W poniedziałkowe popołudnie polski złoty gwałtownie się osłabia. Kurs euro z impetem przebił 4,40 zł, frank szwajcarski jest najdroższy od 3,5 roku, a dolar ponownie zbliża się do poziomu 4 złotych. Wobec polskiej waluty zyskuje również funt brytyjski. Przed 18 złoty otrzymał kolejny cios - tym razem ze strony NBP, który zapowiedział skup obligacji skarbowych z rynku wtórnego.


Paniczny początek rynkowego dnia w USA przyniósł kolejną falę panicznej wyprzedaży, której efekty było widać również nad Wisłą. O ile akcje z GPW mocno zniżkowały już od rana, to złoty zaczął gwałtownie tracić dopiero po 14. Następna fala osłabienia polskiej waluty rozpoczęła się po 17, gdy zarząd Narodowego Banku Polskiego poinformował, że wdroży "na dużą skalę" zakup obligacji skarbowych na rynku wtórnym oraz wprowadzi kredyt wekslowy dla banków. Polski bank centralny wydał również rekomendacje innych działań dla innych instytucji oraz RPP.
O 18 za euro płacono 4,44 zł - o 7 groszy więcej niż na otwarciu notowań w tym tygodniu i aż o 12 groszy więcej niż w ubiegły wtorek późnym wieczorem. Europejska waluta nie była tak droga od końca 2016 r. Co ważne, kurs EUR/PLN wyraźnie wyłamał się z kanału 4,15-4,40 zł, po którym porusza się od 3 lat. Może to oznaczać dalszą presję na osłabienie polskiej waluty.
Z kolei cena dolara przebiła 3,98 zł i była już o 20 groszy wyższa niż raptem tydzień temu. "Zielonego" nie zdołała zdecydowanie osłabić wobec euro nawet wczorajsza decyzja Rezerwy Federalnej o cięciu stóp procentowych aż o 100 pb i rozpoczęciu kolejnej edycji programu luzowania ilościowego o wartości 700 mld dol.
Nie dość, że złoty tracił wobec euro, to euro słabło w stosunku do franka szwajcarskiego. W efekcie kurs CHF/PLN wzrósł o blisko 2 proc. i przebił 4,20 zł, sięgając najwyższego poziomu od 24 czerwca 2016 r. - dnia ogłoszenia wyników głosowania ws. brexitu. Raptem kilka dni temu helwecka waluta była o 15 groszy tańsza.
Wobec złotego zyskiwał również funt brytyjski. Za jednego szterlinga płacono ponad 4,86 zł, o 1 proc. więcej niż na początku handlu.
Złoty nie jest jedyną walutą regionu, która gwałtownie się dziś osłabia. Kurs EUR/CZK idzie w górę o ponad 3 proc. i powrócił do poziomu 27, z którego 3 lata temu oswobodził go czeski bank centralny. Notowania korony czeskiej zdołowała decyzja o obniżce stóp proc. o 50 pb. Nieco mniej, ale również zdecydowanie w górę, kroczy kurs EUR/HUF. Za euro Węgrzy płacą już ponad 340 forintów - najwięcej w historii.
MKa