Państwowa Inspekcja Pracy zamierza skontrolować Telewizję Polską. Wszystko to w związku ze skargą dziennikarza Tomasza Marca - poinformował portal Wirtualnemedia.pl.


Tomasz Marzec, który na przełomie roku przez parę dni pracował w programie „19.30”, rozwiązał tę umowę. Kilka miesięcy później okazało się, że skontaktował się z Państwową Inspekcją Pracy, aby ta skontrolowała legalność jego zatrudnienia w Telewizji Polskiej i właśnie otrzymał pozytywną odpowiedź – podał serwis Wirtualnemedia.pl.
Sprawdzą, czy były nieprawidłowości
Według Tomasza Marca wątpliwości budzi to, czy był zatrudniony zgodnie z prawem.
– Pierwszego dnia otrzymałem do podpisania umowę o pracę na czas nieokreślony. Umowę rozwiązałem moim zdaniem z winy pracodawcy. Formalnie zawarliśmy porozumienie, ale w bardzo wątpliwych okolicznościach i moim zdaniem druga strona z porozumienia się nie wywiązała. Dlatego poprosiłem w pierwszej kolejności inspekcję pracy, by wyjaśniła, czy w TVP pracowałem legalnie – twierdzi Tomasz Marzec, cytowany przez Wirtualnemedia.pl.
PIP poinformowało właśnie, że została podjęta decyzja o uwzględnieniu zagadnień podnoszonych w skardze w ramach kontroli prowadzonej w TVP.
„Kontrola ta odbędzie się w zakresie zgłoszonych przez Pana nieprawidłowości, w obszarze należącym do kompetencji organów Państwowej Inspekcji Pracy” – napisano zawiadomieniu.
TVP źle traktuje pracowników?
Tomasz Marzec był jednym pierwszych reporterów, którzy rozpoczęli pracę w redakcji „19.30”. Według niego pracownicy byli tam źle traktowani i to powinno być sprawdzone.
– Myślę, że warto od tego zacząć i przypomnieć, że Telewizja Polska powinna być wyznacznikiem standardów. Na każdym polu – mówi Tomasz Marzec, cytowany przez Wirtualnemedia.pl.
KW