Reprezentacja Polski na Euro 2016 spisuje się nieźle, jednak tego samego nie można powiedzieć o polskiej walucie. We wtorek złoty znów się osłabił, najmocniej względem franka szwajcarskiego, który dobił do poziomu 4,09 zł.


Na rynku walutowym wciąż bardzo niespokojnie. Inwestorzy coraz bardziej obawiają się Brexitu (głosowanie już w przyszły czwartek), przez co wycofują kapitał m.in. z rynków wschodzących, do których należy także Polska. Dodatkowo niepewność zwiększa jutrzejsze posiedzenie decyzyjne Fed, po którym zaprezentowane zostaną prognozy makroekonomiczne członków FOMC, a przewodnicząca Janet Yellen pojawi się na konferencji.
Do inwestorów docierają też sygnały z krajowego podwórka, choć trudno przypuszczać, by nawet najbardziej barwne wypowiedzi członków RPP miały większe znaczenie niż Brexit. Warto jednak przypomnieć, że Jerzy Kropiwnicki stwierdził, że nie widzi potrzeby interwencji na rynku walutowym, dopóki euro nie będzie kosztowało 5 zł, zaś Jerzy Żyżyński zasugerował, że słabnący wzrost gospodarczy może przyspieszyć cięcie stóp.
Wtorkowy poranek rozpoczął się od wyraźnego osłabienia złotego. Po 9.00 za dolara płacimy już 3,938 zł wobec 3,909 na wczorajszym zamknięciu. Euro podrożało o 1,8 grosza, do 4,43 zł, zaś frank szwajcarski wyceniany jest na 4,09 zł – to najwyższy poziom od ostatnich dni stycznia. Będący w centrum uwagi funt brytyjski kosztuje natomiast 5,59 zł.
Niespokojnie jest także na giełdach. WIG20 traci 1,5%, ponad 1-procentowe spadki dominują też na głównych giełdach europejskich.
Michał Żuławiński
5 wyzwań stojących przed Adamem Glapińskim

Adam Glapiński przejmuje stery NBP w momencie, w którym instytucja ta musi przygotować się do istotnych wyzwań. Na nowego prezesa czeka znacznie więcej niż tylko problem kredytów walutowych - pisze Michał Żuławiński.