Żniwa dla windykatorów
2013-03-14 06:18
publikacja
2013-03-14 06:18
Ze względu na kryzys gospodarczy liczba przeterminowanych należności rośnie i firmy zajmujące się ich ściąganiem są coraz bardziej poszukiwane i osiągają coraz lepsze wyniki - czytamy w "Gazecie Polskiej codziennie".

Źródło: Thinkstock
Z badań wynika, że aż trzy na cztery firmy poszukują pomocy przy odzyskiwaniu należności. Wśród firm windykacyjnych w Polsce prawdziwą potęgą jest Kruk, która pod względem wartości rynkowej stanowi 59 proc. tego sektora. Od 2007 r. rośnie w tempie 66 proc. rocznie. Na giełdzie jej kurs bije rekordy - w ciągu ostatniego kwartału wzrósł o 34 proc., a kapitalizacja spółki zbliża się już do miliarda złotych.
Najwięcej przeterminowanych należności mają branże: budowlana i transportowa. (PAP)
| Komentuje Hanna Hylińska, redaktor Bankier.pl |
„Pomocna dłoń” windykatora
W ostatnich latach branża windykacyjna przeszła wielką metamorfozę. Chodzi tu zarówno o kwestię komunikacji z nierzetelnym dłużnikiem, jak i sam wizerunek. Kolorystyka logotypów, strony internetowe, kampanie reklamowe windykatorów mocno upodobniły się do firm doradczych czy banków, pokazując swoje oferty jako misję pomocy, a skrzętnie ukrywając główny cel, jakim jest jak najszybsze odzyskanie należności. Komunikacja z dłużnikiem również uległa znacznej poprawie - głośne niegdyś piętnowanie osób zalegających ze spłatą kredytów - telefoniczne, listowne czy realizowane podczas wizyt domowych ponaglanie żądających spłaty zobowiązania zostało zastąpione propozycjami szukania wspólnego rozwiązania i rozłożenia długu na wygodne i przede wszystkim możliwe do spłaty raty. W efekcie można odnieść wrażenie, że dłużnicy traktowani są z większą atencją niż osoby, które spłacają kredyt regularnie, wywiązując się w umowy.
|
sto/