Kurs złotego stracił odporność na koronawirusa. Do fundamentalnych czynników stojących za osłabieniem polskiej waluty doszła jeszcze zmiana polityki Narodowego Banku Polskiego.


Burzliwy poniedziałek na rynkach finansowych, skutkujący potężnymi spadkami na Wall Street i koniec końców nie tak dużymi przecenami na GPW, przyniósł także wyraźne osłabienie złotego. We wtorkowy poranek polska waluta wciąż się nie podnosi.
Powodem są zarówno obawy o kondycję gospodarczą w związku z koronawirusem, jak i ogłoszone wczoraj działania Narodowego Banku Polskiego, który m.in. rozpoczął skup obligacji, czyli polską wersję znanego m.in. z USA programu QE.
Wciąż na stole jest także wniosek prezesa Adama Glapińskiego o obniżkę stóp procentowych. Rada Polityki Pieniężnej spotyka się dziś na jednodniowym posiedzeniu, na którym zwykle nie zapadają decyzje o zmianie stóp. Sytuacja jest jednak niezwykła, więc można dziś oczekiwać komunikatu w tej sprawie. Rynek walutowy oczekuje także na zapowiadane na dziś ogłoszenie antykryzysowego pakietu działań rządu, który może odbić się na kondycji polskich finansów publicznych.
Złoty traci na wartości
Po 13.45 kurs euro przekraczał 4,45 zł. Wcześniej para euro-złoty była notowana nawet po blisko 4,49 zł, co było najwyższym poziomem od grudnia 2016 r. Dla porównania, jeszcze na początku 2020 r. euro było o ponad 20 groszy tańsze niż obecnie.
Drożeje także dolar amerykański, którego kurs z impetem przebił 4,00 zł i po południu sięgał nawet 4,07 zł. Po raz ostatni granica ta przekroczona została na przełomie września i października. Od początku roku dolar również podrożał o ponad 20 groszy.
Uchodzący wśród inwestorów za „bezpieczną przystań” na czas rynkowych zawirowań frank szwajcarski również drożeje w oczach. We wtorek rano helwecka waluta kosztowała ponad 4,25 zł, by po 13.00 zejść w rejon 4,22 zł. To najwyższe poziomy od pamiętnego „frankogeddonu” ze stycznia 2015 r.
We wtorek rano drożeje też funt. Brytyjska waluta wyceniana była na ponad 4,90 zł wobec 4,88 zł w poniedziałek. W przypadku funta mamy jednak do czynienia z kursem niższym niż na początku roku (5 zł).
Chociaż dzisiejsza słabość złotego wyróżnia się na rynku walutowym, to w szerszej perspektywie nie jest on jedyną walutą regionu, która wyraźnie się ostatnio osłabia. Kurs EUR/CZK wzrósł względem poniedziałku z 26,25 do 27,25 korony. Notowania korony czeskiej zdołowała decyzja o obniżce stóp proc. o 50 pb. W górę kroczył także kurs EUR/HUF - za jedno euro zapłacić trzeba 345 forintów wobec 330 na początku roku.
Planujemy kontynuację tematu