - bo co ma robić ??
~Axe
i kto na tym traci?! ;) akcja = reakcji, a pracownik zawsze znajdzie sposób by "ukarać pracodawcę" za brak zaufania i partnerskich relacji
~zeno
Komórka jest widziana przez sieć nawet po jej wyłączeniu, chyba że mówimy o smartphone na windowsach. Wyłączane nie ma zatem sensu chyba że potem wyjmiesz na chwilę baterię i już jej nie właczysz.
~Darek
Brak u kierownictwa spółki wiedzy merytorycznej o funkcjonowaniu spólki, to bardzo częsta przyczyna braku racjonalnego rozliczania pracowników z powierzonych im zadań, a wówczas stosują oni metody rozliczania czasowego, które najczęściej nie są efektywną formą pracy podwładnych. Prowadzi to do braku angażowania się pracowników w Brak u kierownictwa spółki wiedzy merytorycznej o funkcjonowaniu spólki, to bardzo częsta przyczyna braku racjonalnego rozliczania pracowników z powierzonych im zadań, a wówczas stosują oni metody rozliczania czasowego, które najczęściej nie są efektywną formą pracy podwładnych. Prowadzi to do braku angażowania się pracowników w efektywną i skuteczną działaność całej spólki, brak jest w niej zespołowego działania. Jeśli jeszcze dojdzie do tego niedoskonały system nagradzania, to powstaje sytuacja jak w PRLu czy okresie pańszczyźnianym. Od kilkuset lat Polacy byli przywyczajani do nadzoru i doskonalone były przez nich rózne formy przeciwdziałania. Historycznie począwszy od carów, okupacji niemieckiej, czy urojonego spcjalizmu, tak były to formy powstań, emgracji oraz inne formy biernego i aktywnego oporu z zaangażowaniem sie nawet kościoła, tak więc w moim przkonaniu i obecne sposoby monitringu szefów też nie przyniosą efektów. To szef musi posiadać wiedzę jak wewnetrznie przekonać pracownika do efektywnej i racjonalnej pracy. To on musi pozyskac kadrę która chce być doceniona, która będzie angażowała sie w pracy bez wzgledu na monitoring, która bedzie wiedziała, ze pracując na korzyść spólki pracuje nie tylko dla korzyść szefa, ale i dla siebie. Rozwiązanie tego problemu więc należy do kadry kierowniczej spółek, która musi się uczyć jak racjonalnie zarządzać spólka. Musi ta kadra wiedzeć, że efekty finansowe w spólce wypracowuja nie maszyny, automaty, komputery... tylko czasami w bardzo trudnych warunkach PRACOWNICY o ktorych trzeba dbać.
~dk
Czy to Stanilizm czy Debilizm Pracodawcy ?

Powiązane: Praca, płaca i kariera

Polecane

Najnowsze

Popularne

Ważne linki